Czas na co miesięczny projekt denko. Mam wrażenia, że im bliżej końca roku, tym mniej zużywam kosmetyków. Naprawdę, nie wiem z czym to jest związane! Może w grudniu będzie lepiej? ;)
1. Płyn micelarny marki Garnier. - Jest to jeden z moich ulubieńców. Dobrze usuwał makijaż, nie podrażniał skóry i nie pozostawiał na niej tłustej warstwy. I co ważne - nie powodował pieczenia oczu. Jedyne czego w nim nie lubię to jego kiepskiej wydajności. Produkt zużyłam bodajże w półtora miesiąca. Mniej więcej.
2. Tonik ściągająco - oczyszczający marki Garnier. - Notka o nim znajduje się tutaj.
3. Żel do golenia dla skóry wrażliwej marki Isana. - Jakiś czas temu przeczytałam na jednym z blogów, iż męskie produkty do golenia spisują się w tej kwestii lepiej niż te damskie. Stwierdziłam - a czemu nie! Wypróbuję jakiś kosmetyk i wyrobię sobie zdanie w tej kwestii. Cóż, nie trafiłam za dobrze. Żel marki Isana był mało wydajny, nie dawał zbyt dobrego poślizgu podczas golenia. Określiłabym go mianem - przeciętniak.
4. Peeling w wersji "Marakuja" marki Joanna. - Kosmetyk ten spisał się u mnie tak dobrze jak wariant jabłkowy. Przyjemnie masował skórę, nie pozostawiał na niej tłustej warstwy, nie wysuszał jej i miał ładny zapach. Czego chcieć więcej? :)
5. Płyn do kąpieli "Jedwab i noni" marki Apart. - Nie wiem czemu wcześniej nie zwróciłam uwagi na kosmetyki z tej serii. Mają cudowne zapachy i wytwarzają przeogromną ilość piany! Już mam kolejny wariant "w obiegu" ;)
6. Jaja do kąpieli z Biedronki. - Nie wiem co mnie podkusiło do ich kupna, skoro babeczki z tego samego sklepu w ogóle się u mnie nie spisały. Kosmetyki miały słabo wyczuwalny zapach, wręcz nijaki. W ogóle nie umilały kąpieli...
7. Olejek łopianowy z czerwoną papryką z Green Pharmacy. - Jak dla mnie jest to niewypał! Produkt ten niesamowicie podrażnił i wysuszył skórę na mej głowie, "dzięki" czemu nabawiłam się łupieżu. Jego resztkę ( tja, 1/3 opakowania ) musiałam wylać...
8. Szampon "Wyrazisty kolor" marki Timotei. - Kosmetyk ten stosowałam wyłącznie na połowę moich włosów. W tym przypadku - ładnie je nabłyszczał, wygładzał, nie powodował ich plątania. A do tego miał przyjemny zapach :)
9. Odżywka do włosów w spray'u dodająca objętości marki Gliss Kur. - Jak wiecie - lubię odżywki z tej serii. Może nie odżywiają zbyt dobrze włosów, ale ułatwiają ich rozczesywanie i nie obciążają ich. Dodatkowo, są bardzo wydajne i często można dostać je w promocji.
10. Mgiełka do ciała "Rome HoneySuckle Amore" z Bath & Body Works. - Jej recenzja znajduje się tu.
11. Luksusowy jedwab do ciała ze złocistym pyłem z Eveline Cosmetics. - Za jakiś czas napiszę osobną notkę na jego temat. A w skrócie - produkt nie przypadł mi do gustu, niestety. Nie nawilżał zbyt dobrze skóry. Za to pozostawiał na niej bardzo dużo złotego pyłku, który był dość oporny w zmywaniu.
12. Podkład "Satin Look" marki Vipera. - Odcień niby najjaśniejszy z całej gamy, ale dla mnie i tak był za ciemny. A szkoda, bo kosmetyk posiadał dobre krycie, nie tworzył na skórze efektu maski, dość dobrze matował. Jego jedną z niewielu wad był fakt, iż podkreślał suche skórki. Zużyłam go mieszając z jaśniejszym podkładem.
13. Róż do policzków marki Essence. - Jeden z moich ulubieńców! Był dobrze napigmentowany, ładnie podkreślał kości policzkowe i długo się na nich utrzymywał. Dostępny jest w kilku wariantach kolorystycznych, więc każda z nas powinna znaleźć odcień idealny dla siebie :)
14. Maska nawilżająca marki Ziaja. - Dobry kosmetyk, ale nie tak samo jak wersja z glinką szarą. Ten dość dobrze nawilżał skórę, zmiękczał ją. Jednak nic poza tym.
15. Maska do twarzy z ekstraktem z ogórka. - Maska ta miała postać kawałka materiału nasiąkniętego różnego rodzaju substancjami. Produkt ten dobrze trzymał się skóry, nie zsuwał się z niej. Po 20 - 30 minutach ściągałam go i po prostu wyrzucałam do śmieci ;) Po zastosowaniu kosmetyku moja twarz była miękka i miła w dotyku, a do tego nawilżona.
16. Oliwkowa maseczka do twarzy marki Verona. - Zaliczyłabym ją do grona przeciętniaków. Niby nawilżała skórę, ale efekt ten zanikał po krótkim czasie. Na szczęście, nie zauważyłam by zapychała ona moją skórę.
17. Krem do twarzy przeciwzmarszczkowy z serii "Arnica" marki Flos-lek. - Zużyłam mnóstwo próbek tego kosmetyku i byłam z niego zadowolona. Dobrze nawilżał i odżywiał skórę, niwelował wszelakie suche skórki. Dodatkowo, nie zapychał skóry, nie podrażniał jej. Nie jest to jednak krem matujący, więc część z dziewczyn mogłaby być niezadowolona z lekkiego nabłyszczenia, jakie pojawia się na skórze po jego zastosowaniu.
*****
A jak prezentują się Wasze listopadowe zużycia?
Miłego weekendu, Wasza A.
Tą odżywkę Gliss Kur bardzo lubię :) Moje denko już było :D.
OdpowiedzUsuńJa również ją lubię :) Aczkolwiek chwilowo robię sobie od nich przerwę i zakupiłam jedną marki Schauma ^^
Usuńcałkiem spore denko
OdpowiedzUsuń:)
Bywało lepiej ;))
UsuńGratuluję zużyć ;))
OdpowiedzUsuńA dziękuję :) Może w tym miesiącu pójdzie mi lepiej ^^
UsuńMam tylko micela z Garniera. U mnie jest w sumie wydajny, bo już dość długo go używam :) Niestety u mnie czasami jak zaleci do oczu to piecze :/
OdpowiedzUsuńOj, przykro mi z tego powodu :( Może moje oczy nie są aż tak wrażliwe jak Twoje? :)
UsuńE tam przesadzasz, moim zdaniem dużo zużyłaś, poza mgiełką z BBW [ale o innym zapachu] to nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa wykończyłam już wszystkie mgiełki z B&BW :< Chyba muszę zaplanować wycieczkę do Wawy ;>
UsuńBardzo duzo zuzyc, gratulacje. U mnie 5 produktow na miesiac to max... Zazdroszcze
OdpowiedzUsuńMoże ja za dużo kosmetyków zużywam? Mój luby często mi to powtarza, a ja nie chcę mu wierzyć ^^
UsuńSkoro byłaś zadowolona z szamponu timotei to polecam Ci spróbowanie tego z awokado intensywna odbudowa :) włosy baardzo ładnie pachną i są bardzo miekkie..
OdpowiedzUsuńMiałam tę wersję i, niestety, nie przypadła mi do gustu... Szampon bardzo obciążał moje kłaki :(
UsuńOlejek łopianowy nie sprawdził się również u mnie...
OdpowiedzUsuńWidocznie ma w składzie coś, co nasze włosy i skóra głowy nie lubią...
UsuńGratuluje dużego denka!
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo! :)
UsuńJa bym nie wytrzymała nerwowo jakbym miała zbierać wszystkie saszetkowe próbki :D z denka znam tylko garniera
OdpowiedzUsuńI co o nim sądzisz? ;)
UsuńHaha, czyli z moimi nerwami nie jest tak źle :D
Nie wiem, jak jaja, ale kule do kąpieli z Biedronki wspominam całkiem dobrze. Z kolei ten płyn z Aparta - rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
Kul z Biedronki nie miałam :) Za to jaja i muffinki do kąpieli w ogóle się u mnie nie sprawdziły...
Usuńnie widziałam tych jajek do kąpieli w Biedronce.
OdpowiedzUsuńuwielbiam płyn micelarny z Garniera:)
I może dobrze, że ich nie widziałaś? ;) Nie są godne polecenia.
UsuńI ja go bardzo lubię :)
mnie kusi ten micelek z Garniera bo Bebeauty się popsuło :/
OdpowiedzUsuńNaprawdę płyn z Be Beauty popsuł się? :O A kiedyś tak dobrze się spisywał...
UsuńChyba miałam tą oliwkową maseczkę, ale nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńI jak się u Ciebie sprawdziła? :)
Usuńsporo tego :)
OdpowiedzUsuńmasz racje słabo wydajny ten płyn micelarny z Garniera
A szkoda, że jest tak słabo wydajny. Dobrze usuwa makijaż, nie podrażnia skóry i oczu...
UsuńGratuluję denka, moim włosom jakoś nie służą produkty Gliss Kur. Płynu micelarnego od Garniera też jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńPłyn marki Garnier często jest w promocji - warto na niego się skusić :)
UsuńMoje włosy, na szczęście, lubię ich odżywki w spray'u :)
Nie znam nikogo komu by pasował ten olejek z GP, ja się na niego naciełam również :(
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytałam dość sporo pozytywnych opinii na jego temat. Jednak u mnie okazał się totalnym niewypałem :(
Usuńu mnie garnierowy płyn micelarny w ulubieńcach ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo dziewczyn lubi ten kosmetyk :)
UsuńLuksusowy jedwab kusił, szkoda, że nie przypadł Ci do gustu
OdpowiedzUsuńMoże gdyby lepiej nawilżał skórę i nie posiadał tych koszmarnych drobinek - to bym go polubiła ;)
UsuńNie lubię tego toniku z Garniera, ma za dużo alkoholu ;/
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - nie był taki zły ;) Choć wolę i tak wersję winogronową.
UsuńMnie się nigdy takie wielkie denko nie udało. A toniki z Garniera używam dość często i sobie chwalę.
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości Ci się uda? ;)
UsuńJa bardzo lubię wersję winogronową tych toników, ot co :)
Gratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńU mnie timotei się kompletnie nie sprawdził, miałam łupież po nim! :(
OdpowiedzUsuńPrzykro mi to czytać :( U mnie każda z wersji tego szamponu sprawdziła się inaczej.
UsuńAleż to jest mega pokaźne denko! Zużywasz kochana i to na potęgę :-)
OdpowiedzUsuńBywało lepiej, jeśli mogę tak rzec ;) Muszę wykańczać niektóre produkty, bo kończy im się termin ważności :O
Usuńzainteresowaly mnie te jajka... szkoda, że okazały się bublem.. :(
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
A szkoda, szkoda... W opakowaniu miały ładne zapachy :(
UsuńSpore to denko :)
OdpowiedzUsuńTylko troszkę ;)
UsuńUwielbiam ten micer z Bielendy
OdpowiedzUsuńWidzę, że dużo dziewczyn go lubi :) I nie dziwię się temu!
UsuńBardzo fajne to denko :) Chyba nie miałam nic z tych rzeczy oprócz toniku Garniera.
OdpowiedzUsuń