czwartek, 23 maja 2013

Puder w kremie Premium B.B. od Anny Lotan.

Hej dziewczyny!

     Wybaczcie za moją kolejną nieobecność. Niestety, ale chwilowo dość rzadko będę się tu pojawiać. Sesja i oddawanie projektów zbliża się wielkimi krokami, więc muszę dużo czasu poświęcić nauce. Staram się jak mogę, aby wygospodarować choć trochę czasu na bloga, ale jest ciężko.

*****

     Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam pewien krem BB, który miałam szansę przetestować dzięki pewnej akcji na facebook'u. Akcja odbyła się na fanpage Premium B.B. Cream i kierowana była do wszystkich blogerek. Następnie wśród chętnych wybranych zostało paręnaście ( parędziesiąt? ) uczestniczek, które wezmą udział w teście. A cóż otrzymałam do przetestowania?


     Przedstawiam Wam perfekcyjny puder w kremie Premium B.B.. Zastanawia Was czym charakteryzuje się owy kosmetyk? Oto jaki opis znalazłam na oficjalnej stronie firmy:

"Premium B.B Cream - jest to krem nowej generacji, który zawiera naturalny puder mineralny, kompleks przeciwzmarszczkowy i bio-filtry SPF.
Multi funkcjonalna formuła, która serwuje optymalną ochronę dla cer normalnych i suchych zapewniając:
- szerokie spektrum ochrony przed promieniowaniem UV - SPF36, zabezpieczające przed szybkim starzeniem się skóry i hiperpigmentacją
- perfekcyjne pokrycie wszelkiego rodzaju niedoskonałości jak: piegi, plamy, nierówny koloryt skóry czy cienie pod oczami.
- Silne działanie Anti-Aging na bazie bio-peptydów z formułą przedłużającą nawilżenie i wygładzenie skóry przez cały dzień!"



     W ramach testu otrzymałam dwie miniaturki owego produktu, z czego każda z nich ma pojemność bodajże 4 ml. Możliwe, że części z Was może się wydawać, iż jest to niewielka ilość produktu. Nic bardziej mylnego! Dwie tubeczki dają nam 8 ml produktu, czyli prawie 1/3 standardowego opakowania. Jak widać ilość ta może starczyć na dość długi okres czasu :)

      Jeśli chodzi o moją osobę - produkt ten starałam się używać codziennie. Oczywiście, zdarzało się, iż stosowałam inny kosmetyk. Dlaczego? O tym wspomnę za chwilę ;)


     Obydwie miniaturki kremu mają odcień 03 Beige. Na początku nieco obawiałam się tego koloru. Może nie należę do bladolicych dziewczyn, ale opalonej buźki też raczej nie mam ;) Moje obawy były nieco bezpodstawne. Krem B.B., po rozsmarowaniu go na twarzy, ładnie wtapia się w skórę i nie tworzy efektu maski. 

     Co do samej konsystencji kosmetyku - jest średnio gęsta, ale z łatwością rozsmarowuje się ją na buźce. Jego zapach zaliczyłabym raczej do tych neutralnych.

     Nie będę oceniać opakowania, ponieważ produkt ten ma nieco inną "obudowę" w swojej standardowej wersji. Mój tester jest zwyczajną tubką, a rzeczywiste opakowanie kremu B.B. ma wbudowaną pompkę.


     Krem B.B. ma lekką konsystencję, która ( na szczęście! ) nie zapycha porów. Byłam nieco zaskoczona kryciem, jakie daje owy produkt. Dlaczego? Ponieważ kosmetyk ten kryje lepiej niż niektóre podkłady, które miałam szansę używać w ciągu swojego dość długiego życia. 

     Kosmetyk wygładza nieco skórę na buzi, ale jest to efekt tymczasowy. Nie zauważyłam jakiegokolwiek nawilżenia skóry, ale tego nawet od niego nie oczekiwałam.

     Produkt ten ma jednak jedną, zasadniczą wadę - w ogóle nie matuje skóry. W moim przypadku jest to dość spory minus, ponieważ jestem posiadaczką cery mieszanej i z super błyskiem w strefie T. Krem B.B., od razu po nałożeniu na buzię, świeci się i konieczne jest przypudrowanie twarzy. I poprawki w ciągu dnia.


     Kosmetyk ten będzie idealny dla osób z cerą suchą, a najlepiej - z normalną. Dziewczyny, które posiadają skórę mieszaną ( jak ja :) ) powinny poszukać produktu, który lepiej zmatuje ich cerę. Przynajmniej - jeżeli chcecie używać go przez cały rok, bez względu na porę roku ;)

      Jeżeli jesteście ciekawe ceny tego produktu jak i wariantów kolorystycznych - zapraszam na oficjalną stronę Anny Lotan.

