Hej dziewczyny!
Na samym początku chciałabym Was
przeprosić za moją kilkudniową nieobecność. Tak jakoś wyszło,
że parę dni spędziłam u mojej koleżanki niedaleko Gór
Stołowych, a na weekend pojechałam do rodziny mojego Ukochanego.
Nie miałam aż tak dużo czasu, aby napisać notkę, więc dopiero
dziś mogę nadrobić moje zaległości :)
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam
grupę pomadek, które otrzymałam w ostatnim czasie do
przetestowania. Ocenię i pokażę Wam je w formie rankingu – od
pomadki nabłyszczającej, która najmniej mi się spodobała, do
mojego nr 1 wśród kosmetyków tego typu. To zaczynamy :)
8. Maybelline Color Sensational –
odcień 165 „Pink Hurricane”.
Opakowanie: Plastikowe, z ciemno różową
nakrętką. Jest bardzo nie trwałe – jedno mocniejsze uderzenie w
stół spowodowało pęknięcie plastiku.
Aplikacja na ustach: Szczerze? Jest
bardzo nieprzyjemna. Pomadka jest zbita, twarda, przez co drażni
moje usta.
Prezentacja na ustach: Pomadka ładnie
podkreśla usta, jednakże aby to uzyskać należy nałożyć na nie
minimum 2 – 3 warstwy tego produktu. Niestety, kosmetyk podkreśla
suche skórki i zbiera się w kącikach ust, jak i wszelakich
załamaniach warg. I co najgorsze – szminka wysusza moje usta!
Nabłyszczenie: Jestem zadowolona z
efektu nabłyszczenia, jaki daje pomadka. Jednakże jest on dość
metaliczny i nie każdemu może się spodobać.
Trwałość: Kiepska. Pomadka utrzymuje
się na ustach co najwyżej 1 godzinę...
Cena: ok. 25 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Jestem
zawiedziona ową pomadką. Jak za cenę dwudziestu paru złotych
można znaleźć szminkę o wiele lepszej jakości.
7. Hydra Renew marki Rimmel – odcień
210 „Fancy”.
Opakowanie: Od razu przypadło mi do
gustu! Jest bardzo ładnie wykonane, a na jego szczycie wyżłobiona
jest mała korona. Nakrętka szczelnie trzyma się reszty opakowania
i nie ma mowy, aby kosmetyk jakimkolwiek cudem otworzył się nam w
torebce :)
Aplikacja na ustach: Tak jak pomadka
marki Maybelline, tak i ta jest bardzo twarda, co powoduje jej
utrudnioną aplikację na usta.
Prezentacja na ustach: Pomadka ma
bardzo ładny, różowy odcień, który bardzo ładnie prezentuje się
na ustach. Niestety, kosmetyk lubi podkreślać suche skórki i
wchodzić w załamania warg.
Nabłyszczenie: Efekt nabłyszczenia
jest delikatny, aczkolwiek ładny.
Trwałość: Jest kiepska – po 1 –
2 godzinach pomadki nie ma na ustach. Co najbardziej mnie w niej
zdziwiło – najpierw znikają drobno zmielone drobinki, a dopiero
potem kolor.
Cena: ok. 18 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Słyszałam
tyle dobrego o tych pomadkach, a sama zawiodłam się na jednej z
nich. Chwilowo jestem zniechęcona do szminek marki Rimmel.
6. Kremowa pomadka do ust marki Essence
– odcienie 02 „Sparkling Romance” oraz 61 „I'm A Lobstar!”.
Opakowanie: Zwyczajne, plastikowe
opakowanie, na którego spodzie znajduje się mała naklejka
odzwierciedlająca kolor pomadki w plastiku.
Aplikacja na ustach: Jest
bezproblemowa. Pomadka ma delikatnie błyszczykową konsystencję,
dzięki czemu w ogóle nie podrażnia ona naskórka.
