Od wielu lat mam problem ze znalezieniem dobrego kosmetyku pod oczy, który nie tylko nawilżył by te okolice, ale również delikatnie zmniejszył cienie tam się znajdujące. Chyba za dużo wymagam, prawda? ;)
Jakiś czas temu w Hebe zakupiłam żel ze świetlikiem lekarskim i herbatą marki Floslek. Przez parę tygodni leżał na półce zapomniany. Aż wreszcie pewnego listopadowego dnia sięgnęłam po niego...
Produkt znajduje się w małym, zgrabnym, plastikowym opakowaniu o wadze 10 g. Do jego wnętrza można dostać się poprzez odkręcenie jasnozielonej nakrętki. Jego dodatkową zaletą jest fakt, iż żel na samym początku był "chroniony" warstwą sreberka. Dzięki niemu mogłyśmy być pewne, iż nikt "nie dobierał" się do jego wnętrza ;)
Wszelakie informacje na temat żelu, tj. opis jego działania, zastosowanie i skład, znajdują się na kartoniku, w którym był zapakowany.
Kosmetyk posiada lekko żółtawą barwę. Nie bójcie się, nie pozostaje ona na skórze ;) I muszę przyznać, iż bardzo podoba mi się jego konsystencja. Przypomina mi ona galaretkę, która jeszcze dobrze nie zastygła. Produkt jest miły w dotyku, lecz delikatnie klejący. Radziłabym odczekać mniej więcej 2 - 3 minuty przed wykonaniem makijażu, aby dobrze wchłonął się w skórę.
Jeżeli jesteście wrażliwe na zapachy - ten kosmetyk będzie dla Was idealny. Można rzec, iż jest prawie bezzapachowy. Dopiero jak będziecie intensywniej go wąchać to możecie wyczuć aromat zbliżony do... rumiankowej herbaty ;)
Może zacznę od wad tego kosmetyku, ponieważ... jest ona tylko jedna. I to raczej niewielka. A mianowicie - żel, nawet przy codziennym, miesięcznym stosowaniu, nie zmniejszył ( nawet w minimalnym stopniu ) widoczności moich cieni. Cóż, chyba nic sobie z nimi nie poradzi ;) Taka moja uroda. Niestety...
Omijając ten mały minus - produkt ten posiada same zalety! Dobrze nawilża skórę pod oczami. Po jego zastosowaniu jest ona gładka i przyjemna w dotyku. Idealnie współgra z różnego typu korektorami - od "Affinitone" marki Maybelline do mocno kryjącego podkładu Dermacol.
Żel ten staram się trzymać w lodówce. Taki mały trik powoduje, iż kosmetyk nakładany z samego rana - idealnie odświeża i koi zmęczone oczy. Zdarza się, iż aplikuję go również na powieki. Nie bójcie się, produkt nie powinien wywołać u Was jakiegokolwiek pieczenia czy też podrażnienia. Przynajmniej u mnie go nie wywołał, a moje oczy są dość wrażliwe i zmęczone codziennym noszeniem soczewek kontaktowych ;)
Kosmetyk ten dostępny jest w wielu wariantach, m. in. ze świetlikiem lekarskim i rumiankiem, babką lancetowatą czy też aloesem. Przeglądając stronę producenta natknęłam się również na produkt, który niby ma rozjaśniać skórę pod oczami. Przyznam, że zaciekawił mnie on i na pewno po niego sięgnę, gdy wykończę powyższego cudaka ;)
A jakie kremy pod oczy Wy stosujecie?
Buziaki, A.
Używałam go 5 lat temu, teraz kupiłam kolejny ;) Pewnie poczeka do wiosny ale jestem ciekawa czy się sprawdzi ;))
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na Twoją opinię o nim :) Sama mam w planach zakup innego wariantu, ot co.