A jakie są Wasze ulubione kremy B.B.? 

Buziaki, A. :)

33 komentarze:

  1. Ciekawy ten puderek :) ale jeszcze nigdy nie obcowałam fizycznie z tą marką

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie najgorszy;) Aktualnie używam kiremu BB z LRP... Ale dopiero zaczęłam, także zobaczymy:)
    pozdrawiam i zapraszam na rozdanie:
    http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/2013/05/rozdanie-chcesz-to-baw-sie-i-bierz.html

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nie mam jeszcze ulubionego BB..

    OdpowiedzUsuń
  4. nazwa w poście trochę myląca bo puder w kremie mnie zaintrygował ale z notki wynika, że to zwykły krem BB ;) Sama mam ochotę popróbować BB ale cały czas mi coś odpada ze względu na skład ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, nazwa myląca ;) Ale skoro firma nadała taką nazwę temu kosmetykowi - to ją umieściłam :)

      Usuń
  5. Nie przepadam za kremami BB, jednak już najlepszy, jakiego miałam okazję używać to kosmetyk od Bell.

    OdpowiedzUsuń
  6. Do tej pory nie miałam żadnego kremu BB ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Raczej nie dla mojej cery, skoro się świeci ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie mam kremów bb;p używam tylko pudru:)

    OdpowiedzUsuń
  9. czyli jak mam skórę sucha,to krem dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli produkt nie dla mnie, jak do cery suchej, czy normalnej ;) Pewnie też nie radziłby sobie z moim przetłuszczaniem

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglada przyjemnie :) ale na pewno musze wziac jasniejszy odcien :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak nie matuje, to nie dla mnie;/

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam kremy BB. Mam swoj ideal ale ten tez chetnie bym wyprobowala.

    OdpowiedzUsuń
  14. nie lubię kremów BB, choć wczoraj zakupiłam z Eveline i zapowiada się świetnie :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawy produkt jednag otrzymanie do testów próbek to troche słąbiutko sie postarała firma :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też nie lubię się świecić jak żarówa.. wolę pudrowe wykończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie próbowałam nic z tej firmy, ale ten puder nie do końca mnie zaciekawił

    OdpowiedzUsuń
  18. Podoba mi sie to, ze ma taki wysoki filtr;)

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie były tylko 2 odcienie ;/ Mój jest trochę za ciemny, muszę wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  20. sama nie wiem czy lubię BB, ostatnio chyba mi się odmieniło i nie siegam po nie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czyli nie dla mnie, bo ja mam tłustą cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też szykuję o nim notkę...

    OdpowiedzUsuń
  23. nie przepadam za kremami BB, dla mnie ich działanie jest takie jakieś...zbyt zwyczajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie używałam nigdy kremu BB :) W ogóle rzadko nakładam "coś" na całą twarz, no chyba, że sypki puder :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zaprosiłam Cię do akcji Maliny: http://zmienionyrytm2.blogspot.com/2013/05/akcja-maliny.html :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie słyszałam o tym specyfiku, ale odcień jak dla mnei jest zdecydowanie za ciemny, a w planach i tak mam kupno koreańskiego kremu BB :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Próbowałam tego kremu i dalej jestem zdania że jak BB to tylko oryginalne koreańskie, bo te zachodnie to zwykłe buble a te z górnych półek jeszcze na dodatek drogie :( No i składy...ee.. nie bałdzo.
    Serio - popróbujcie koreańskich - Missha, Lioele, BRTC, Holika Holika albo Mizon, nie dość że poczujecie (naprawdę świetnie działają) t zobaczycie różnicę bo kryją niewiarygodnie.
    Tylko drobny tip; uwaga na podróbki bo ostatnio się nacięłam. Najlepiej kupić w sklepie internetowym (trochę drożej) albo w dobrego sprzedawcy na all, mogę polecić:
    http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=2213276&id=1429

    I zawsze sprawdzać czy na pewno oryginalny.
    Ale sprawa warta zachodu - serio, miałam niezły "bałagan" na twarzy a BB mizon i kremy "ze ślimakiem" zrobiły z nim porządek w miesiąc :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Kochana skąd jesteś?
    Pytam, poniewaz chodzi mi po głowie duże spotkanie we Wro :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ja tam BB się boję, po nieprzyjemnym starciu z tą wersją od Garnier :(

    OdpowiedzUsuń