Hej!
Na czerwcowym Spotkaniu Wrocławskich Blogerek udało mi się zgarnąć mój pierwszy kosmetyk marki Alverde. Oczywiście, produkt ten 'otrzymałam' w ramach tak zwanej wymianki ;) I tak oto, od 3 miesięcy, jestem posiadaczką dwufazowej odżywki do włosów z aloesem i hibiskusem.
OPAKOWANIE I KONSYSTENCJA:
Odżywka znajduje się w plastikowym, rozszerzającym się ku dołowi, opakowaniu o pojemności 150 ml. Wszystkie informacje na temat działania i sposobu użycia tego produktu znajdują się na tylnej stronie buteleczki i ( niestety! ) są napisane tylko w języku niemieckim. Nie licząc składu, oczywiście :)
Kosmetyk ten jest 2 - fazowy. Jego dolna część jest przezroczysta, a górna - lekko perłowa i oleista. Wiadomo - aby użyć tę odżywkę należy na początku wstrząsnąć opakowaniem ;) Buteleczka ma wbudowany atomizer, który ułatwia aplikację odżywki na włosy. Jakiś plus :)
SKŁAD:
ZAPACH:
Odżywka ma bardzo ładny, słodki zapach. Wyczuwam w nim delikatną nutę kwiatową - czyżby hibiskusa? ;)
DZIAŁANIE:
Odżywkę Alverde stosuję prawie codziennie. Wyjątkami są dni, kiedy używam masek, bądź balsamów do włosów. Wtedy nie odczuwam potrzeby dodatkowego aplikowania powyższego kosmetyku :)
Produkt aplikuję na moje włosy, kiedy są one wilgotne, ale nie suche. Po kilkunastu, kilkudziesięciu minutach rozczesuję moje kłaczki, co przychodzi mi z łatwością. Oczywiście, jest to zasługa tego kosmetyku.
Dzięki odżywce Alverde moje włosy ( po wysuszeniu ) są gładziutkie i miękkie w dotyku. Nie puszą się i mogłabym nawet stwierdzić, iż są lekko dociążone. Jednakże uważałabym z aplikacją owego produktu. Już nie raz zdarzyło mi się, iż nałożyłam ją w zbyt dużej ilości przy nasadzie włosów. A rano obudziłam się z "cudownie" przylizanymi włosami ;) Z tego też względu - stosuję ją głównie od połowy długości moich włosów.
WYDAJNOŚĆ:
Odżywki używam od mniej więcej połowy lipca, czyli od ponad 2 miesięcy. W buteleczce zostało mi nieco mniej niż połowa kosmetyku. Fakt faktem, nie używam jej codziennie, ale myślę, iż jej wydajność zasługuje na uznanie :)
CENA I DOSTĘPNOŚĆ:
Niestety, nie wiem ile wynosi jej cena w niemieckim czy czeskim DM-ie. Z tego co "wygooglowałam", jej koszt wynosi ok. 3 - 5 euro. Oczywiście, można ją znaleźć w polskich drogeriach internetowych albo na różnego rodzaju stoiskach, np. na halach targowych. Wtedy jej cena osiąga niekiedy więcej niż 20 zł.
*****
Kosmetyk ten sprawdzi się głównie u dziewczyn, które są posiadaczkami włosów suchych albo zniszczonych. Moje kłaczki są dość specyficzne - są suche na końcach, lecz przetłuszczają się przy ich nasadzie. Dlatego też odżywkę tę nie stosowałam na całą długość włosów.
Używałyście kiedyś tego produktu? A może polecacie jakieś inne odżywki marki Alverde? :)
Wasza A.
Nie używałam tej odżywki i raczej nie spróbuję. Mam podobne włosy do Twoich ;)
OdpowiedzUsuńJej jaka szkoda, że nie ma ich w naszych drogeriach.. :/
OdpowiedzUsuńja dzisiaj kupiłam odżywkę Marionu ;)
OdpowiedzUsuńzobaczymy jak się spisze ;)
szkoda że tak ciężko je dostać :)
OdpowiedzUsuńJa mam odżywkę z tej serii i nie jestem z niej zadowolona także pewno i ta by się u mnie nie spisała;)
OdpowiedzUsuńczyli idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo specyficzne włosy, jak ty. Może i na mnie podziała.
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie by się sprawdziła, bo mam włosy suche i zniszczone. I bardzo chętnie bym ją wypróbowała, bo w ogóle nie znam produktów Alverde :)
OdpowiedzUsuńTo kosmetyk idealny dla mnie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA wiesz od kogo był ten kosmetyk? :P kupiłam, i już po fakcie zorientowałam się że zawiera alkohol na drugim miejscu. I spanikowałam. Ale cieszę się bardzo że trafiła do osoby której dobrze służy:))
OdpowiedzUsuńTej odżywki nigdy nie miałam, ale z tej serii używałam standardowej odżywki do włosów, która niestety mnie rozczarowała. Dla mnie była bardzo słaba :/
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam tej odżywki
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://monika-agness.blogspot.com/
Lubię kosmetyki do włosów, które dodatkowo ładnie pachną. :)
OdpowiedzUsuńMuszę się nią zainteresować! :D
Ciekawe czy moje włosy by ją pobubiły
OdpowiedzUsuńPierwsyz raz słysze o tym kosmetyku, nie wiedziałam że Alverde ma takie "dwufazówki" do włosów!
OdpowiedzUsuńChyba nie dla mnie ta odżywka, nie lubię dwufazowych produktów do włosów.
OdpowiedzUsuńWsiadaj w pociąg, bierz jakąś małą walizkę i szalej w DM :D
Jeszcze będzie okazja :) Ogólnie mieszkam na przedmieściach Warszawy [i jestem z tego zadowolona, z dala od gwaru i tłoku], ale że jestem w Warszawie prawie codziennie [teraz będzie 5 rok jak robię sobie ok. 40min kurs pociągiem do samego Centrum, do magicznej tabliczki 'Warszawa' jakieś 10min drogi autem od mojego domu] to można powiedzieć, że już Warszawa :)
Jeszcze nigdy nie miałam żadnego kosmetyku z ALVERDE.
OdpowiedzUsuńU mnie odżywki w spray'u zwykle się nie sprawdzają, ale z tą może byłoby inaczej :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym ją wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, firmy też nie kojarzę. Ale jakoś nie przepadam za odżywakami w sprayu ;)
OdpowiedzUsuńmam włosy suche i zniszczone, pewnie u mnie by się sprawdziła ta odżywka,
OdpowiedzUsuńJa moje suche strzępki końcówkowe - jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam kosmetyków tej firmy ze względu na dostępność właśnie, ale gdyby tylko wpadła w moje ręce na pewno bym się ucieszyła :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie sie zapowiada
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten kosmetyk i też musiałabym stosować na same końcówki ;)
OdpowiedzUsuńCoś idealnie dla mnie, ostatnio jak szukałam Balei, natknęłam się chyba właśnie na te kosmetyki
OdpowiedzUsuńja mam dokładnie taki typ włosów jak Ty więc raczej się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie przekonała :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jest to produkt dla mnie, bo włosy mam dość gładkie i się nie puszą, sądzę, że szybko by mi obciążyła włosy
OdpowiedzUsuńodzywka nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuń