poniedziałek, 9 września 2013

Porównanie pomadek nabłyszczających!

Hej dziewczyny!

   Na samym początku chciałabym Was przeprosić za moją kilkudniową nieobecność. Tak jakoś wyszło, że parę dni spędziłam u mojej koleżanki niedaleko Gór Stołowych, a na weekend pojechałam do rodziny mojego Ukochanego. Nie miałam aż tak dużo czasu, aby napisać notkę, więc dopiero dziś mogę nadrobić moje zaległości :)

   Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam grupę pomadek, które otrzymałam w ostatnim czasie do przetestowania. Ocenię i pokażę Wam je w formie rankingu – od pomadki nabłyszczającej, która najmniej mi się spodobała, do mojego nr 1 wśród kosmetyków tego typu. To zaczynamy :)


8. Maybelline Color Sensational – odcień 165 „Pink Hurricane”.





Opakowanie: Plastikowe, z ciemno różową nakrętką. Jest bardzo nie trwałe – jedno mocniejsze uderzenie w stół spowodowało pęknięcie plastiku.

Aplikacja na ustach: Szczerze? Jest bardzo nieprzyjemna. Pomadka jest zbita, twarda, przez co drażni moje usta.

Prezentacja na ustach: Pomadka ładnie podkreśla usta, jednakże aby to uzyskać należy nałożyć na nie minimum 2 – 3 warstwy tego produktu. Niestety, kosmetyk podkreśla suche skórki i zbiera się w kącikach ust, jak i wszelakich załamaniach warg. I co najgorsze – szminka wysusza moje usta!

Nabłyszczenie: Jestem zadowolona z efektu nabłyszczenia, jaki daje pomadka. Jednakże jest on dość metaliczny i nie każdemu może się spodobać.

Trwałość: Kiepska. Pomadka utrzymuje się na ustach co najwyżej 1 godzinę...

Cena: ok. 25 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Jestem zawiedziona ową pomadką. Jak za cenę dwudziestu paru złotych można znaleźć szminkę o wiele lepszej jakości.

7. Hydra Renew marki Rimmel – odcień 210 „Fancy”.




Opakowanie: Od razu przypadło mi do gustu! Jest bardzo ładnie wykonane, a na jego szczycie wyżłobiona jest mała korona. Nakrętka szczelnie trzyma się reszty opakowania i nie ma mowy, aby kosmetyk jakimkolwiek cudem otworzył się nam w torebce :)

Aplikacja na ustach: Tak jak pomadka marki Maybelline, tak i ta jest bardzo twarda, co powoduje jej utrudnioną aplikację na usta.

Prezentacja na ustach: Pomadka ma bardzo ładny, różowy odcień, który bardzo ładnie prezentuje się na ustach. Niestety, kosmetyk lubi podkreślać suche skórki i wchodzić w załamania warg.

Nabłyszczenie: Efekt nabłyszczenia jest delikatny, aczkolwiek ładny.

Trwałość: Jest kiepska – po 1 – 2 godzinach pomadki nie ma na ustach. Co najbardziej mnie w niej zdziwiło – najpierw znikają drobno zmielone drobinki, a dopiero potem kolor.

Cena: ok. 18

Ogólna ocena kosmetyku: Słyszałam tyle dobrego o tych pomadkach, a sama zawiodłam się na jednej z nich. Chwilowo jestem zniechęcona do szminek marki Rimmel.

6. Kremowa pomadka do ust marki Essence – odcienie 02 „Sparkling Romance” oraz 61 „I'm A Lobstar!”.





Opakowanie: Zwyczajne, plastikowe opakowanie, na którego spodzie znajduje się mała naklejka odzwierciedlająca kolor pomadki w plastiku.

Aplikacja na ustach: Jest bezproblemowa. Pomadka ma delikatnie błyszczykową konsystencję, dzięki czemu w ogóle nie podrażnia ona naskórka.

