piątek, 20 września 2013

Dwa bubelki z Eveline Cosmetics.

Hello!

   Jestem wielką fanką błyszczyków do ust, jak i kredek do oczu. Ostatnimi czasy częściej używam tego pierwszego niż drugiego. Jednakże kiedy w moje łapki wpadły dwa kosmetyki marki Eveline Cosmetics stwierdziłam, iż muszę użyć ich jak najszybciej. No i się rozczarowałam...


    Pierwszym testowanym przeze mnie produktem była automatyczna kredka do oczu w odcieniu "Brown". Jest to bardzo poręczny kosmetyk - aby dostać się do rysika nie trzeba temperować kredki. Jakiś plus. I chyba jeden z niewielu, jaki w nim odkryłam.

    Rysik kredki jest twardy i trudno maluje się nim jakiekolwiek kreski na powiekach. Próbowałam robić to nie raz i efekt był dość mizerny. Raz udało mi się namalować w miarę ładną i widoczną kreskę. A przy okazji nabawiłam się podrażnień na powiece, tak mocno naciskałam kredką na skórę.


   Jednak znalazłam inne zastosowanie tego produktu, a mianowicie zaczęłam używać go do podkreślania swoich brwi. Kredką można delikatnie nadać im ładniejszy kształt i uzupełnić luki w ich długości czy szerokości. Mimo wszystko - nie jest to kredka do podkreślania brwi...


    Drugim bubelkiem jest błyszczyk BB w odcieniu nr 358. Jest to delikatny, pastelowy róż. Na początku myślałam, iż ładnie będzie prezentował się na moich ustach. I tu znowu się zdziwiłam...

    Produkt znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 9 ml. Posiada on dość wąski aplikator z gąbeczką, którym dość trudno nakłada się błyszczyk na usta. Preferuję bardziej "puchate" i obszerne gąbeczki ;)

   Błyszczyk posiada dość gęstą konsystencję, która niesamowicie smuży podczas aplikacji na usta. I aby uzyskać zadowalający nas efekt, czyli pełne pokrycie ust kolorem, trzeba się trochę napracować. 


   Błyszczyk pozostawia na ustach klejącą się warstwę i lubi zbierać się w kącikach ust czy załamaniach warg. Jego trwałość również nie zachwyca. Po dwóch godzinach znika z ust i to do tego nierównomiernie.

   Znalazłam w nim tylko trzy zalety. Po pierwsze, błyszczyk posiada bardzo ładny, owocowy zapach. Po drugie, nie podkreśla suchych skórek, które mogą znajdować się na ustach. I po trzecie, ma ładne opakowanie. I tyle.

*****

Błyszczyk, jak i kredka Eveline Cosmetics znalazły się wśród moich bubli kosmetycznych. Nie spełniły swoich podstawowych zadań, z czego jestem bardzo niezadowolona.

Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

Fakt, iż otrzymałam kosmetyki do testów, nie wpłynął na moją opinię.


Miałyście któryś z powyższych kosmetyków? Co o nich sądzicie?

Buziaki!

33 komentarze:

  1. Szkoda, że takie buble, ja z kolorówki Evelaina miałam tylko podkład

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za błyszczykami. Firmę Eveline niby lubię, ale nigdy nic konkretnego z ich kolorówki nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. faktycznie kredka daje słaby kolorek...

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdziły :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków, może to i lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię Eveline ale te produkty na pewno nie przypadłyby mi do gustu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, szkoda, bo nie wyglądają na takie złe :( Przynajmniej kredkę jakoś wykorzystasz do brwi ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie wiem o co chodzi z tymi kredkami, ale moja jest bardzo miękka i ją lubię:)

    ps. pięknie namalowałaś kreskę:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Buuu szkoda, że Cię zawiodły. Dobrze, że przynajmniej dla kredki znalazłaś nowe zastosowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. i u mnie te dwa produkty nie sprawdziły się najlepiej, do nie-świętej trójcy dołączyła jeszcze odżywka 9w1...

    OdpowiedzUsuń
  11. też się z tymi produktami nie polubiłam...

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam ten błyszczyk i mam o nim dokładnie takie samo zdanie ...ogólnie doszłam do wniosku, że z Eveline najbardziej odpowiadają mi produkty do pielęgnacji ciała

    OdpowiedzUsuń
  13. Ojjj jak ja nie lubię twardych kredek do oczu! Już wiem czego unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. O nie, a taki błyszczyk wygrała u mnie Joko... Oby u niej spisał się lepiej!

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie też nie przypadły do gustu te dwa kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. szkoda, że się nie spisały ;/

    OdpowiedzUsuń
  17. To szkoda w takim razie nie mecz sie a buble do kosza

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja takiej ładnej kreski nie potrafię zrobić. Szkoda, że buble ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Faktycznie nieciekawa ta kredka.

    OdpowiedzUsuń
  20. Na pewno będę je omijała z daleka :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś nie przepadam za kolorówką z Eveline Cosmetics wolę kosmetyki do pielęgnacji i odżywkę 8w1 :) - jest niezastąpiona

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze, że dla kredki chociaż znalazłaś zastosowanie i nie będzie Cię tak bardzo wkurzać :)
    A od błyszczyków wolę pomadki, choć jak są bardzo dobre błyszczyki to nie pogardzę :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też bardzo nie przepadam za kredkami od Eveline.
    Przyznaję Ci rację, są bardzo twarde i jakby słabo napigmentowane.
    Szkoda tarcia oczu i ewentualnych podrażnień dla kreski :/

    OdpowiedzUsuń
  24. u mnie podobnie błyszczyk kredka jakoś mi nie pod pasowały

    OdpowiedzUsuń
  25. uwielbiam blogerki, które śmiało piszą o swoich odczuciach, a nie boją się reakcji firmy! wielkie brawo za napisanie, że nie są to kosmetyki górnolotne!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Great job darling... I love the result on your eyes and your lips!!!!
    Kissssss

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja z eveline lubię tusz volume celebrity:-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nigdy nie używałam tych kosmetyków i nie mam zamiaru tego zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Szkoda, że kredka okazała się bublem. Bo i opakowanie wygląda dość ładnie i plus, że automatyczna, no ale co z tego skoro taka twarda i efekt mało widoczny

    OdpowiedzUsuń
  30. Już widzę, że też wieszałabym psy na kredkach Eveline, bo nie znoszę twardych, brrr... ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkoda, że się nie sprawdziły

    pozdrawiam, :)
    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Ładnie rysujesz kreskę, chciałabym tak potrafić... U mnie ta kredka się sprawdza, ale tylko do kresek na dolnej powiece.

    OdpowiedzUsuń