Jakiś czas temu zostałam zaproszona do TAG-u "Ile warta jest moja twarz?" przez Lilę z bloga Kobieca Strefa. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad zrobieniem takiego postu u siebie, a Lila przyspieszyła wdrożenie tego pomysłu w życie. Dziękuję! ;) ;**
Celem tego TAG-u jest przedstawienie kosmetyków kolorowych, jakie stosujemy u siebie. Zauważyłam, że dość sporo dziewczyn pokazuje wszystkie produkty kolorowe, jakie używała w ostatnim czasie. Ja jednak postanowiłam nieco ograniczyć ich ilość i przedstawię Wam tylko te, jakie stosuję najczęściej. Czyli codziennie lub prawie codziennie ;)
Makijaż twarzy rozpoczynam od nałożenia bazy. Oczywiście, nie stosuję jej codziennie. Po pierwsze, na co dzień nie potrzebuję maksymalnego utrwalenia makijażu. Po drugie, bałabym się, że mogłaby ona zapchać moją skórę. Chwilowo stosuję bazę marki Jane Iredale ( 195 zł ), o której napisałam oddzielną notkę ( klik ). Następnie na twarz nakładam podkład. Od 10 listopada non stop stosuję ten marki Maybelline - "Affinitone" ( 27 zł ). Może i ma rzadką konsystencję, ale dość dobrze kryje drobne niedoskonałości, matuje skórę, lecz jej nie wysusza.
Do tuszowania niedoskonałości stosuję dwa produkty - podkład Dermacol ( 15 zł ) oraz korektor "Under Eye Brightener" marki Missha ( ok. 25 zł ). Oba te kosmetyki recenzowałam, więc więcej na ich temat możecie poczytać w podlinkowanych przeze mnie notkach :) W skrócie - pierwszy z nich stosuję głównie jako korektor na niedoskonałości. Jego krycie jest bardzo dobre ( potrafi ukryć nawet pieprzyki na twarzy ). Jednakże stosowany na całą twarz potrafi stworzyć efekt maski. Korektor marki Missha stosuję tylko pod oczy. Maskuje on cienie na dobrym poziomie, długo utrzymuje się na skórze, nie wysusza jej.
Do utrwalenia makijażu stosuję puder "Babyface powder" od It's Skin ( ok. 30 zł ). Na początku nie byłam zadowolona z owego produktu. Jakoś nie potrafił współpracować z podkładami, jakie używałam w październiku czy na początku listopada. Jednak sytuacja zmieniła się, gdy zakupiłam kosmetyk marki Maybelline. Razem z pudrem It's Skin stworzyły zgrany duet! Makijaż jest dobrze utrwalony, skóra zmatowiona. Czego chcieć więcej? ;)
Muszę stwierdzić, iż chyba mam szczęście do kupowanych przeze mnie róży. Większość z nich dobrze się u mnie spisywała, dzięki czemu mogły one znaleźć się w ulubieńcach danego miesiąca. Zapewne kosmetyk marki Astor również się tam znajdzie ;) Róż z serii "Skin Match" ( 38 zł ) zakupiłam podczas ostatniej promocji w Rossmannie i już jestem z niego bardzo zadowolona. Pięknie podkreśla kości policzkowe, jest dobrze napigmentowany i długo utrzymuje się na skórze. Tworzy bardzo udany duet z rozświetlaczem marki Technic - "High Lights" ( 10 zł ).
Mój makijaż oczu wygląda codziennie prawie tak samo. Zapewne dla większości z Was okaże się on nudny czy zwyczajny, ale ja nie lubię malować się zbyt wyzywająco do pracy ;)
Od kilku miesięcy męczę dwie palety cieni - marki MUA ( 20 zł ) oraz Lovely ( 12 zł ). Jak możecie zauważyć - przez prawie półtora roku udało mi się wykorzystać dość sporą ilość kosmetyków. Na całą powiekę nakładam zazwyczaj beże lub jasną szarość, a w zewnętrzny kącik ciemne brązy lub rzadziej czerń. Myślę, że cienie z obu paletek są dobrze napigmentowane, bez problemowo blendują się ze sobą i z bazą długo utrzymują się na powiekach.