Prezentacja na ustach: Jak dla mnie – efekt jest średnio zadowalający. Pomadka bardzo słabo kryje nasze usta i trzeba nałożyć ok. 5 warstw, aby uzyskać satysfakcjonujący efekt. Szkoda, ponieważ w opakowaniu szminka wygląda bardzo ładnie... Produkty nie zbierają się w załamaniach ust, ale potrafią podkreślać suche skórki, które się na nich znajdują.

Nabłyszczenie: Pomadki posiadają bardzo dużo drobno zmielonych drobinek, które ładnie podkreślają i nabłyszczają moje usta. Na szczęście, drobinki te nie wędrują po mojej twarzy ;)

Trwałość: Koszmarna! Po godzinie nie ma po nich ani śladu.

Cena: ok. 9 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Kosmetyki te uwzględniłabym w grupie przeciętnych pomadek nabłyszczających. Szminki dostępne są w bajecznych kolorach za niską cenę, ale ich jakość nie powala.

5. Pomadka Perfect Colour z Miss Sporty – odcień 050 „Rosy Cheeks”.




Opakowanie: Plastikowe, granatowe, nie ciekawie wyglądające i nie trwałe.

Aplikacja na ustach: Pomadka ma lekko kremową konsystencję, co powoduje jej bezproblemową aplikację na usta. A do tego kosmetyk posiada przepiękny, melonowy zapach! :)

Prezentacja na ustach: Pomadka bardzo ładnie prezentuje się na ustach i nie podkreśla ona suchych skórek. Niestety, czasami zbiera się w kącikach ust.

Nabłyszczenie: Metaliczne, lecz nie nachalne i nie tandetne. Bardzo mi się spodobało :)

Trwałość: Dość kiepska. Pomadka utrzymuje się na ustach ok. 2 godzin. Na szczęście, schodzi z nich równomiernie :)

Cena: ok. 10 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Pomadka z Miss Sporty może nie jest ideałem, ale na pewno spisuje się lepiej niż jej koleżanka z Maybelline czy z Rimmela, a jej cena jest o wiele niższa. Myślę, że wato się na nią skusić – tak na wypróbowanie :)

4. Pomadka – błyszczyk do ust „Glam & Sexy” marki Bell – odcień nr 40.



Opakowanie: Jak dla mnie wygląda jak pomadka ochronna dla małych dziewczynek. Opakowanie jest różowe, plastikowe, dziecinne.

Aplikacja na ustach: Pomadka posiada lekko błyszczykową konsystencję, co najbardziej w niej uwielbiam! Dzięki temu z łatwością rozprowadza się ją na ustach.

Prezentacja na ustach: Szminka prezentuje się na ustach nieco delikatniej niż w opakowaniu. Na szczęście! Dzięki temu moje usta wyglądają jakbym „wymaziała” je bardzo ładnym, różowym błyszczykiem :) Pomadka lekko nawilża moje usta, nie podkreśla suchych skórek i nie zbiera się w kącikach ust :)

Nabłyszczenie: Bardzo ładne i nie nachalne!

Trwałość: Kiepska. Po godzinie pomadki nie ma już na ustach.

Cena: ok. 10 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Pomadka marki Bell spodobała mi się pod względem jej błyszczykowego wykończenia i delikatnego nawilżenia moich ust, czego nie robiła prawie żadna z testowanych przeze mnie pomadek. Niestety, jej kiepska trwałość i mało wytrzymałe opakowanie spowodowało, iż znalazła się ona na 4 miejscu w moim rankingu.


3. Pomadka „Rouge Caresse” marki L'oreal – odcień 301 „Dating Coral”.




Opakowanie: Wygląda bardzo ekskluzywnie i elegancko. Zatyczka bardzo dobrze trzyma się reszty plastiku i nie musimy się obawiać, iż pomadka otworzy nam się w torebce :)

Aplikacja na ustach: Bezproblemowa! Pomadka posiada lekko kremową konsystencję i z łatwością rozprowadza się ją na ustach.