Prezentacja na ustach: Jak dla mnie –
efekt jest średnio zadowalający. Pomadka bardzo słabo kryje nasze
usta i trzeba nałożyć ok. 5 warstw, aby uzyskać satysfakcjonujący
efekt. Szkoda, ponieważ w opakowaniu szminka wygląda bardzo
ładnie... Produkty nie zbierają się w załamaniach ust, ale
potrafią podkreślać suche skórki, które się na nich znajdują.
Nabłyszczenie: Pomadki posiadają
bardzo dużo drobno zmielonych drobinek, które ładnie podkreślają
i nabłyszczają moje usta. Na szczęście, drobinki te nie wędrują
po mojej twarzy ;)
Trwałość: Koszmarna! Po godzinie nie
ma po nich ani śladu.
Cena: ok. 9 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Kosmetyki te
uwzględniłabym w grupie przeciętnych pomadek nabłyszczających.
Szminki dostępne są w bajecznych kolorach za niską cenę, ale ich
jakość nie powala.
5. Pomadka Perfect Colour z Miss Sporty
– odcień 050 „Rosy Cheeks”.
Opakowanie: Plastikowe, granatowe, nie
ciekawie wyglądające i nie trwałe.
Aplikacja na ustach: Pomadka ma lekko
kremową konsystencję, co powoduje jej bezproblemową aplikację na
usta. A do tego kosmetyk posiada przepiękny, melonowy zapach! :)
Prezentacja na ustach: Pomadka bardzo
ładnie prezentuje się na ustach i nie podkreśla ona suchych
skórek. Niestety, czasami zbiera się w kącikach ust.
Nabłyszczenie: Metaliczne, lecz nie
nachalne i nie tandetne. Bardzo mi się spodobało :)
Trwałość: Dość kiepska. Pomadka
utrzymuje się na ustach ok. 2 godzin. Na szczęście, schodzi z nich
równomiernie :)
Cena: ok. 10 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Pomadka z Miss
Sporty może nie jest ideałem, ale na pewno spisuje się lepiej niż
jej koleżanka z Maybelline czy z Rimmela, a jej cena jest o wiele
niższa. Myślę, że wato się na nią skusić – tak na
wypróbowanie :)
4. Pomadka – błyszczyk do ust „Glam
& Sexy” marki Bell – odcień nr 40.
Opakowanie: Jak dla mnie wygląda jak
pomadka ochronna dla małych dziewczynek. Opakowanie jest różowe,
plastikowe, dziecinne.
Aplikacja na ustach: Pomadka posiada
lekko błyszczykową konsystencję, co najbardziej w niej uwielbiam!
Dzięki temu z łatwością rozprowadza się ją na ustach.
Prezentacja na ustach: Szminka
prezentuje się na ustach nieco delikatniej niż w opakowaniu. Na
szczęście! Dzięki temu moje usta wyglądają jakbym „wymaziała”
je bardzo ładnym, różowym błyszczykiem :) Pomadka lekko nawilża
moje usta, nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w
kącikach ust :)
Nabłyszczenie: Bardzo ładne i nie
nachalne!
Trwałość: Kiepska. Po godzinie
pomadki nie ma już na ustach.
Cena: ok. 10 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Pomadka marki
Bell spodobała mi się pod względem jej błyszczykowego wykończenia
i delikatnego nawilżenia moich ust, czego nie robiła prawie żadna z
testowanych przeze mnie pomadek. Niestety, jej kiepska trwałość i
mało wytrzymałe opakowanie spowodowało, iż znalazła się ona na
4 miejscu w moim rankingu.
3. Pomadka „Rouge Caresse” marki
L'oreal – odcień 301 „Dating Coral”.
Opakowanie: Wygląda bardzo
ekskluzywnie i elegancko. Zatyczka bardzo dobrze trzyma się reszty
plastiku i nie musimy się obawiać, iż pomadka otworzy nam się w
torebce :)
Aplikacja na ustach: Bezproblemowa!
Pomadka posiada lekko kremową konsystencję i z łatwością
rozprowadza się ją na ustach.
Prezentacja na ustach: Kolor pomadki wygląda
nieco delikatniej niż w opakowaniu, a szkoda... Oczekiwałam, iż
moje usta będą bardziej koralowe. No, ale! Kosmetyk ładnie
prezentuje się na ustach, delikatnie je podkreśla i nie uwydatnia
suchych skórek. Niestety, zbiera się w załamaniach warg.
