Jeszcze rok temu kremy pod oczy stosowałam dość nieregularnie. A mianowicie - jak mi się przypomniało, to wklepywałam je w skórę ;) A potem dziwiłam się czemu dany kosmetyk nie działa... A jak ma działać skoro nie ma na to czasu, a ja stosuję go bardzo rzadko?
W styczniu tego roku skusiłam się na krem pod oczy marki Balea. Znajdował się on w plastikowej tubeczce, o dość sporej długości i pojemności 15 ml. Dodatkowo, zapakowany był w dość spory kartonik, na którym znajdowały się wszelakie informacje na jego temat - jak działa, jak trzeba go stosować oraz jego skład. Oczywiście, wszystko w języku niemieckim ;)
Krem posiada średnio gęstą konsystencję, którą z łatwością rozsmarowuje się na skórze. Dość szybko się w nią wchłania, nie pozostawiając na niej jakiejkolwiek lepkiej czy też tłustej warstwy. Jego zapach określiłabym jako neutralny. Nie powinien drażnić Waszego zmysłu węchu ;)
Analizując skład kosmetyku od razu możemy zauważyć parę dobroczynnych składników jak mocznik czy różnego typu olejki. Mają one działać nawilżająco i odżywczo na naszą skórę pod oczami. A jak było w moim przypadku?
Krem bardzo dobrze nawilżał skórę pod oczami, która po jego zastosowaniu była miękka i przyjemna w dotyku. Nie zauważyłam, by zminimalizował moje koszmarne cienie - jednak jaki kosmetyk poradzi sobie z nimi? ;) Podobno powinien on działać również przeciwzmarszczkowo. Może przekonam się o tym za jakiś czas, gdy pod moimi oczami nie pojawią się żadne zmarszczki ;)
Produkt ten nie podrażnił mojej skóry w żaden sposób ani nie wywołał alergii. Przyznam, iż parę razy dostał mi się do oczu ( sama nie wiem jakim cudem! ), a i tak nie spowodował ich pieczenia czy też łzawienia.
Jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku. Moja skóra pod oczami jest dobrze nawilżona i odżywiona. Krem dobrze współgra z podkładami czy też z korektorami. Nie powoduje ich ważenia się czy też utlenienia. Kupiłam go za ok. 4 euro i gdyby był dostępny stacjonarnie w Polsce to zapewne ponownie bym się na niego skusiła.
A może któraś z Was miała możliwość go stosować?
Buziaki, Wasza A.
Jak mi się marzy wizyta w DM <3
OdpowiedzUsuńNie stosowałam, właśnie szukam jakieś dobrego kremu pod oczu.
OdpowiedzUsuńTez szukam kremu pod oczy, ciężko mi trafić na jakiś dobry.Zapraszam do mnie na rozdanie z kosmetykami Balea :)
OdpowiedzUsuńah ta balea.... nie mam dostepu do niej
OdpowiedzUsuńFajny :) Właśnie szukam jakiegoś sprawdzonego kremu pod oczy, ale niestety muszę mieć do niego dostęp stacjonarnie :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://diakilo.blogspot.com/
szkoda, że nie po drodze mi z ich kosmetykami- dawać DM w Polsce
OdpowiedzUsuńNiestety nie:( Dobrze, że się sprawdził.
OdpowiedzUsuńDotychczas Balea mi się kojarzyła z żelami pod prysznic i nie miałam pojęcia, że mają też kosmetyki pielęgnacyjne.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu, ale ostatnio kupiłam krem z Rival de Loop. Nie wiem, czy on w ogóle działa, ale co tam :P Będę zapobiegać zmarszczkom, póki mi się to nie znudzi :P
OdpowiedzUsuńsorry I helped to establish the link.
OdpowiedzUsuńyour website is very good and this article is very useful.
good luck and always success for your blogging.