Hello!
Jestem wielką fanką błyszczyków do ust, jak i kredek do oczu. Ostatnimi czasy częściej używam tego pierwszego niż drugiego. Jednakże kiedy w moje łapki wpadły dwa kosmetyki marki Eveline Cosmetics stwierdziłam, iż muszę użyć ich jak najszybciej. No i się rozczarowałam...
Pierwszym testowanym przeze mnie produktem była automatyczna kredka do oczu w odcieniu "Brown". Jest to bardzo poręczny kosmetyk - aby dostać się do rysika nie trzeba temperować kredki. Jakiś plus. I chyba jeden z niewielu, jaki w nim odkryłam.
Rysik kredki jest twardy i trudno maluje się nim jakiekolwiek kreski na powiekach. Próbowałam robić to nie raz i efekt był dość mizerny. Raz udało mi się namalować w miarę ładną i widoczną kreskę. A przy okazji nabawiłam się podrażnień na powiece, tak mocno naciskałam kredką na skórę.
Jednak znalazłam inne zastosowanie tego produktu, a mianowicie zaczęłam używać go do podkreślania swoich brwi. Kredką można delikatnie nadać im ładniejszy kształt i uzupełnić luki w ich długości czy szerokości. Mimo wszystko - nie jest to kredka do podkreślania brwi...
Drugim bubelkiem jest błyszczyk BB w odcieniu nr 358. Jest to delikatny, pastelowy róż. Na początku myślałam, iż ładnie będzie prezentował się na moich ustach. I tu znowu się zdziwiłam...
Produkt znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 9 ml. Posiada on dość wąski aplikator z gąbeczką, którym dość trudno nakłada się błyszczyk na usta. Preferuję bardziej "puchate" i obszerne gąbeczki ;)
Błyszczyk posiada dość gęstą konsystencję, która niesamowicie smuży podczas aplikacji na usta. I aby uzyskać zadowalający nas efekt, czyli pełne pokrycie ust kolorem, trzeba się trochę napracować.
Błyszczyk pozostawia na ustach klejącą się warstwę i lubi zbierać się w kącikach ust czy załamaniach warg. Jego trwałość również nie zachwyca. Po dwóch godzinach znika z ust i to do tego nierównomiernie.
Znalazłam w nim tylko trzy zalety. Po pierwsze, błyszczyk posiada bardzo ładny, owocowy zapach. Po drugie, nie podkreśla suchych skórek, które mogą znajdować się na ustach. I po trzecie, ma ładne opakowanie. I tyle.
*****
Błyszczyk, jak i kredka Eveline Cosmetics znalazły się wśród moich bubli kosmetycznych. Nie spełniły swoich podstawowych zadań, z czego jestem bardzo niezadowolona.
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt, iż otrzymałam kosmetyki do testów, nie wpłynął na moją opinię.
Miałyście któryś z powyższych kosmetyków? Co o nich sądzicie?
Buziaki!
Miałyście któryś z powyższych kosmetyków? Co o nich sądzicie?
Buziaki!
Szkoda, że takie buble, ja z kolorówki Evelaina miałam tylko podkład
OdpowiedzUsuńNie przepadam za błyszczykami. Firmę Eveline niby lubię, ale nigdy nic konkretnego z ich kolorówki nie używałam.
OdpowiedzUsuńczyli nic specjalnego :))
OdpowiedzUsuńfaktycznie kredka daje słaby kolorek...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziły :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, może to i lepiej :)
OdpowiedzUsuńLubię Eveline ale te produkty na pewno nie przypadłyby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, bo nie wyglądają na takie złe :( Przynajmniej kredkę jakoś wykorzystasz do brwi ;))
OdpowiedzUsuńJa nie wiem o co chodzi z tymi kredkami, ale moja jest bardzo miękka i ją lubię:)
OdpowiedzUsuńps. pięknie namalowałaś kreskę:)
Buuu szkoda, że Cię zawiodły. Dobrze, że przynajmniej dla kredki znalazłaś nowe zastosowanie :)
OdpowiedzUsuńi u mnie te dwa produkty nie sprawdziły się najlepiej, do nie-świętej trójcy dołączyła jeszcze odżywka 9w1...
OdpowiedzUsuńteż się z tymi produktami nie polubiłam...
OdpowiedzUsuńmiałam ten błyszczyk i mam o nim dokładnie takie samo zdanie ...ogólnie doszłam do wniosku, że z Eveline najbardziej odpowiadają mi produkty do pielęgnacji ciała
OdpowiedzUsuńOjjj jak ja nie lubię twardych kredek do oczu! Już wiem czego unikać ;)
OdpowiedzUsuńO nie, a taki błyszczyk wygrała u mnie Joko... Oby u niej spisał się lepiej!
OdpowiedzUsuńMnie też nie przypadły do gustu te dwa kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że się nie spisały ;/
OdpowiedzUsuńTo szkoda w takim razie nie mecz sie a buble do kosza
OdpowiedzUsuńJa takiej ładnej kreski nie potrafię zrobić. Szkoda, że buble ;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie nieciekawa ta kredka.
OdpowiedzUsuńNa pewno będę je omijała z daleka :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za kolorówką z Eveline Cosmetics wolę kosmetyki do pielęgnacji i odżywkę 8w1 :) - jest niezastąpiona
OdpowiedzUsuńDobrze, że dla kredki chociaż znalazłaś zastosowanie i nie będzie Cię tak bardzo wkurzać :)
OdpowiedzUsuńA od błyszczyków wolę pomadki, choć jak są bardzo dobre błyszczyki to nie pogardzę :D
Ja też bardzo nie przepadam za kredkami od Eveline.
OdpowiedzUsuńPrzyznaję Ci rację, są bardzo twarde i jakby słabo napigmentowane.
Szkoda tarcia oczu i ewentualnych podrażnień dla kreski :/
u mnie podobnie błyszczyk kredka jakoś mi nie pod pasowały
OdpowiedzUsuńuwielbiam blogerki, które śmiało piszą o swoich odczuciach, a nie boją się reakcji firmy! wielkie brawo za napisanie, że nie są to kosmetyki górnolotne!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Great job darling... I love the result on your eyes and your lips!!!!
OdpowiedzUsuńKissssss
Ja z eveline lubię tusz volume celebrity:-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tych kosmetyków i nie mam zamiaru tego zmieniać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kredka okazała się bublem. Bo i opakowanie wygląda dość ładnie i plus, że automatyczna, no ale co z tego skoro taka twarda i efekt mało widoczny
OdpowiedzUsuńJuż widzę, że też wieszałabym psy na kredkach Eveline, bo nie znoszę twardych, brrr... ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdziły
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, :)
http://monika-agness.blogspot.com/
Ładnie rysujesz kreskę, chciałabym tak potrafić... U mnie ta kredka się sprawdza, ale tylko do kresek na dolnej powiece.
OdpowiedzUsuń