Stwierdzam, że nie można dopuścić mnie do żadnego sklepu kosmetycznego, bo zawsze coś sobie w nim kupię ;) Powodem buszowania po sklepach było kupno lakierów dla mojej siostry i żelu pod prysznic dla chłopaka. Jak się skończyły zakupy? Paroma dodatkowymi kosmetykami - dla mnie :)
Pierwszym kosmetykiem, który wybrałam był żel pod prysznic z czarnym pieprzem i guaraną z Joanny dla mojego chłopaka. Jako, że mój luby jest przyzwyczajony do porannego prysznica, potrzebował kosmetyku, który go odświeży i pobudzi do życia. Z tego też powodu wybrałam ten żel i mam nadzieję, że dobrze trafiłam :) Żel kosztował niecałe 6 zł i można go znaleźć m.in. w Superpharmie.
Następnie, również w Superpharmie, zakupiłam 3 lakiery do paznokci. Od lewej - lakier Miss Sporty w kolorze bordowym, lakier Coral Prosilk firmy Delia Cosmetics w kolorze przezroczystym nr 01 oraz lakier Coral Prosilk firmy Delia Cosmetics w kolorze ciepłym niebieskim nr 146. Wszystkie trzy lakiery zakupiłam dla mojej siostry. Możecie dziwić się dlaczego ja je wybrałam, a nie ona. Powód jest bardzo prosty - moja siostra prawie w ogóle nie malowała paznokci, jednakże ostatnio stwierdziła, że chce to zmienić. Dlatego też poprosiła mnie bym wybrała dla niej jakieś trzy kolory. Przezroczysty może nadawać się jako baza pod kolorowy lakier lub jako nabłyszczacz, bordo jest kolorem eleganckim i idealnie będzie nadawać się nie tylko do pracy, a niebieski - kolor ciepły i będzie pasował do jej ciuchów, w których dominuje właśnie ten odcień :) Każdy z tych lakierów kosztuje niecałe 6 zł.
Teraz czas na kosmetyki i przybory kosmetyczne wybrane z własnego kaprysu ;) W Superpharmie zakupiłam tylko jedną rzecz z tej kolekcji, a mianowicie oliwkowy peeling do ciała firmy Joanna, który kosztował mnie 11 zł. Już od pewnego czasu na niego polowałam, ponieważ słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii. Liczę na to, że ja również się nim zauroczę :) Resztę rzeczy zakupiłam w Drogerii Natura. Z przyborów kosmetycznych zakupiłam zestaw 20 pędzelków do cieni firmy Infinity za 7 zł oraz pędzel do pudru firmy Donegal za 10 zł. Wiem, że duża ilość dziewczyn kupuje sobie profesjonalne pędzle Hakuro bądź Inglot, jednakże jeszcze nie przekonałam się do tego by wydać za jakiekolwiek pędzle dość dużą kwotę ;) Z kosmetyków wybrałam mały szampon Head&Shoulders w cenie ok. 10 - 11 zł oraz dezodorant w spray'u Nivea o zapachu kwiatu lotosu za ok. 9 zł. Co do szamponu, w przeszłości byłam z niego średnio zadowolona. Mimo dobrych właściwości oczyszczających i przeciwłupieżowych sprawił, iż moje włosy stały się przesuszone i przypominały szopę. Jednakże stwierdziłam, że dam mu jeszcze jedną szansę. Co do dezodorantu Nivea, spodobał mi się jego delikatny zapach oraz fakt, iż w przeszłości nie zawiódł mnie ani razu. Liczę na to, że teraz też podoła swojemu zadaniu :)
Mam nadzieję, że notka w nieco innej formie Wam się spodoba :) Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz