W listopadowym projekcie denko wspomniałam Wam co nieco o luksusowym jedwabiu do ciała ze złocistym pyłkiem marki Eveline Cosmetics. Jak może kojarzycie - kosmetyk ten nie za bardzo przypadł mi do gustu. I to pod względem działania, i to pod względem efektu na ciele, jaki widziałam po jego zastosowaniu.
Może zacznijmy od początku. Kosmetyk znajduje się w plastikowej, nieprzezroczystej buteleczce o pojemności 245 ml. Posiada wbudowaną pompkę, która niby powinna ułatwiać nam wydobycie jedwabiu na zewnątrz. Niestety, kiedy pozostaje nam mniej więcej 1/3 opakowania tego produktu - pompka w niczym nam nie pomaga. Trzeba wyjąć ją i jej końcówką wydobywać resztki balsamu.
Na tylnej stronie butelki znajdziemy krótki opis działania produktu, jego zastosowanie oraz skład.
Kosmetyk posiada dość rzadką konsystencję. W jego całej objętości możemy zobaczyć dużą ilość małych, błyszczących i złotych drobinek. Co do zapachu produktu - jest raczej średnio wyczuwalny, delikatnie słodki. Jednak nie określiłabym to jako słodycz jakiegoś owocu. Jego aromat kojarzy mi się z jakimiś kwiatami, ot co.
Co do samej aplikacji kosmetyku - mogłaby wydawać się bezproblemowa. Przecież posiada on dość rzadką konsystencję, którą z łatwością się aplikuje. Dodatkowo, jedwab szybko wchłania się w skórę. Niestety, jeżeli nałożymy zbyt dużą jego ilość - na ciele pozostaną nam nieestetyczne mleczne smugi. Jak dla mnie - problemem są również drobinki w nim zawarte. Wiem, wiem - jest to produkt typowo nabłyszczający skórę. Szkoda tylko, że większość tych złotych drobinek pozostaje na dłoniach lub na ubraniach. Po zastosowaniu tego kosmetyku czułam się jak Edward ze "Zmierzchu" ;)
Niestety, jego działanie również mnie nie zadowoliło. Moja skóra, tym bardziej w okresie jesienno - zimowym, jest dość mocno przesuszona. Z tego też względu oczekuję od wszelakich mazideł do ciała, iż będą mocno je nawilżać i regenerować. Cóż, w przypadku tego jedwabiu z Eveline Cosmetics - tego nie doświadczymy. Już po kilkunastu, maksymalnie kilkudziesięciu, minutach od jego aplikacji moje ciało dalej jest "spragnione" dużej dawki nawilżenia. A mazianie się tego typu kosmetykiem raz na godzinę po prostu nie ma sensu...
Kosmetyk ten ani nie nawilża skóry, ani jej nie regeneruje. Poza przyjemnym zapachem i szybkim wchłanianiem się w skórę - nie widzę jego żadnych pozytywów. Mam wrażenie, że w polskich drogeriach jest mało produktów z drobinkami, które nie tylko ładnie rozświetlałyby skórę, ale również dobrze by ją nawilżały...
A może któraś z Was zna i poleca jakiś dobry balsam rozświetlający?
Miłego weekendu, Wasza A.
Szkoda, że tak słabo nawilża. Ja zwykle byłam zadowolona z produktów do ciała tej firmy, ale akurat tego balsamu nie stosowałam
OdpowiedzUsuńKiedyś również stosowałam inne mazidła do ciała owej firmy i o wiele lepiej się u mnie spisały niż ten produkt powyżej. Szkoda...
UsuńInteresting product!!!
OdpowiedzUsuńKisses, love Paola.
……/\…………………*………*………*….*…….*…..
…../..\……./\………….*…………*…..*………*…….
…./….\…../..\……*………….*………*……..*…….*.
…/_…_\…/….\…….*….*………*……….*…….*….
…./…..\../_…_\…*…………..*………….*……*……
…/…….\./…….\….*…….*………*……..*.*…….*.
../_……_\………\ ……*…….*………*……..*…….*
…/……..\………_\…*………*…….*………*……..*.
../……….\………\………*…….*………*……..*…..
./…………\…….._\..*….*…__██__…..*……*…..
/________\………\…..*…….( • • )…..*…….*…..
……|…|_________\.*……..─(░•░)─….*…….*…
……|…|….|…|.*………..*…..(░ • ░)……**…….*
=================================
Expressyourself
My Facebook
nigdy nie używałam balsamu rozświetlającego, więc nic Ci niestety nie polecę..
