Kilka dni temu ścięłam swoje włosy. Nie była to jednak jakaś drastyczna zmiana. Postanowiłam podciąć swoje zniszczone i rozdwojone końcówki, a dodatkowo wycieniować troche swoje kłaczki. I tak, zrobiłam to sama ;) Już parę miesięcy temu zakupiłam nożyczki fryzjerskie, więc wypadało je wreszcie wykorzystać. Zabawa w fryzjerkę na tyle mi się spodobała, że chyba w ogóle zrezygnuję z usług salonów fryzjerskich ;)
Pozostając we włosowym temacie - dzisiaj chciałabym co nieco opowiedzieć Wam o masce do włosów z serii "Goodbye Damage" marki Garnier.
OPAKOWANIE:
Maska znajduje się w plastikowym opakowaniu o neonowo pomarańczowym odcieniu. Dzięki temu z łatwością można zauważyć ją na sklepowej półce ;) W opakowaniu znajduje się 300 ml produktu.
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Kosmetyk posiada średnio gęstą konsystencję o białym zabarwieniu. Jego zapach jest typowy dla większości produktów marki Garnier - jest owocowy, dość intensywny i przyjemny.
APLIKACJA:
Kosmetyk jest średnio gęsty, jednakże nie spływa po jego aplikacji na włosy. Wręcz przeciwnie! Z łatwością wmasowuje się w kłaczki i dzielnie się ich trzyma, aż do jego spłukania ;)
WYDAJNOŚĆ:
Produkt ten napoczęłam już jakiś czas temu. Zużyłam połowę opakowania i odstawiłam je, aby móc regularnie używać maski marki Seboradin ( o której niedługo również napiszę co nieco :) ). A tydzień temu ponownie do niego powróciłam. Myślę, że jest to produkt średnio wydajny. Połowa opakowania o pojemności 300 ml wystarczyła mi na ok. 5 użyć.
DZIAŁANIE:
Jestem pozytywnie zaskoczona działaniem owej maski do włosów! Sama jej aplikacja i owocowy zapach umila moją pielęgnację włosów. Już podczas zmywania kosmetyku z kłaczków czułam, że są one wygładzone i jakby bardziej delikatne w dotyku. Po wysuszeniu włosów było jeszcze więcej "achów" i "ochów" ;)
Przede wszystkim, moje włosy były błyszczące i miękkie w dotyku. Nie miałam problemów z ich rozczesywaniem ani układaniem. Włosy były puszyste, lecz nie puszące się. Dodatkowo, kosmetyk w żaden sposób nie obciążył moich włosów ani nie zwiększył tempa ich przetłuszczania.
Przyznam szczerze, iż moje kłaki wyglądały lepiej pod względem wizualnym. Taka prawda, że sama maska nie zregeneruje nam włosów, a tym bardziej nie "zlepi" nam zniszczonych i rozdwojonych końcówek :)
SKŁAD:
CENA:
ok. 15 zł
*****
Kosmetyki marki Garnier Fructis mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja należę do tej pierwszej grupy. Większość produktów z tej serii spisała się u mnie bardzo dobrze, a maska głęboko odbudowująca jest tego idealnym przykładem :)
Miałyście możliwość używania tej maski? Co o niej sądzicie?
Wasza A.
Wasza A.
Nie używałam jeszcze tej maski :) ale chyba warto ją kupić :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jej ;) Jeśli chodzi o włosy to ja też zakupiłam nożyczki fryzjerskie i teraz moja mama mi je podcina, do fryzjerów się trzymam z dala od jakiegoś 1.5 roku ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się nad nią w sklepie ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam już niezbyt miłe opinie na temat tej serii, sama nie lubię Granier Fructis bo zawsze powodują u mnie łupież, więc nie skuszę się :D
OdpowiedzUsuńale ona przykuła moją uwagę :))
OdpowiedzUsuńwow! nigdy bym się nie odważyła obciąć sobie samej włosów! podziwiam :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Właśnie chciałam sobie kupić ,bo ostatnio była w Biedronce...ale tylko do włosów farbowanych , szkoda ;/
OdpowiedzUsuńhttp://kasia-chocolate-and-chili.blogspot.com
Moja siostra używa i jest zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Niepoprawny.
