Moja przygoda z kosmetykami Yves Rocher zaczęła się zeszłej zimy, kiedy to dostałam dużą butlę żelu o zapachu jabłka z karmelem, który był dostępny w ramach zimowej edycji. Kosmetyk ten nie za bardzo przekonał mnie do owej marki. Można by rzec, że nawet mnie lekko do niej zniechęcił.
Kilka miesięcy później skusiłam się na ich dwa żele pod prysznic, w nieco mniejszej objętości. Na wielu blogach czytałam wpisy na temat kosmetyku o niebiańskim zapachu kawy z YR. A jako, że jestem miłośniczką tego gorącego napoju, to musiałam się na niego skusić ;) I to właśnie on spowodował, iż coraz częściej sięgam po produkty owej marki.
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam wodę do demakijażu Yves Rocher, którą zakupiłam jakiś czas temu. Mam o niej wyrobione zdanie - tym bardziej, że jej puste opakowanie już dawno leży w torbie denkowej ;)
OPAKOWANIE:
Kosmetyk znajduje się w plastikowej buteleczce o pojemności 200 ml. Opakowanie posiada fioletowy kolor, jednakże umożliwia bezproblemowe kontrolowanie ilości pozostałego produktu. Na samej jego górze znajduje się biała nakrętka typu "klik" z delikatnie wyprofilowanym miejscem na palec.
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Kiedy na opakowaniu czytamy "woda do demakijażu" jesteśmy pewne, iż kosmetyk posiada wodnistą konsystencję. A tu niespodzianka! Produkt ten przypomina co najwyżej rozcieńczony kisiel niż jakąkolwiek wodę. A jego zapach... Cóż, nie należy do najprzyjemniejszych. Mi kojarzy się z lekko zgnitymi kwiatkami.
APLIKACJA:
Aplikacja tego kosmetyku jest bezproblemowa. Jego opakowanie posiada średniej wielkości otwór, przez który wydobywa się taka ilość, jaka chcemy. Rzadko kiedy zdarzyło mi się wylać zbyt dużo "wody" na wacik.
WYDAJNOŚĆ:
Produkt ten jest raczej średnio wydajny. Przy codziennym stosowaniu wystarczył mi na mniej więcej półtora miesiąca.
DZIAŁANIE:
Kosmetyku tego stosowałam do demakijażu twarzy, jak i oczu. W pierwszym przypadku spisuje się doskonale. "Woda" dobrze usuwa makijaż znajdujący się na skórze, przy tym jej nie podrażniając. Po jej zastosowaniu moja twarz jest delikatna i miękka w dotyku. A wszelaki makijaż czy brud pozostaje w całości na waciku.
Jednakże produkt ten jest totalnym niewypałem jeśli chodzi o demakijaż oczu. Może i dobrze usuwa tusz czy cienie do powiek, ale przy tym wywołuje dość intensywne pieczenie oczu. A jak wiecie - nie jest to zbyt przyjemne...
Poniżej znajdują się zdjęcia zrobione podczas mini testu działania owego kosmetyku. Możecie zobaczyć jak dobrze usuwa on makijaż już po pierwszym użyciu wacika :)
Użyte kosmetyki. |
SKŁAD:
CENA:
W promocji ok. 14 zł, cena regularna wynosi ok. 21 zł
MOJA OCENA:
3,5/5
*****
Uważam, iż kosmetyk ten można z powodzeniem stosować do demakijażu twarzy. Jednakże w przypadku usuwania makijażu z okolic oczu może wywoływać pewnego rodzaju podrażnienia czy uczucie dyskomfortu.
Używałyście ten kosmetyk? Co o nim sądzicie?
Wasza A.
Wasza A.
Niezbyt przepadam za YR, ale żele lubię ;)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze...
OdpowiedzUsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńnie używałam i jakoś mnie nie kusi :)
OdpowiedzUsuńpodrażnienie i pieczenie nie jest fajne, więc chyba podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńjedyny kosmetyk, który dla mnie jest dobry z YR to dwufazowy z bławatka chociaż i bez niego idzie się oprzeć :) natomiast zele dla mnie są beznadziejne wgl nie utrzymuje się zapach na skórze :(
OdpowiedzUsuńNie miałam, oczy zmywam dwufazowym, a twarz obecnie myję żelem :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak ja do piasków :P w ogóle mi nie odpowiadają xD
U mnie główny problem to demakijaż oczu, dlatego raczej się nie skuszę, w dodatku ten zapach, oj nie :)
OdpowiedzUsuń---------------------------
A ta moja oliwka, powiem Ci, że pod prysznicem wcale tłusta nie jest. Raczej zostawia nawet mniejszy film na skórze niż peelingi z Perfecty. :)
nie skuszę się :)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście jakiś badziew. Ja jestem bardzo wymagająca wobec kosmetyków tego typu, bo nie dosyć, ze produkty do makijaż których używam są bardzo trwałe, to mam wrażliwe oczy i nie mogę dopuścić do pieczenia.
OdpowiedzUsuńrzadko używam produkty tej marki.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten kosmetyki i byłam z niego bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie radzi sobie z makijażem jak widać na zdjęciach. :) Raczej się na nią nie skuszę, bo boję się o oczy. Coraz częściej mam z nimi problemy, właśnie pieką mnie...
OdpowiedzUsuńWolę mieć jeden micel do wszystkiego :))
OdpowiedzUsuńOj ja jak kosmetyk powoduje nawet lekkie podrażnienia to odstawiam niestety :) Mimo niewątpliwych zalet tego produktu w dziedzinie zmywania demakijażu wolałabym znaleść coś co raczej łagodzi a nie dodatkowo podrażnia:)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze jak się sprawdza, a że mało wydajny to czasem można przeżyć :)
OdpowiedzUsuńNie dobrze, że podrażnia okolice oczu. Dla mnie zupełnie by się nie nadawał, wiele kosmetyków mnie uczula.. :/
OdpowiedzUsuńOj nie zachęcił mnie :( podrażnienie okolic oczu i ten zapach skutecznie odstraszają.
OdpowiedzUsuńBrrrr pieczenie oczu nie brzmi zachęcająco... :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na giveaway! :-* Zgłoszeń jest malutko, a miło zrobić sobie prezent przed Świętami :-)
Po przeczytaniu recenzji mam mieszane uczucie co do tego produktu ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika ♥
Nie miałam, ale muszę wybrać się do YR bo kuszą mnie serią ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam ale skoro podrażnia oczy to chyba nic nie tracę ;)
OdpowiedzUsuńJego cena, wydajność i te podrażnienia oczu niestety nie zachęcają do zakupu ;(
OdpowiedzUsuńU mnie oczu nie podrażnia, zapach tez mi nie przeszkadza, ale ta konsystencja mnie wkurza... jest jakaś taka dziwna. Nie tego się spodziewałam, więcej go nie lkupie.
OdpowiedzUsuńNooo, produkt u mnie już skreślony za podrażnienia oczu :/ Poza tym YR lubię za żele, które kupuję hurtowo... wszyscy z mojej rodziny uwielbiają je ...
OdpowiedzUsuńnie mialam tego produktu, ja do demakijazu używam płynu miceralnego z dermedic i jestem bardzo z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco i zapraszam do mnie :)
woda jak rozcieńczony kisiel, niezbyt przyjemny zapach i to podrażnienie/ dyskwalifikuje ten produkt ;) Ale nie powiem, z kolorówką poradził sobie dzielnie ;)
OdpowiedzUsuńnie znam go, ale po obejrzeniu testu, chciałabym go wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Nominowałam Cię w Liebster Blog Award, bardzo chciałabym zobaczyć odpowiedzi na Twoim blogu. :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznyblog.blogspot.com/2013/11/libster-blog-award.html
może kiedyś wypróbuje
OdpowiedzUsuńbardzo cenimy YR, tego produktu nie znamy
OdpowiedzUsuńA mnie się bardzo spodobały te kolorki, które masz na dłoni :)
OdpowiedzUsuńKilkanaście razy używałam tego produktu i zrobił na mnie całkiem niezłe wrażenie :)
OdpowiedzUsuń