Nabłyszczenie: Delikatne, aczkolwiek
mi przypadło do gustu :)
Trwałość: Nawet niezła. Dopiero po
3 – 4godzinach pomadka znika z ust.
Cena: ok. 50 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Cóż, jak za
taką cenę można spodziewać się po niej czegoś 'więcej'. Może
i ma ładny, koralowy odcień i delikatny połysk, ale tak
jakościowych szminek jest na pęczki. I to za niższą kwotę ;]
2. Pomadka „Eliksir” od Wibo –
odcień nr 05.
Opakowanie: Plastikowe, nie
wyróżniające się wśród innych produktów tego typu.
Aplikacja na ustach: Pomadkę nakłada
się na usta bezproblemowo. Kosmetyk delikatnie roztapia się pod
wpływem ciepła i pokrywa nasze wargi lekko lepiącą się warstwą.
Prezentacja na ustach: Uwielbiam efekt,
jaki daje ta pomadka! Zapełnia ona całkowite pokrycie warg danym
kolorem, nie poskreśla suchych skórek i nie zbiera się w kącikach
ust.
Nabłyszczenie: Delikatnie, naturalne –
mi przypadło do gustu.
Trwałość: Przeciętna. Po 2 -3
godzinach pomadki nie ma na ustach. Na szczęście, znika z nich
równomiernie :)
Cena: mniej niż 10 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Jestem miło zaskoczona owym kosmetykiem.
Jak za taką cenę otrzymujemy pomadkę w dobrej jakości i
przepięknych odcieniach. Myślę, że warto się na nią skusić :)
1. Nawilżająca pomadka z drobinkami
„Ultimate Shine” marki Catrice – odcień 200 „Get The Nudes
Paper!”.
Opakowanie: Srebrne, solidne
opakowanie, które potrafi wytrzymać spotkanie pierwszego stopnia z
podłogą ;) Jego zatyczka dobrze trzyma się reszty plastiku i ani
razu nie otwarło mi się w torebce.
Aplikacja na ustach: Można by rzec, iż
jest idealna ;) Pomadka posiada kremową konsystencję, którą można
z łatwością rozprowadzić na ustach. Przy nałożeniu jednej, dość
cienkiej warstwy kolor jest delikatniejszy i mniej intensywny niż w
opakowaniu. A przy nałożeniu grubszej warstwy – nasze usta mają
kolor przybrudzonego, intensywnego różu. Podoba mi się ten efekt
:)
Prezentacja na ustach: Pomadka
prezentuje się na ustach idealnie! Nie podkreśla suchych skórek,
nie zbiera się w załamaniach czy w kącikach ust. Rzekłabym, iż
nawet lekko nawilża moje usta.
Nabłyszczenie: Pomadka daje bardzo
ładny efekt nabłyszczenia. Jest on dość intensywny, lecz nie
tandetny. Człowiek ma wrażenie jakby na szminką dał dodatkową,
cienką warstwę błyszczyka :)
Trwałość: W porównaniu do innych
przetestowanych przeze mnie pomadek – dobra. Kosmetyk równomiernie
schodzi z ust dopiero po ok. 4 godzinach.
Cena: ok. 17 zł
Ogólna ocena kosmetyku: Pomadka ta
jest moim nr 1 wśród pomadek nabłyszczających! Ma przepiękny,
różowy odcień z dość intensywnym połyskiem, jest trwała, a do
tego nawilża moje usta. Czego chcieć więcej? ;)
Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt, iż otrzymałam kosmetyki do testów, nie wpłynął na moją opinię.
*****
Posiadacie którąś z powyższych pomadek? Co o niej sądzicie?