UsuńMiałam kiedys;)
OdpowiedzUsuńI co o nim sądzisz? ;)
UsuńNie miałam, le moim ulubieńcem jest krem maseczka z tej firmy:))
OdpowiedzUsuńA z jakiej serii? ;)
UsuńJa do skóry w okolicach oczu używam żelu z Gorvity :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że nigdy nie miałam kosmetyków owej marki. I, o dziwo, nie widziałam ich w żadnej drogerii ;O
UsuńNie miałam ale przypuszczam, że mógłby być dla mnie za lekki. Lubię gęste i treściwe kremy.
OdpowiedzUsuńWiadomo - każda z nas oczekuje od danego kosmetyku czegoś innego :) Faktycznie, te produkty mają lekką konsystencję. Jednak może znalazłby się gęstszy krem w asortymencie owej marki? ;)
Usuńfloslek ma dobre żele pod oczy, sama często je kupuję, a ten był chyba pierwszym pod oczy, który kupiłam:)
OdpowiedzUsuńJa miałam już ich 2 żele pod oczy, ale te umieszczone w tubkach ;) Jednak tylko ten powyższy podbił moje serducho :)
UsuńJa planuję wersję ze świetlikiem kupić po nowym roku:)
OdpowiedzUsuńTo jestem ciekawa czy żel przypadnie Ci do gustu :) Daj znać!
UsuńDawałam kilka razy szanse tym żelom do oczu Floslek, ale za każdym razem mnie rozczarowywały.. nie skuszę się więcej, wysuszają i ściągają mi skórę wokół oczu czego nienawidzę w pielęgnacji okolicy oczu. Dodatkowo pozostawiają klejącą warstwę.
OdpowiedzUsuńKurcze, szkoda, że te żele tak tragicznie się u Ciebie spisały... U mnie ( na szczęście! ) nie wysuszyły skóry. Jednak faktycznie - na początku pozostawiają na skórze klejącą się warstwę ;) W moim przypadku - znika ona po kilkudziesięciu sekundach.
UsuńMiałam kiedyś i bardzo lubiłam jego relaksujące właściwości :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadł on do gustu :)
UsuńKurde z tymi cieniami, znam ten ból. Wypróbuj domowy sposób z pietruszką!
OdpowiedzUsuńOoo, a na czym polega ten sposób? ;> Czyżby miażdżyło się pietruszkę, z czymś się mieszało i nakładało pod oczy? ^^
UsuńKiedyś regularnie używałam te żele. Teraz przerzuciłam się na kremy.
OdpowiedzUsuńU mnie różnie to bywa - raz stosuję żele, raz kremy ;) Chociaż, z biegiem lat, powinnam zacząć kupować coś bardziej treściwego ^^
UsuńTaaa kto nie zna cieni pod oczami, no ja mam z tym ogromny problem... Co do kremu nigdy nie używałam, i trochę się obawiam bo strasznie uczulają mnie kosmetyki nawet te które maja być hypoalergiczne;/
OdpowiedzUsuńAjć, to nie dobrze. Może powinnaś wybrać się do dermatologa? Może masz uczulenie na jakiś szczególny składnik w nich zawarty?
UsuńIt sounds good!!!
OdpowiedzUsuńHave a great Christmas week!
Kisses, love Paola.
……/\…………………*………*………*….*…….*…..
…../..\……./\………….*…………*…..*………*…….
…./….\…../..\……*………….*………*……..*…….*.
…/_…_\…/….\…….*….*………*……….*…….*….
…./…..\../_…_\…*…………..*………….*……*……
…/…….\./…….\….*…….*………*……..*.*…….*.
../_……_\………\ ……*…….*………*……..*…….*
…/……..\………_\…*………*…….*………*……..*.
../……….\………\………*…….*………*……..*…..
./…………\…….._\..*….*…__¦¦__…..*……*…..
/________\………\…..*…….( • • )…..*…….*…..
……|…|_________\.*……..-(¦•¦)-….*…….*…
……|…|….|…|.*………..*…..(¦ • ¦)……**…….*
=================================
Expressyourself
My Facebook
Jestem ciekawa czy ten by się sprawdził, chociaż trochę się go obawiam. Miałam niedawno inną wersję z Flosleku (ten z chabrem bławatkiem) i mocno mnie szczypały od niego oczy...
OdpowiedzUsuńNiezły patent z tym trzymaniem w lodówce!
Wesołych Świąt!
Spóźnione - Wesołych Świąt! ;)
UsuńTen wersji z chabrem nie miałam. Jednak troszkę mnie wystraszyłaś - chyba żadna z nas nie lubi pieczenia oczu :(
a ja sobie w dalszym ciągu wmawiam, ze nie potrzebuję nic pod oczy! musze go kupić :D
OdpowiedzUsuńHaha, ja też tak miałam przez pewien czas :D Albo zapominałam stosować tego typu produkty. Teraz jestem bardziej systematyczna :)
Usuńciekawy kosmetyk
OdpowiedzUsuńMiałam tą drugą wersję, ale takie produkty używam tylko wtedy, kiedy muszę. ;]
OdpowiedzUsuńHm, ja kremy pod oczy używam by zadbać o te okolice - czyli mam ciągłą potrzebę ;)
UsuńLubię żele pod oczy FlosLeku :)
OdpowiedzUsuńA który z nich najbardziej przypadł Ci do gustu? :)
UsuńZnam go doskonale. Tego żelu używała moja babcia. Nic tak nie robi dobrze oczom, jak świetlik.
OdpowiedzUsuńChyba jest to jeden z tych "lepszych" składników wszelakich kremów / żeli pod oczy ;)
UsuńUżywałam kiedyś tych żeli pod oczy i lubiłam je :)
OdpowiedzUsuńA która wersja najbardziej przypadła Ci do gustu? :)
UsuńWłaśnie szukam jakiegoś kosmetyku pod oczy, chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńPolecam! Sama zapewne jeszcze nie raz się na niego skuszę :)
UsuńMiałam go kilka razy i inne z tej serii, całkiem fajny jest :)
OdpowiedzUsuńA która z wersji najbardziej przypadła Ci do gustu? :)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam te żele, teraz moja skóra potrzebuje już czegoś konkretniejszego :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra pod oczami chwilowo nie jest aż tak wymagająca ;) Chociaż wiadomo - za jakiś czas będę musiała sięgać po coś bardziej treściwego.
UsuńStosowałam już różne kosmetyki pod oczy i chyba żaden nie wywołał jakiegoś spektakularnego efektu jeśli chodzi o redukcję cieni, dlatego używam ich głównie dla tego przyjemnego uczucia odświeżenia. Swoją drogą, ten ma bardzo krótką trwałość po otwarciu.
OdpowiedzUsuńAnia
To może być jeden z jego minusów - krótka data ważności. Aczkolwiek mi "pozostało" jakieś półtora miesiąca na jego zużycie i jestem pewna, że w tym czasie wyląduje w mej denkowej torbie :) Na szczęście, nie zmarnuje się.
UsuńChyba mało co pomaga w walce z cieniami pod oczami. Tym bardziej jak ma się je "od małego" :)
Kiedyś bardzo lubiłam ich żel z bławatkiem, świetnie się rozprawiał z cieniami pod oczami. Niestety w tej chwili jego działanie jest dla mnie trochę za słabe :(
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie wersją z bławatkiem. Chociaż czytałam, że może powodować szczypanie oczu. Jednak wiadomo - każdy reaguje na dany kosmetyk inaczej :)
UsuńSama chyba też powinnam rozglądać się za czymś bardziej treściwym, no ale... ;)
Ja też go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się z tego powodu :)
Usuńszkoda, że w moim mieście nie ma Hebe :/
OdpowiedzUsuńŻele te są również dostępne w Rossmannie :)
UsuńZapowiada się obiecująco :)
OdpowiedzUsuń