Jakiś czas temu na moim blogu pokazałam Wam lakiery oraz cienie, które ( moim zdaniem! ) idealnie nadają się do stosowania jesienną porą. Dzisiaj przedstawię Wam szminki, które najczęściej stosuję o tej porze roku.
Ponownie wybrałam tylko 3 produkty - co za dużo, to nie zdrowo ;) Wśród "wybrańców" znalazły się pomadki do ust takich firm jak Bell oraz Joko Cosmetics. Jeden z tych kosmetyków jest tak zwanym tintem - czyli pomadką w płynie, której kolor na długo pozostaje na naszych ustach.
Od lewej strony przedstawiłam pomadkę Glam & Sexy marki Bell, szminkę od Joko Cosmetics oraz tint, również marki Bell.
A jak prezentują się one na ustach?
Pierwsza pomadka posiada odcień nr 40 i pochodzi z serii "Glam & Sexy" od marki Bell. Jakiś czas temu, a mianowicie we wrześniu 2013 roku, pojawiła się jej recenzja w poście zbiorowym dotyczącym testu szminek nabłyszczających. Notkę można znaleźć pod tym linkiem ;)
Kolor owej pomadki, w zależności od ilości nałożonych warstw, albo jest delikatnie różowy jak landrynka albo soczysty jak malinka. Kto co lubi :) Szminka bardzo ładnie nabłyszcza usta i w ogóle ich nie wysusza. Nie zbiera się w załamaniach, jednak jej trwałość określiłabym jako przeciętną. Jeżeli ktoś nie lubi poprawiać makijażu ust co godzinę lub dwie ( a koniecznie chce mieć pomalowane wargi ) to raczej odradzam zakup tego kosmetyku.
Mimo kiepskiej trwałości - jestem zadowolona z efektu, jaki daje owa szminka na ustach. Jest on nienachalny i na pewno nie tandetny. Słowem "tandeta" określiłabym, co najwyżej, jej opakowanie ;)
Drugą pomadką, która moim zdaniem idealnie nadaje się do stosowania jesienną porą, jest J62 od Joko Cosmetics. Prezentuje się ona na dłoni, jak i na ustach, tak samo. Jak dla mnie - zawiera ona lekko brzoskwiniowe pigmenty. Jest dobrze kryjąca i dość długo utrzymuje się na ustach. Po około 3 - 4 godzinach potrzebne są małe poprawki ;) Dodatkowo, nie podkreśla suchych skórek, nie zbiera się w załamaniach.
Według producenta - kosmetyk w swoim składzie zawiera masło shea. I może coś w tym jest? Kiedy mam na ustach ową szminkę to mam wrażenie, że są one nawilżone i zadbane. Ciekawe czy to tylko moje złudne uczucie... ;)
Ostatnim wyróżnionym przeze mnie produktem jest tint marki Bell w odcieniu nr 1. Uwielbiam czerwienie na ustach - obojętnie jaka jest pora roku. Z tego też względu nie mogło jej zabraknąć w dzisiejszym poście ;)
Spośród wyróżnionej przeze mnie trójki - to właśnie ten kosmetyk charakteryzuje się największą trwałością. Na początku - efekt przypomina raczej zastosowanie błyszczyka. Po jakimś czasie ( czyli po paru gryzach jedzenia czy paru łykach napoju ;) ) nabłyszczenie znika, ale na ustach nadal pozostaje krwisto czerwony odcień. I utrzymuje się on jeszcze przez parę długich godzin ;) Dla potwierdzenia moich słów - popatrzcie na powyższe zdjęcie. Na moim ręku pozostał ślad owego tintu, kiedy robiłam mini sesję zdjęciową do tego postu. I ślad ten pozostał na mojej skórze do wieczora, gdy zastosowałam mocno zdzierający peeling ;)
Spośród wyróżnionej przeze mnie trójki - to właśnie ten kosmetyk charakteryzuje się największą trwałością. Na początku - efekt przypomina raczej zastosowanie błyszczyka. Po jakimś czasie ( czyli po paru gryzach jedzenia czy paru łykach napoju ;) ) nabłyszczenie znika, ale na ustach nadal pozostaje krwisto czerwony odcień. I utrzymuje się on jeszcze przez parę długich godzin ;) Dla potwierdzenia moich słów - popatrzcie na powyższe zdjęcie. Na moim ręku pozostał ślad owego tintu, kiedy robiłam mini sesję zdjęciową do tego postu. I ślad ten pozostał na mojej skórze do wieczora, gdy zastosowałam mocno zdzierający peeling ;)
Kosmetyk nie wysusza moich ustach, a tym bardziej nie zbiera się w załamaniach. Nie zauważyłam również, aby podkreślał suche skórki, które znajdowały się na moich ustach. Jedyną jego wadą jest fakt, że znika z ust dość nierównomiernie - zaczynając od środka. Fakt faktem, nie widać tego zbyt bardzo, no ale...
Przedstawiłam Wam moje typy szminek idealnych na jesień. Jednak jestem ciekawa - jakie pomadki najczęściej goszczą u Was na ustach?
Miłej nocki, Wasza A.
Tint Bell wygląda cudownie! Niesamowicie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo intensywny i cudownie podkreśla usta, ot co :)
UsuńTen tint jest obłędny! :)
OdpowiedzUsuńJa mam ale fuksje a czerwienie kocham <3
Ja miałam kiedyś jeszcze róż z tej serii, ale już mi się skończyła, niestety ;<
Usuńte tinty bell są nie do zdarcia:)
OdpowiedzUsuńOj, tak ;) To jest jedna z ich wielu zalet :)
UsuńRewelacyjne! :)))
OdpowiedzUsuńOstatnia wygląda świetnie ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wygląda bardzo kusząco ;) Ach, te czerwienie!
UsuńCzerwień z Bell świetnie wygląda ;) Ale ta pomadka z JOKO mnie bardzo zainteresowała ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kosmetyki Joko są dość trudno dostępne. W typowych drogeriach jak Rossmann i Natura ich nie ma :(
UsuńOstatnia z Bell świetnie wygląda :D
OdpowiedzUsuńMi też się podoba, ot co! :)
UsuńAle czerwień! Mi niestety takie kolorki nie pasują! :D
OdpowiedzUsuńSą różne odcienie czerwieni - może jednak jakaś by do Ciebie pasowała? ;)
Usuńjoko j62 piekny odcień :) no i ten czerwony tint z bell też mi wpadł w oko . A ja ostatnio się na czerwień coraz częściej decyduję . Bo normalnie to albo balsam albo pomadki nude ale teraz zaczynam eksperymentować z mocniejszymi kolorami .
OdpowiedzUsuńGratuluję za odwagę! :) Ja kiedyś też stosowałam raczej stosowane pomadki i błyszczyki. Jednak czerwienie za bardzo mnie kusiły ;)
UsuńNie moje kolory.
OdpowiedzUsuńA jakie kolory pomadek preferujesz? ;)
UsuńTint zdecydowanie najmocniej przypadł mi do gustu. Pięknie się prezentuje na ustach :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo go lubię. Cudownie podkreśla usta :)
UsuńZ chęcią bym przygarnęła wszystkie kolory ;]
OdpowiedzUsuńWszystkie te pomadki są tanie i warto się na nie skusić ;)
Usuńwszystkie produkty mają cudowne kolory :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Chociaż pod względem kolorystycznym to i tak pokochałam tint z Bell! ;)
Usuńo wow! :D jaka czerwień ♥ ja niestety nie czuję się najlepiej w czerwieniach, choć mam ze dwie czy nawet trzy pomadki czerwone ... nie wiem, naprawde nie wiem jak one sie znalazły w moich zbiorach :D
OdpowiedzUsuńJa na jesień lubię delikatne róże, brązy, beże :)
Ja brązy lubię, ale tylko na powiekach ;) Jakoś nie mogę przekonać się do typowych brązowych pomadek ^^
UsuńPomadka z Joko wygląda genialnie na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńTint najładniejszy <3
OdpowiedzUsuńStrasznie mi sie podoba ten kolor od Joko Cosmetics :)
OdpowiedzUsuńTint z Bella ma rewelacyjny kolor! Na pewno go wypróbuję, nawet nie wiedziałam, że Bell ma takie świetne kosmetyki;)
OdpowiedzUsuń