poniedziałek, 18 listopada 2013

Goodbye Damage!

     Kilka dni temu ścięłam swoje włosy. Nie była to jednak jakaś drastyczna zmiana. Postanowiłam podciąć swoje zniszczone i rozdwojone końcówki, a dodatkowo wycieniować troche swoje kłaczki. I tak, zrobiłam to sama ;) Już parę miesięcy temu zakupiłam nożyczki fryzjerskie, więc wypadało je wreszcie wykorzystać. Zabawa w fryzjerkę na tyle mi się spodobała, że chyba w ogóle zrezygnuję z usług salonów fryzjerskich ;)

     Pozostając we włosowym temacie - dzisiaj chciałabym co nieco opowiedzieć Wam o masce do włosów z serii "Goodbye Damage" marki Garnier.



OPAKOWANIE:

     Maska znajduje się w plastikowym opakowaniu o neonowo pomarańczowym odcieniu. Dzięki temu z łatwością można zauważyć ją na sklepowej półce ;) W opakowaniu znajduje się 300 ml produktu.


KONSYSTENCJA I ZAPACH:

     Kosmetyk posiada średnio gęstą konsystencję o białym zabarwieniu. Jego zapach jest typowy dla większości produktów marki Garnier - jest owocowy, dość intensywny i przyjemny.



APLIKACJA:

     Kosmetyk jest średnio gęsty, jednakże nie spływa po jego aplikacji na włosy. Wręcz przeciwnie! Z łatwością wmasowuje się w kłaczki i dzielnie się ich trzyma, aż do jego spłukania ;)


WYDAJNOŚĆ:

     Produkt ten napoczęłam już jakiś czas temu. Zużyłam połowę opakowania i odstawiłam je, aby móc regularnie używać maski marki Seboradin ( o której niedługo również napiszę co nieco :) ). A tydzień temu ponownie do niego powróciłam. Myślę, że jest to produkt średnio wydajny. Połowa opakowania o pojemności 300 ml wystarczyła mi na ok. 5 użyć.

DZIAŁANIE:

     Jestem pozytywnie zaskoczona działaniem owej maski do włosów! Sama jej aplikacja i owocowy zapach umila moją pielęgnację włosów. Już podczas zmywania kosmetyku z kłaczków czułam, że są one wygładzone i jakby bardziej delikatne w dotyku. Po wysuszeniu włosów było jeszcze więcej "achów" i "ochów" ;)

     Przede wszystkim, moje włosy były błyszczące i miękkie w dotyku. Nie miałam problemów z ich rozczesywaniem ani układaniem. Włosy były puszyste, lecz nie puszące się. Dodatkowo, kosmetyk w żaden sposób nie obciążył moich włosów ani nie zwiększył tempa ich przetłuszczania. 

     Przyznam szczerze, iż moje kłaki wyglądały lepiej pod względem wizualnym. Taka prawda, że sama maska nie zregeneruje nam włosów, a tym bardziej nie "zlepi" nam zniszczonych i rozdwojonych końcówek :)


SKŁAD:



CENA:

ok. 15 zł

*****

     Kosmetyki marki Garnier Fructis mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ja należę do tej pierwszej grupy. Większość produktów z tej serii spisała się u mnie bardzo dobrze, a maska głęboko odbudowująca jest tego idealnym przykładem :)


Miałyście możliwość używania tej maski? Co o niej sądzicie?

Wasza A.

50 komentarzy:

  1. Nie używałam jeszcze tej maski :) ale chyba warto ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jej ;) Jeśli chodzi o włosy to ja też zakupiłam nożyczki fryzjerskie i teraz moja mama mi je podcina, do fryzjerów się trzymam z dala od jakiegoś 1.5 roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zastanawiałam się nad nią w sklepie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam już niezbyt miłe opinie na temat tej serii, sama nie lubię Granier Fructis bo zawsze powodują u mnie łupież, więc nie skuszę się :D

    OdpowiedzUsuń
  5. wow! nigdy bym się nie odważyła obciąć sobie samej włosów! podziwiam :-)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie chciałam sobie kupić ,bo ostatnio była w Biedronce...ale tylko do włosów farbowanych , szkoda ;/
    http://kasia-chocolate-and-chili.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja siostra używa i jest zadowolona. :)

    Pozdrawiam, Niepoprawny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłas mnie tymi nożyczkami:)