OdpowiedzUsuńSama rzadko stosuję balsamy rozświetlające. Jednak na jakąś imprezę - nadają się idealnie :)
UsuńEveline juz tak kombinuje, że nie wie co wprowadzać a jak coś wprowadzą to nim się obejrzymy to wycofują ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChyba bym się nie zdziwiła jak za parę miesięcy nie byłoby słychać o tym jedwabiu ;) Tym bardziej, że jego jakość jest raczej średnia. Jak nie kiepska...
UsuńCzyli bubel ! Będę omijała ! :)
OdpowiedzUsuńSama go nie polecam. Chyba, że Twoja skóra nie jest tak wymagająca jak moja ;)
UsuńPo co mazidło co nie nawilża...
OdpowiedzUsuńDokładnie. Dlatego cieszę się, że tak szybko mi się skończyło ;)
UsuńSzkoda, że okazał się taki słaby. Nie miałam go i się na niego nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, szkoda... Myślę, że Eveline Cosmetics ma w swoim asortymencie o wiele lepsze mazidła do ciała :)
UsuńKosmetyki z Eveline bardzo lubię, ale jak nie nawilża to chyba zrezygnuje ;)
OdpowiedzUsuńJa również lubię część z ich kosmetyków. Niestety, ten ( w porównaniu do innych ) nie spisuje się tak dobrze. A szkoda...
UsuńMyślę, że szkoda na niego kasy. Mnie jakoś nie zachwycił.
OdpowiedzUsuńI, faktycznie, nie jest zachwycający. Za taką cenę ( jak nie niższą ) można znaleźć o wiele lepszy balsam do ciała :)
UsuńSzkoda, że się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńA szkoda, szkoda... Przynajmniej wiem, co omijać w sklepie szerokim łukiem ;)
UsuńKolejny bubel i tyle.
OdpowiedzUsuńChyba inaczej bym go nie określiła :)
UsuńMnie też nie powala seria arganowa od Eveline :(
OdpowiedzUsuńJa miałam szampon i odżywkę z serii arganowej. Przyznam, że kosmetyki te nie były takie złe ;) Szampon nawet bardzo polubiłam. Ale ten jedwab to po prostu bubel.
UsuńA wiesz mialam jakieś przeczucie taki do niego, że to niewypał.
OdpowiedzUsuńTo dobre miałaś przeczucie ;) Ja się cieszę, że ten kosmetyk już dawno wylądował w torbie denkowej.
Usuńszkoda, że to taki bubel
OdpowiedzUsuńSzkoda... Moja biedna skóra na ciele nieco przez niego wycierpiała ;)
UsuńNie miałam :)
OdpowiedzUsuńTo może i dobrze? Chyba, że Twoja skóra nie jest sucha i wymagająca jak moja :)
UsuńMam go, ale jeszcze nie zaczęłam używać. Szkoda, że taki słaby :(
OdpowiedzUsuńTo jestem ciekawa jak spisze się u Ciebie. Może go polubisz? ;)
UsuńMoja skóra jest bardzo wymagająca w kwestii mazideł.
Ja tez szukam dobrego balsamu rozswietlającego :)
OdpowiedzUsuńMoże uda nam się znaleźć coś ciekawego - kiedyś ;) Chwilowo nie spotkałam dobrego balsamu rozświetlającego.
UsuńJa tego typu kosmetyków unikam. Na drobinki decyduję się tylko na jakieś wieczorowe wyjście, a poza tym wolę sięgać po zwyczajne balsamy.
OdpowiedzUsuńJa tak naprawdę stosowałam go codziennie, bo chciałam jak najszybciej go wykończyć. Nie lubię jak jakiś nieudany kosmetyk stoi nieużywany na półce ;)
UsuńNie używam balsamów rozświetlających, więc niczego nie polecę :) A Eveline nie lubię za bardzo :)
OdpowiedzUsuńJa lubię ich niektóre kosmetyki. Tusze z silikonową szczoteczką mają cudowne! :)
UsuńNie wiem czemu, ale przeczuwałam że będzie nie najlepszy...
OdpowiedzUsuńDobre miałaś przeczucie ;) Szkoda, że sama go nie miałam...
UsuńA już myślałam, że wszystkie balsamy tej firmy są świetne :(
OdpowiedzUsuńJa podobnie, dotąd nie spotkałam się ze słabym balsamem Eweline :)
Usuń