Już nie raz wspominałam Wam o możliwości testowania kosmetyków z serwisem Bangla.pl . Jedyne co trzeba zrobić to zarejestrować się na stronie, dodawać ciekawe zdjęcia produktów oraz pisać rzetelne recenzje. Mi udało się i miałam przyjemność testować róż do policzków firmy Bourjois.
Róż do policzków znajduje się w drobnym, okrągłym opakowaniu o wadze 2,5 g. Nie martwcie się, jest to bardzo duża ilość kosmetyku, która starczy Wam na długi okres czasu. Pojemniczek ma delikatnie różowy kolor, który jest adekwatny do koloru różu - Rose Pompon. Opakowanie zamykane jest za pomocą magnetycznego zapięcia, co jest bardzo sprytnym rozwiązaniem. Dzięki temu nasz ulubiony kosmetyk nie otworzy się i nie pokruszy w kosmetyczce. W jego środku znajduje się również złoty, okrągły papierek z napisami francuskimi, drobny pędzelek oraz eleganckie lustereczko.
Lustereczko nie jest wykonane z byle jakiego materiału, jest bardzo wyraźne i w podróży idealnie nadaje się do nakładania kosmetyku. Jeśli chodzi o pędzelek to ja go nie używam, ponieważ jest dla mnie zbyt mały. Preferuję większe pędzelki :)
Na początku, gdy róż do mnie przyszedł, byłam nieco zmartwiona, ponieważ w środku opakowania znajdowało się dużo jego drobinek. Myślałam, że albo trafił mi się wadliwy kosmetyk, albo ma on taką naturę i będzie strasznie się pylił. Jednakże po 2 - 3 dniach stosowania pyłek znikł i nakładanie kosmetyku stało się wyłącznie przyjemnością :)
Kosmetyk nakłada się na twarz w bardzo prosty sposób i wystarczy jego niewielka ilość, aby na naszych policzkach wykwitły delikatne, zdrowe rumieńce. Trudno jest przesadzić z jego ilością - chyba, że ktoś nakłada kilka warstw naraz :) Oprócz tego róż bardzo przyjemnie pachnie, dzięki czemu jego aplikacja staje się jeszcze bardziej przyjemna. Jest również trwały, nie ściera się z upływem czasu. Wytrzymuje nawet moje 12 godzinne przebywanie na uczelni :)
A jak róż prezentuje się na twarzy?
Jego cena może zawrócić w głowie ( kosmetyk kosztuje ok. 50 zł ), ale myślę, że jest on jej wart. Jego trwałość zachwyca, kolor przypomina delikatne rumieńce i jest bardzo wydajny. Czego chcieć więcej? :)
Tego różu to dopiero zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńal, robisz piękne zdjęcia, a twarz masz przecudną :* Idealna do prezentacji różu ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie, zachęcam też do wzięcia udziału w konkursie na www.alxia.blogspot.com :)
Pędzelek fajny.
OdpowiedzUsuńTo pierwszy mój róż w którym pędzelek dołączony naprawdę się nadaje do jego nakładania :) ja kupiłam na allegro za ok. 30zł.
OdpowiedzUsuń