    Mam odżywkę do włosów z tej serii i bardzo ją lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja również bała bym sie sama sobie obciąć włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja należę do tych przeciwników Garniera jeśli chodzi o produkty do włosów, u mnie maski z Garniera zatłuszczają włosy i powodują łupież więc raczej się nie skuszę

    OdpowiedzUsuń
  11. A co do obcinania włosów podziwiam ja sobie bym nie obcięła; jedynie córkom obcinam

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie używałam , ogólnie masek do włosów jakoś się boję ;/
    Na półce mam odżywki , itp :)
    Co do maseczki zawsze mam pecha ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja również nie miałam takiej maseczki - ale może warto ? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawa:)
    Ja właśnie wyciągnęłam próbkę serum z tej samej serii, jestem ciekawa jak się sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja miałam szampon z tej serii i zdecydowanie za szybko mi się skończył :( muszę w końcu uzbierać na całą serie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam, ale jak zwykle jeszcze u mnie trochę zapasów jest :/

    OdpowiedzUsuń
  17. Spróbowalabym ale sama nie wiem, kiedyś ich szampony powodowały u mnie łupież:/

    OdpowiedzUsuń
  18. Skoro jest taka dobra to ja chętnie się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Na mojej liście była odżywka z tej serii, a teraz dopisuję jeszcze maskę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nie widzialam jej jeszcze...

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam i nie potkałam nigdzie .. A co do obcinania włosów również robię to sama fryzjerom nie ufam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. fajnie że jest ok
    Tez się z nia nie spotkałam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo lubię "fructisowe" zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Słyszałam już wiele pozytywnych opini o niej, może już czas, żebym i ja wypróbowała. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. nie znam, ale może dobrze znać opinię;)

    OdpowiedzUsuń
  26. koniecznie muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  27. ciekawy produkt, kiedyś pewnie się na nią skuszę ;]

    OdpowiedzUsuń
  28. z garniera to ja jużżżżżżdawno nie nie miałam

    OdpowiedzUsuń
  29. mam ochotę ją wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja czytałam już mnóstwo pozytywnych opini na temat tej linii Garniera, natomiast jesli chodzi o podcinanie włosów, to na szczęście moja siostra robi to rewelacyjnie i nie muszę drżeć o włosy u fryzjera :)

    OdpowiedzUsuń
  31. może i ja się na nią skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. fajnie, że się sprawdziła, ja produkty Garnier lubię głównie za zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. nie boisz się, że krzywo sobie włosy obetniesz i bedziesz musiała wyrównywać i wyrównywać? :P
    a co do maski - to nigdy jej nie miałam, ale może się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  34. już kolejną pozytywna opinia na temat tej maski ;) chyba musze w koncu ją wypróbowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. z tej linii nic nie miałam ale uwielbiam zapachy

    OdpowiedzUsuń
  36. ja uwielbiam szampony Fructis:)

    OdpowiedzUsuń
  37. ja używam z tej serii odżywkę - całkiem przyjemna :)
    ciekawa jestem maski :) kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Może w końcu przekonam się do Fructisa? :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Ja należę do zwolenników;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Zapachy są świetne, ale wszelakie produkty z Garniera źle oddziałują na moje włosy :/

    OdpowiedzUsuń
  41. Wraz z pojawieniem się tej serii byłam wręcz napalona na te kosmetyki, ale później jakoś mi przeszło i do dziś nic nie miałam. Chociaż z czystej ciekawości może kiedyś sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Mam ją, póki co użyłam raz i strasznie obciążyła mi włosy :( Jednak to pierwszy raz więc może niedokładnie zmyłam i na 1000% wypróbuję ją ponownie bo czytałam same zachwyty :)

    OdpowiedzUsuń
  43. podziwiam za samodzielne podcinanie włosów - nie wiem czy bym potrafiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. super post:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/11/sunset-review.html

    OdpowiedzUsuń
  45. Wczoraj patrzyłam na nią w Rossmannie, niebawem wpadnie w moje rączki:)

    OdpowiedzUsuń
  46. Teraz mam alterre zakupiłam dziś również ziaję i potem zobaczymy tam ma dużą pojemność i spoko cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Mam zamiar kupić coś z tej serii, na razie zdecydowałam się na zestaw z Avonu.

    OdpowiedzUsuń
  48. nie znamy.... ale jakoś ta marka nie kusi nas wybitnie:)
    Zapraszamy na konkurs, gdzie możesz wygrać ekskluzywną herbatkę i kwitnące herbatki w dodatku...:)

    OdpowiedzUsuń