Buziaki, Al.
nie lubię pomadek do ust i widzę że w sumie nie mam czego żałować :)
OdpowiedzUsuńile pomadek, jest w czym wybierać ;)
OdpowiedzUsuńPomadki rimmel są fajne ;)
OdpowiedzUsuńZ Maybelline też nie jestem zadowolona :P A Wibo mam 01 i musze zakupić ten kolorek co Ty :P
OdpowiedzUsuń2. Pomadka „Eliksir” od Wibo – odcień nr 05. ta osobiscie mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńKolorki super :) Te w chodzące w czerwień najlepsze :)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnej, ale najbardziej podoba mi się Fancy Rimmel'a ;)
OdpowiedzUsuńTwojego numeru 1 nie miałam, ale 2 i 3 bardzo lubię :) Śliczne masz usta :*
OdpowiedzUsuńKurcze,aż nie wiem która najlepsza :)
OdpowiedzUsuńŚwietne pomadki, ja mam 2 z Wibo Eliksir i je uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńta z essence podoba mi sie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńa gdzie w ok Gór Stołowych Cię wywiało?:P
Super pomadki:)
OdpowiedzUsuńMi się podobają wszystkie, a zwłaszcza z Bell i Wibo :)
OdpowiedzUsuńeliksir od Wibo muszę mieć :)
OdpowiedzUsuńWibo i Catrice są najbliższe moim upodobaniom ;)
OdpowiedzUsuńCatrice ma genialny kolor!
OdpowiedzUsuńCatrcieeeee *_* wygląda bosko! <3
OdpowiedzUsuńPomadka „Rouge Caresse” marki L'oreal – odcień 301 „Dating Coral”
OdpowiedzUsuńpodoba mi się najbardziej. Szkoda że się nie sprawdziła w 100 % bo za taką cenę to się już wymaga.
Pozdrawiam :))
http://monika-agness.blogspot.com/
Moja przygoda z pomadkami Rimmela (a robiłam aż trzy do niej podejścia) jest też nie udana. Jestem za to zadowolona z tej pomadki Wibo, ale chyba wybrałam zły odcień, bo o ile dobrze wygląda w ciemnym świetle/wieczorem, to przy dziennym kolor robi się jakiś... plastikowy. Fuj.
OdpowiedzUsuńWibo mam numerem 06 fajna jest muszę przyznać ;)
OdpowiedzUsuńlubię 5,4 i 2:)
OdpowiedzUsuńNapracowałaś się przy poście. Ja używam tylko matowych pomadek.. i najczęściej wybieram Inglot, więc nawet nie mam własnego zdania o tych, które prezentujesz. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO kurcze ,według mnie wszystkie sią piekne ! :P Nie wiedziałabym na która się zdecydowac :D
OdpowiedzUsuńRimmel i Miss Sporty - super ;)
OdpowiedzUsuńMam L'oreala i Elksir z Wibo i obydwie bardzo lubię, będę musiała wypróbować. Catrice. Na Twoich ustach prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzje będę mogła wybrać odpowiednią pomadkę dla siebie :)
OdpowiedzUsuńMiałam napisać dokładnie to, co poprzedniczka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne porównanie. Ja jestem jednak fanką wibo ostatnio. Mam od nich już trzy kolorki i wciąż chcę więcej, gdyby miały lepszą trwałość i opakowanie to by był kosmetyk doskonały :D
OdpowiedzUsuńU mnie Catrice wyladowała dość nisko, ale Wibo i Loreal znalazły się w pierwszej trójce, podobnie jak u ciebie. ;)
OdpowiedzUsuńOceniając po kolorach, Wibo i L'oreal nie mają sobie równych :).
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
Usta śliczne.
OdpowiedzUsuńMam 5 pomadkę :) Zapach ma naprawdę super i na szczęście nie zbiera mi się w kącikach ust, ponieważ lekko wysusza mi usta.
OdpowiedzUsuńOj na twoich ustach wszystkie prezentują się pięknie, ale chyba L'oreal najbardziej podbił moje serce :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko pomadkę 8 i 7, ale inne kolory ;) Z te Rimmelowej nie byłam zadowolona, bo zostawiała mi dziwny piasek na ustach, ale z tego co czytałam to właściwość tego konkretnego koloru;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej z tych pomadek i pewnie się na nie nie skusze ;) ale kto wie? :D
OdpowiedzUsuń