Jak wiecie - uwielbiam wszelakie peelingi do ciała. Im mocniej masują one ciało, tym bardziej je lubię. Jakiś czas temu skusiłam się na jeden kosmetyk tego typu marki Isana. Z informacji zawartych na opakowaniu wnioskuję, iż jest to produkt limitowany. Możliwe, iż za jakiś czas nie będzie już dostępny w sieci drogerii Rossmann.
Peeling znajduje się w plastikowej tubce o pojemności 200 ml. Jego wygląd jest miły dla oka. Tubka charakteryzuje się białymi oraz zielonymi odcieniami, a znajduje się na niej plasterek limonki oraz kwiat jabłoni. Dodatkowo, na jej tylnej stronie umieszczona jest krótka informacja na temat produktu oraz jego skład.
Kosmetyk posiada średnio gęstą konsystencję o lekko zielonym zabarwieniu. W całej jego objętości znajduje się mnóstwo małych i delikatnie ostrych drobinek. A co do zapachu produktu - jest typowo kwiatowy. Nie wyczuwam w nim ani odrobiny limonki. A szkoda...
Peeling z łatwością rozprowadza się po skórze, lecz trzeba nieco postarać się, aby dokładnie zmyć ciała nawet najmniejszą drobinkę.
Co do samego działania kosmetyku - miłośniczki mocno zdzierających peelingów nie będą zadowolone z tego pana powyżej. Niby ma on w swojej objętości sporo małych drobinek, jednakże nie są one ostre i tylko delikatnie masują ciało. Wygładzenie, jakie daje, jest niewielkie i raczej niezadowalające. Jego jednym z niewielu plusów jest fakt, iż nie wysusza on skóry i nie wyrządza jej jakiejkolwiek krzywdy.
Jego cena również jest przystępna. Bez promocji wynosi ona 4,99 zł. Myślę, że jest to jeden z tańszych peelingów, które są chwilowo dostępne na polskim rynku. Szkoda tylko, że jego działanie nie jest takie, jakie bym oczekiwała...
Lubicie stosować peelingi? Jaki jest Wasz ulubiony?
Miłego wieczoru, A.
No to sie nie skusze na niegoo bo lubie mocne peelingi. Ps.zapraszam na rozdanie.
OdpowiedzUsuńJa również preferuję mocniejsze peelingi. A ten zawiódł mnie na całej linii pod względem masowania skóry...
UsuńKiedyś miałam peeling z tej firmy i też średnio się u mnie sprawdził
OdpowiedzUsuńMoże wszystkie peelingi z Isany są jak żele peelingujące?
UsuńOj nie lubie przeciętniaczków. Jeśli lubisz mocne to polecam Wellness&beauty z Rossmanna:)
OdpowiedzUsuńMiałam jeden z peelingów owej marki i zaliczam go do bubli, niestety :(
Usuńuwielbiam peelingi , najbardziej domowej roboty kawowy , a ten przypomina mi żel peelingujący który miałam z balea , jako delikatny żel do codziennego użytku ok ale zdzierak to na pewno nie jest :)
OdpowiedzUsuńMmm, muszę powrócić do domowej roboty peelingów :)
UsuńNigdy nie miałam peelingów marki Balea. I chyba nie mam czego żałować :)
zgadzam się z Tobą przeciętniaczek :) Wole peelingi firmy Eveline :)
OdpowiedzUsuńMiałam peelingi z Eveline Cosmetics, ale tylko z tych serii ujędrniających i niby likwidujących cellulit ;) I miło masowały skórę, to fakt.
UsuńNigdy nie miałam. Poza tym u mnie w Rossmannie jest chyba za 7 albo 8zł :D
OdpowiedzUsuńNo co Ty! :O U mnie cena regularna to 5 zł!
UsuńMój ulubieniec to zdecydowanie tutti frutti :) Ten z isany chyba by się nie sprawdził u mnie bo lubię mocne zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńAch, uwielbiam peelingi z serii Tutti Frutti! Głównie ten z czereśnią - cudo! :)
Usuńja lubię peelingi ale nie stosuję ich często. Mój ulubiony to odświeżający z Avon bo nie lubię zbyt mocnego ścierania.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam peelingów marki Avon. Może kiedyś się na jakiś skuszę :) Choć sama wolę raczej mocniejsze ścieranie.
UsuńMyślałam nad nim w Rossmanie, bo ładnie pachnie, ale w ostateczności go nie wzięłam. Choć nie jest mocnym ździerakiem, to może kiedyś się skuszę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZależy kto co lubi :) Sama lubię jak peeling mocno masuje skórę. A ten, niestety, tego nie robi.
Usuńnie miałąm i dobrze:D
OdpowiedzUsuńDobrze, że Cię na niego nie pokusiło :P
UsuńDla mnie to raczej są zele peelingujace niż peelingi : )
OdpowiedzUsuńDokładnie, jest to typowy żel peelingujący :)
UsuńPeelingi lubię, ale zdzieraki niżeli żele peelingujące. Ten peeling mnie kusił, ale w gruncie rzeczy nieskutecznie.
OdpowiedzUsuńOj, ja również uwielbiam typowe zdzieraki :) Po nich skóra jest nie tylko miła w dotyku, ale również wygładzona.
UsuńKonsystencja typowo żelowa - nawet nie widać drobinek ;D Ja nie jestem pokuszona kosmetykami Isany więc na pewno nie siegnę ; )
OdpowiedzUsuńJa lubię żele pod prysznic z Isany. A po ich pseudo peelingi - już nigdy nie sięgnę :)
UsuńNiestety z Isany zazwyczaj trafiam na samych przeciętniaków :(
OdpowiedzUsuńAjć, szkoda :( Ja lubię ich żele pod prysznic, ot co :)
UsuńSzkoda, że jest bez szału :)
OdpowiedzUsuńA szkoda, szkoda. Już wiem po jakie produkty nie sięgać ;)
Usuńwolę mocne zdzieranie więc raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńW tym przypadku - nie polecam. Pod względem zdzierania dobre są peelingi z Farmony :)
UsuńWolę mocniejsze zdzieraki, więc raczej się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJa również wolę mocniejsze zdzieraki. Dlatego zawiodłam się na tym kosmetyku... :(
UsuńBardzo lubię Tutti Frutti z Farmony
OdpowiedzUsuńAch, ja też :) Głównie wersję z czereśnią lub tą z figą :)
Usuńszalona konsystencja peelingu :D
OdpowiedzUsuńA jakże! ^^ Prawie jak kisiel ;]
UsuńRzadko stosuję peelingi do ciała, ale akurat myślę, że ten by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję je regularnie - minimum 2 razy w tygodniu :)
UsuńOj nie u mnie ten peeling by się w ogóle nie sprawdził. Ja lubię konkretne zdzieranie i generalnie bardziej charakterystyczne produkty tego typu. Jakiś mega zapach, klimatyczne opakowanie itp :D
OdpowiedzUsuńJa na opakowanie nie zwracam aż tak dużej uwagi ^^ Ale na zapach i zdzieranie - oczywiście! Dlatego lubię peelingi z serii Tutti Frutti z Farmony :)
UsuńMiałam. I to.typowy myjak bez szału ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie - nic specjalnego :)
Usuńlubię peelingi, ale tego jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJeżeli wolisz mocniejsze zdzieraki to go nie polecam, niestety ;)
Usuńwole większe zdzieraki ;P
OdpowiedzUsuńJa też, dlatego po tego pana już nie sięgnę ;)
UsuńDzisiaj go wyciągnęłam z zapasów ;) Faktycznie limonki w nim nie wyczuwam :((
OdpowiedzUsuń