Do podkreślenia linii rzęs stosuję czarną kredkę marki Lovely ( 7 zł ). Mimo niskiej ceny - nie jest taka zła. Jest miękka, nie rani skóry, dość długo się na niej utrzymuje. Jednak nie jest wodoodporna - uprzedzam ;) Jeśli chodzi o bazę na powieki - chwilowo jest nią dla mnie mleczna kredka marki NYX ( ok. 20 zł ). Jeżeli pamiętacie - jakiś czas temu znalazła się ona w moich ulubieńcach. Dalej ją lubię i zastanawiam się nad kupnem innych jej odcieni :)
Obecnie moim ulubionych, a do tego tanim, tuszem do rzęs jest "Magnet Look" z Eveline Cosmetics ( 12 zł ). Jego pierwsze opakowanie nie zrobiło na mnie zbyt dużego wrażenia. Jednak przy drugim - zakochałam się w nim! Ładnie wydłuża i podkręca rzęsy, lekko je pogrubia, nie osypuje się, nie podrażnia oczu. Cudo! :)
Do podkreślenia brwi stosuję... kredkę do oczu, również z Eveline Cosmetics ( 11 zł ). Według producenta - powinna ona nadawać się do rysowania kresek na powiekach. Jednak w tym przypadku nie spisuje się ona dobrze. Co innego jak użyję ją do podkreślenia brwi ;) Uzyskany efekt wygląda naturalnie i nie nachalnie, czyli tak jak lubię.
Czas na ostatni etap w makijażu dziennym, czyli malowanie ust. Jest to jedyny dział, gdzie nie umiałam wybrać tylko jednego produktu ;) Wśród "wybrańców" znalazł się tint w odcieniu nr 1 marki Bell ( 11 zł ), szminka w kolorze J62 marki Joko Cosmetics ( 20 zł ) oraz szminka z serii Rouge Caresse w odcieniu "Dating Coral" marki L'oreal ( 43 zł ). Na dole przedstawiłam jak ich kolory prezentują się na dłoni ( kolejność taka sama jak je wymieniałam ;) ).
Podsumowując - ile warta jest moja twarz?
469 zł
Czy to dużo, czy mało - oceńcie same ;) Większa część tej kwoty to cena bazy Jane Iredale, którą stosuję kilka razy w tygodniu. Reszta produktów należy do średniej i niskiej półki cenowej. Nie zawsze tanie znaczy złe :)
A do TAG-u zapraszam :
Ile warta jest Wasza twarz? ;))
ja się boję podliczać :D
OdpowiedzUsuńJa też się bałam, ale ( na szczęście! ) moja twarz nie jest aż tak "droga" :D
UsuńJejciu, ale cienie zużyte :O moje zawsze wyglądają jakby były nieużywane, mimo, że co niektóre używam codziennie xD
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiałam, ile moja twarz by była warta, ale pewnie wyglądałoby to podobnie jak u Ciebie ;)
Może ja je nadmiernie eksploatuje? No nie wiem :D Chociaż mają już półtora roku, może to zasługa też czasu ;)
UsuńMatko baza za 195 zł! Szok :D
OdpowiedzUsuńNo i dzięki za zaproszenie :D U mnie to będzie raczej niewiele tych kosmetyków, więc nie wiem czy będzie co czytać hehe :P
A tam, a tam - zawsze jest co czytać :D
UsuńFakt, baza droga, ale dobra - na szczęście!
Wow droga ta baza ale chyba wydajna i świetna skoro ją używasz.
OdpowiedzUsuńJest niesamowicie wydajna! Używam jej od pół roku ( a może dłużej? ), a zużycie nie jest duża. No i dobrze matuje skórę, utrwala makijaż :)
UsuńRobiłam już kiedyś ten TAG :)
OdpowiedzUsuńZerknę na Twojego bloga i poczytam :)
UsuńWole nie myśleć o tym:D
OdpowiedzUsuńPrzeraża Cię myśl - jaka to wyjdzie kwota? :D
UsuńChyba wolę nie podliczać :D
OdpowiedzUsuńHaha, chyba nie może być aż tak źle? :D
UsuńJa bym miała problem z tym, bo każdego dnia używam co innego (No prawie zawsze : p)
OdpowiedzUsuńW takim przypadku chyba musiałabyś zrobić parę wersji takiego TAG-u ^^
UsuńSporo :D Ja chyba tez wolę nie podliczać.
OdpowiedzUsuńA tam, a tam - aż tak źle na pewno nie jest ;)
Usuńładnie, ładnie...
