niedziela, 26 października 2014

Delicje pomarańczowe oraz kisiel malinowy, czyli co nieco o woskach Little Hotties.

     Od kiedy odkryłam miejsce, jakim jest Mydlarnia Wrocławska, to bywam w nim bardzo często. Oczywiście, najczęściej kupuję tam woski Yankee Candle. Byłam zdziwiona, że we Wrocławiu można znaleźć sklep z tak szerokim asortymentem tego typu produktów. Nie liczę już ogromu kosmetyków naturalnych, rosyjskich, babeczek do kąpieli Bomb Cosmetics czy lakierów do paznokci Colour Alike.



     Jakiś czas temu, podczas wizyty w Mydlarni Wrocławskiej, skusiłam się na woski z serii Little Hotties. Do tamtej pory nigdy ich nie miałam i nie wiedziałam czego mogę się po nich spodziewać. I przyznam, że miło się zaskoczyłam :)


     Nie byłabym sobą, gdybym nie skusiła się na powyższe zestawienie. Jestem maniaczką czekolady - czy to jej smaku, czy to zapachu. Woski Little Hotties "Czekolada z pomarańczą" pachną dla mnie jak... delicje pomarańczowe! Ich aromat jest apetyczny, intensywny i budzi mój żołądek do życia ;) Tak, robię się przez nie głodna. Nie wyczujemy w nich ani odrobiny chemii.

     Tak jak już wspomniałam - zapach tych wosków jest intensywny, aczkolwiek nie duszący. Po ich roztopieniu - aromat wypełnia każdy zakamarek pokoju. Jednak wiadomo, że im dalej od kominka, tym zapach jest gorzej wyczuwalny.


    Wosk ten nie wywołuje bólu głowy, nie dusi, nie drażni. Przynajmniej mnie :) Moim zdaniem jego zapach jest cudowny, relaksujący. I ciągle ma się wrażenie, że ktoś koło nas zajada się delicjami... Mniam! ;)



     Jako wielbicielka zapachów owocowych - wybrałam również wariant "Malina z rabarbarem". Na początku bałam się tego zestawienia. Że malina z rabarbarem nie jest dobrym połączeniem, że zapach produktu będzie sztuczny. No i miło się zaskoczyłam!

     A z czym kojarzy mi się jego zapach? Z kisielem malinowym, którym uwielbiam się zajadać w okresie zimowym. Jego aromat jest słodki, aczkolwiek możemy wyczuć w nim lekko kwaskowate nuty. Czyżby rabarbaru?


     Zapach powyższego wosku jest nieco mniej intensywny od swojego poprzednika. Z tego też względu będzie idealny dla osób nie tylko preferujących owocowe nuty zapachowe, ale również dla tych, które są wrażliwe na intensywne aromaty.

     Jeżeli lubicie woski, których zapach kojarzy Wam się z jedzeniem, to polecam Wam powyższe dwa produkty Little Hotties. W plastikowym pojemniczku znajdziemy 5 sztuk danego wosku. Ich cena to 5 zł, czyli mniej niż wynoszą Yankee Candle czy Kringle Candle.

     Produkty te dość długo topią się w kominku. Z drugiej strony - dzięki temu ich zapach dłużej utrzymuje się w pomieszczeniu. Ich usunięcie z kominka jest o wiele prostsze niż w przypadku wosków YC.

*****

     Jak widzicie - bardzo polubiłam woski z serii Little Hotties. Są one nieco tańszym odpowiednikiem YC czy KC. Ich zapachy są apetyczne i bardzo realistyczne. Nie wyczujecie w nich ani grama chemii. Przynajmniej w powyższych dwóch wariantach ;)


A może któraś z Was miała inne wersje zapachowe owych wosków? Co o nich sądzicie?

Miłej nocki, Wasza A.

44 komentarze:

  1. Te woski do mnie nie mówią mamo, wyprobuj sobie te z Busy bee : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam parę wosków z Busy Bee - jednak nie przekonują mnie tak bardzo jak te powyżej ;)

      Usuń
  2. mmm zapachy muszą byc obłedne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz widzę takie woski. Niestety do Wrocławia mam daleko :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, to może poszukaj w Mydlarni w Twoim mieście? Albo w jakimś sklepie internetowym?

      Usuń
  4. Ja tych wosków jeszcze nie miałam może kiedyś, jednak łatwiejszy mam dostęp do YC czy KC i mogę je powąchać w sklepach na spokojnie, a te musiałabym brać w ciemno przez internet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście - w Mydlarni Wrocławskiej mogę powąchać i te woski :) Chociaż w przypadku YC nie raz pokochałam zapach produktu na sucho / przez folię, a po rozpaleniu był nijaki :(

      Usuń
    2. W większości zapachów, które podobały mi się właśnie przez folię równie bardzo podobały mi się przy paleniu ;)

      Usuń
    3. Szczęściara! :D Tylko ja mam takiego pecha co do nietrafienia w zapach? ^^

      Usuń
  5. Ja do tej pory tylko YC miałam. Zapachy jednak mnie ciekawią zwłaszcza, że lubię te owocowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze można wypróbować jakąś nowość :) Może przypadną Ci do gustu.

      Usuń
  6. ciekawe połączenia zapachowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekolada z pomarańcza na pewno podbiła by moje serce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz delicje pomarańczowe - to na pewno! ;)

      Usuń
  8. Kisiel malinowy :D Naszła mnie chęć żeby zjeść :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę smacznego :D Ja zawsze robiłam się głodna po ich rozpaleniu ;)

      Usuń
  9. Ja również jestem na etapie palenia wosków - chyba czuję przypływ zbliżającej się zimy...

    OdpowiedzUsuń
  10. ależ to musi pachnieć!!!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. i znowu ubolewam, ze nie mam kominka :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kominek można znaleźć nawet za 5 zł - polecam go zakupić ;) Tania i przydatna rzecz.

      Usuń
  12. Ojoj zapachowo chyba są w moim "guście" ;0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz okazję - to je powąchaj ;) Są cudowne!

      Usuń
  13. Ojejjj ! Oba bym przygarnęła ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się - pachną aż nadto realistycznie i apetycznie ;)

      Usuń
  14. czekolady jestem najbardziej ciekawa! :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Musza cudownie pachnieć :P aż mnie kuszą :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Już Ci kiedyś pisałam,że jak będę dłużej we Wrocku to z pewnością się wybiorę do tej mydlarni i kupię sobie kilka wosków <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam tam się wybrać - mnie kuszą nie tylko woski, ale również kosmetyki ;)

      Usuń
  17. O jejciu, ale to smakowicie wygląda :D. Wosk...

    OdpowiedzUsuń