Zaciekawiłas mnie tymi nożyczkami:)
OdpowiedzUsuńMam odżywkę do włosów z tej serii i bardzo ją lubię:)
ja również bała bym sie sama sobie obciąć włosy:)
OdpowiedzUsuńJa należę do tych przeciwników Garniera jeśli chodzi o produkty do włosów, u mnie maski z Garniera zatłuszczają włosy i powodują łupież więc raczej się nie skuszę
OdpowiedzUsuńA co do obcinania włosów podziwiam ja sobie bym nie obcięła; jedynie córkom obcinam
OdpowiedzUsuńNie używałam , ogólnie masek do włosów jakoś się boję ;/
OdpowiedzUsuńNa półce mam odżywki , itp :)
Co do maseczki zawsze mam pecha ;/
Ja również nie miałam takiej maseczki - ale może warto ? :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wyciągnęłam próbkę serum z tej samej serii, jestem ciekawa jak się sprawdzi:)
Ja miałam szampon z tej serii i zdecydowanie za szybko mi się skończył :( muszę w końcu uzbierać na całą serie.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale jak zwykle jeszcze u mnie trochę zapasów jest :/
OdpowiedzUsuńSpróbowalabym ale sama nie wiem, kiedyś ich szampony powodowały u mnie łupież:/
OdpowiedzUsuńSkoro jest taka dobra to ja chętnie się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa mojej liście była odżywka z tej serii, a teraz dopisuję jeszcze maskę :)
OdpowiedzUsuńnie widzialam jej jeszcze...
OdpowiedzUsuńNie miałam i nie potkałam nigdzie .. A co do obcinania włosów również robię to sama fryzjerom nie ufam :)
OdpowiedzUsuńfajnie że jest ok
OdpowiedzUsuńTez się z nia nie spotkałam.
Bardzo lubię "fructisowe" zapachy :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wiele pozytywnych opini o niej, może już czas, żebym i ja wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńnie znam, ale może dobrze znać opinię;)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, kiedyś pewnie się na nią skuszę ;]
OdpowiedzUsuńz garniera to ja jużżżżżżdawno nie nie miałam
OdpowiedzUsuńmam ochotę ją wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńJa czytałam już mnóstwo pozytywnych opini na temat tej linii Garniera, natomiast jesli chodzi o podcinanie włosów, to na szczęście moja siostra robi to rewelacyjnie i nie muszę drżeć o włosy u fryzjera :)
OdpowiedzUsuńmoże i ja się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńfajnie, że się sprawdziła, ja produkty Garnier lubię głównie za zapachy :)
OdpowiedzUsuńnie boisz się, że krzywo sobie włosy obetniesz i bedziesz musiała wyrównywać i wyrównywać? :P
OdpowiedzUsuńa co do maski - to nigdy jej nie miałam, ale może się na nią skuszę :)
już kolejną pozytywna opinia na temat tej maski ;) chyba musze w koncu ją wypróbowac ;)
OdpowiedzUsuńz tej linii nic nie miałam ale uwielbiam zapachy
OdpowiedzUsuńja uwielbiam szampony Fructis:)
OdpowiedzUsuńja używam z tej serii odżywkę - całkiem przyjemna :)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem maski :) kiedyś się skuszę :)
Może w końcu przekonam się do Fructisa? :)
OdpowiedzUsuńJa należę do zwolenników;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZapachy są świetne, ale wszelakie produkty z Garniera źle oddziałują na moje włosy :/
OdpowiedzUsuńWraz z pojawieniem się tej serii byłam wręcz napalona na te kosmetyki, ale później jakoś mi przeszło i do dziś nic nie miałam. Chociaż z czystej ciekawości może kiedyś sięgnę :)
OdpowiedzUsuńMam ją, póki co użyłam raz i strasznie obciążyła mi włosy :( Jednak to pierwszy raz więc może niedokładnie zmyłam i na 1000% wypróbuję ją ponownie bo czytałam same zachwyty :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za samodzielne podcinanie włosów - nie wiem czy bym potrafiła ;)
OdpowiedzUsuńsuper post:D
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/sunset-review.html
Mam i bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńWczoraj patrzyłam na nią w Rossmannie, niebawem wpadnie w moje rączki:)
OdpowiedzUsuńTeraz mam alterre zakupiłam dziś również ziaję i potem zobaczymy tam ma dużą pojemność i spoko cenę :)
OdpowiedzUsuńMam zamiar kupić coś z tej serii, na razie zdecydowałam się na zestaw z Avonu.
OdpowiedzUsuńnie znamy.... ale jakoś ta marka nie kusi nas wybitnie:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na konkurs, gdzie możesz wygrać ekskluzywną herbatkę i kwitnące herbatki w dodatku...:)