OdpowiedzUsuńMyślę, że i tak "moja cena" jest mniejsza niż większości blogerek ;)
UsuńNo proszę proszę to już twarzyczkę się wycenia osobiście? ;)))))
OdpowiedzUsuńW ramach zabawy - czemu nie? ;)
UsuńFajny jest ten TAG:)
OdpowiedzUsuńJa też go lubię :) Przy okazji można poznać wiele nowych i ciekawych kosmetyków.
Usuńfajnie można podsumować swój makijaż, podoba mi się ten tag :)
OdpowiedzUsuńTo serdecznie zapraszam do zabawy :)
UsuńO muszę się rozejrzeć za tą pomadką z L'oreal bo zaintrygował mnie odcień ;)
OdpowiedzUsuńSzukaj, szukaj! Jeśli uwielbiasz koralowe odcienie, to tym bardziej :)
UsuńPomysł fajny, paletki cieni jakie zużycia duże widać, że je lubisz ;]
OdpowiedzUsuńWręcz je uwielbiam! ;) Prawie codziennie, od półtora roku, je stosuję, więc dlatego jest takie zużycie :)
UsuńTo naprawdę dużo. ;] Mam pytanie: Czy tint Bell jest matowy po wyschnięciu na ustach i wygląda jakby usta były w takim kolorze z natury? Czy ma delikatne drobinki lub kremowe wykończenie?
OdpowiedzUsuńTint z Bell ( na szczęście! ) nie ma żadnych drobinek :) Chwilę po aplikacji ma ładne, błyszczące wykończenie. Jednak po kilkunastu minutach zasycha i jest matowy. I dłuuugo utrzymuje się na ustach :)
UsuńDuużo warta jest Twoja twarz. :P Nie znam żadnego kosmetyku. :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś na jakiś z nich się skusisz ;)
UsuńA tam, wiele blogerek ma droższą twarz ^^
robiłam ten TAG na początku mojego blogowania :-)
OdpowiedzUsuńzużycie cieni robi wrażenie :-)
kolory pomadek śliczne :-)
Aż zajrzę na Twego bloga i go przeczytam :)
UsuńTak to jest jak używa się prawie codziennie tych samych cieni przez długi okres czasu :)
moja twarz na codzien jest warta duuuuuuuuuużo mniej ;)
OdpowiedzUsuńMoja twarz też byłaby, hm, tańsza - gdyby nie licząc bazy :)
Usuńhaha, super! aż boję się policzyć jak to wygląda u mnie :P
OdpowiedzUsuńSpróbuj! Jestem ciekawa wyniku :D
Usuńmam paletkę z Lovely i jak na razie dobrze mi służy :)
OdpowiedzUsuńJa również ją lubię - co zapewne widać :) Idealnie nadaje się do stosowania na co dzień :)
UsuńBałabym się podliczać :D Sporo warta jest ta Twoja twarz :D
OdpowiedzUsuńZaryzykuj! Może nie będzie tak źle? :D
UsuńJa z tego co pamietam moja twarz jest warta coś koło 200zł :D to było kilka miesięcy temu, teraz zapewne byłoby dwa razy tyle :D
OdpowiedzUsuńCzyli im kobieta starsza, tym droższe używa kosmetyki? :D Może coś w tym jest? ;)
Usuńrównież uważam, że tanie nie oznacza złe:)
OdpowiedzUsuńkiedyś napisałam podobny post, jestem ciekawa jak zmieniła czy bardzo zmieniła się wartość mojej twarzy od tamtego czasu:P
Sama mam w planach zrobić ten TAG za rok albo dwa. Ciekawe ile wtedy będzie warta moja twarz ;)
UsuńMuszę podliczyć moją twarz, bo jak tak zerkam na ten TAG, to wydaje mi się, że wychodzą jakieś ogromne cyfry, a pewnie się okaże, że i u mnie będzie podobnie.
OdpowiedzUsuńSama myślałam na początku, że nie przekroczę nawet 100 zł. A tu takie zdziwienie...
UsuńZaciekawiła mnie ta baza :) u mnie podobny wpis na blogu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy TAG :) Baza ma szaloną cenę ;p
OdpowiedzUsuńwidzę, że u cb też spora sumka wyszła :D
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz i nawet go lubiłam :)
OdpowiedzUsuńRównież podliczyłam. W przyszłym tygodniu zaparaszam na gotowy post, wyszła niezła sumka...
OdpowiedzUsuńRównież podliczyłam. W przyszłym tygodniu zaparaszam na gotowy post, wyszła niezła sumka...
OdpowiedzUsuń