Kosmetyki firmy Pierre Rene bardzo trudno jest znaleźć w większych drogeriach. Ani Rossmann, ani Drogeria Natura nie zajmują się sprzedażą produktów tej firmy. Mi udało się znaleźć ich szafę w małej drogerii na skraju wrocławskiego Rynku. I tak oto kupiłam błyszczyk "Kiss Me" MIYO.
Błyszczyki są dostępne w 18 kolorach - róże, beże, czerwienie - na co tylko mamy ochotę :) Mi przypadł do gustu kolor dość słodki, różowy - Romance.
Kosmetyk ma pojemność 7 ml i w całości wypełniony jest delikatnym i pachnącym, jak Mamba malinowa, błyszczykiem. Kosmetyk nakłada się aplikatorem z gąbeczką na samym końcu. Dzięki niemu bardzo prosto nakłada się błyszczyk na ustach i nie tworzy się smug. Warto też wspomnień, że na samym szczycie opakowania jest małe zwężenie, które zapobiega nadmiernemu wyciąganiu kosmetyku z opakowania. Bardzo poręczne opakowanie :)
Błyszczyk nie uczula i " nie waży " się na ustach. Dobrze je nawilża oraz odżywia. Jego jedynym minusem jest jego trwałość. Niestety, jeżeli liczymy na to, że nasze usta będą pięknie błyszczeć przez cały wieczór czy wyjście na miasto / uczelnię / zakupy - będziemy zawiedzione. Kosmetyk utrzymuje się na ustach dopóki czegoś nie zjemy lub nie wypijemy. Dlatego warto mieć go ze sobą w torebce.
Mimo wszystko błyszczyk MIYO opłaca się kupić. Kosztuje niecałe 7 zł i jest dość wydajny, starcza na długo.
A jak błyszczyk prezentuje się na ustach?
Dziękuję za uwagę i do napisania! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz