Od prawie roku jestem uzależniona od robienia zakupów na stronie E-bay. Głównym moim "celem" są produkty azjatyckie, które robią furorę nie tylko za granicą, ale również w Polsce. Już nie raz skusiłam się na koreańskie kremy BB czy pędzle do makijażu. Jakiś czas temu zamówiłam również jedną z maseczek marki Holika Holika. I to właśnie o niej będzie dzisiejsza notka.
Maseczka znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 70 ml. Może wydawać się, iż jest to mała ilość produktu. Jednakże wystarczyła mi ona na około pół roku stosowania, minimum raz w tygodniu. Kosmetyk ten jest niesamowicie wydajny.
Jego opakowanie jest poręczne, miłe dla oka. Niestety, nie znajdziemy na nim opisu w języku angielskim, a tym bardziej w polskim. Jedynie jego skład oraz sposób użycia są czytelne dla nas, Polaków ;) .
Kosmetyk posiada gęstą i kremową konsystencję. Posiada jasno szary odcień, który po wyschnięciu na skórze przypomina nieco ciemno szary cement ;) Jak możecie się domyślać - dość trudno usunąć jest maseczkę z twarzy. Najlepiej zmyć ją letnią wodą lub zwilżać ją w trakcie trzymania na skórze.
Produkt stosowałam tak jak zalecał producent. Nakładałam jego cienką warstwę na twarz, a po 15 minutach zmywałam. Używałam ją minimum raz, a maksymalnie trzy razy w tygodniu.
Według informacji znalezionych na paru polskich stronach - maseczka "Magnesium Pack" ma za zadanie oczyszczać skórę, złuszczać naskórek oraz absorbować nadmiar sebum. A jak sprawdziła się w moim przypadku - osoby, która posiada cerę mieszaną?
Po części zgadzam się z obietnicami, jakie składa nam producent. Po zastosowaniu owego kosmetyku moja skóra była nie tylko wygładzona, ale również matowa. O dziwo, mat ten utrzymywał się przez minimum dwie, trzy godziny. Oczywiście, nie podczas wysiłku fizycznego ;) Dodatkowo, moja twarz była dość dobrze oczyszczona. Niestety, maseczka nie poradziła sobie z zaskórnikami, które znajdują się na moim nosie. Ha! Ciekawe co sobie z nimi poradzi? ;)
Nie zauważyłam żeby usuwał krostki na mej twarzy, ale z tym u mnie radzą sobie kosmetyki typu Sudocrem. Nie zgodziłabym się również z tym, iż maseczka niweluje podrażnienia znajdujące się na skórze. Ba! Jeżeli zaaplikujemy ją na miejsce podrażnione to od razu poczujemy nieprzyjemne pieczenie.
Z tego co kojarzę - w ramach serii Medi Medi występują również inne maseczki, takie jak "Acetyl Pack" ( lecznicza maseczka z kwasem salicylowym, która ma dobrze oczyszczać skórę trądzikową ) oraz "Vita C Pack" ( maseczka rozjaśniająca skórę, która ma się sprawdzić w przypadku cer dojrzałych ).
Maseczkę można znaleźć na stronie E-bay, na Allegro czy w sklepach internetowych, które specjalizują się w kosmetykach azjatyckich. Oczywiście, cena jej jest najniższa na tej pierwszej stronie. Sama zapłaciłam za nią bodajże ok. 20 - 25 zł, a przesyłkę miałam za darmo.
Myślę, że w przyszłości skuszę się na pozostałe maseczki z tej serii. Chwilowo lecą do mnie maseczki w płacie w wersji ogórkowej ;)
Zamawiacie produkty na stronie E-bay? A może wolicie nasze polskie Allegro?
Buziaki, Wasza A.