Prezentacja na ustach: Kolor pomadki wygląda nieco delikatniej niż w opakowaniu, a szkoda... Oczekiwałam, iż moje usta będą bardziej koralowe. No, ale! Kosmetyk ładnie prezentuje się na ustach, delikatnie je podkreśla i nie uwydatnia suchych skórek. Niestety, zbiera się w załamaniach warg.

Nabłyszczenie: Delikatne, aczkolwiek mi przypadło do gustu :)

Trwałość: Nawet niezła. Dopiero po 3 – 4godzinach pomadka znika z ust.

Cena: ok. 50 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Cóż, jak za taką cenę można spodziewać się po niej czegoś 'więcej'. Może i ma ładny, koralowy odcień i delikatny połysk, ale tak jakościowych szminek jest na pęczki. I to za niższą kwotę ;]

2. Pomadka „Eliksir” od Wibo – odcień nr 05.




Opakowanie: Plastikowe, nie wyróżniające się wśród innych produktów tego typu.

Aplikacja na ustach: Pomadkę nakłada się na usta bezproblemowo. Kosmetyk delikatnie roztapia się pod wpływem ciepła i pokrywa nasze wargi lekko lepiącą się warstwą.

Prezentacja na ustach: Uwielbiam efekt, jaki daje ta pomadka! Zapełnia ona całkowite pokrycie warg danym kolorem, nie poskreśla suchych skórek i nie zbiera się w kącikach ust.

Nabłyszczenie: Delikatnie, naturalne – mi przypadło do gustu.

Trwałość: Przeciętna. Po 2 -3 godzinach pomadki nie ma na ustach. Na szczęście, znika z nich równomiernie :)

Cena: mniej niż 10 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Jestem miło zaskoczona owym kosmetykiem. Jak za taką cenę otrzymujemy pomadkę w dobrej jakości i przepięknych odcieniach. Myślę, że warto się na nią skusić :)

1. Nawilżająca pomadka z drobinkami „Ultimate Shine” marki Catrice – odcień 200 „Get The Nudes Paper!”.




Opakowanie: Srebrne, solidne opakowanie, które potrafi wytrzymać spotkanie pierwszego stopnia z podłogą ;) Jego zatyczka dobrze trzyma się reszty plastiku i ani razu nie otwarło mi się w torebce.

Aplikacja na ustach: Można by rzec, iż jest idealna ;) Pomadka posiada kremową konsystencję, którą można z łatwością rozprowadzić na ustach. Przy nałożeniu jednej, dość cienkiej warstwy kolor jest delikatniejszy i mniej intensywny niż w opakowaniu. A przy nałożeniu grubszej warstwy – nasze usta mają kolor przybrudzonego, intensywnego różu. Podoba mi się ten efekt :)

Prezentacja na ustach: Pomadka prezentuje się na ustach idealnie! Nie podkreśla suchych skórek, nie zbiera się w załamaniach czy w kącikach ust. Rzekłabym, iż nawet lekko nawilża moje usta.

Nabłyszczenie: Pomadka daje bardzo ładny efekt nabłyszczenia. Jest on dość intensywny, lecz nie tandetny. Człowiek ma wrażenie jakby na szminką dał dodatkową, cienką warstwę błyszczyka :)

Trwałość: W porównaniu do innych przetestowanych przeze mnie pomadek – dobra. Kosmetyk równomiernie schodzi z ust dopiero po ok. 4 godzinach.

Cena: ok. 17 zł

Ogólna ocena kosmetyku: Pomadka ta jest moim nr 1 wśród pomadek nabłyszczających! Ma przepiękny, różowy odcień z dość intensywnym połyskiem, jest trwała, a do tego nawilża moje usta. Czego chcieć więcej? ;)

Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

Fakt, iż otrzymałam kosmetyki do testów, nie wpłynął na moją opinię.

*****

Posiadacie którąś z powyższych pomadek? Co o niej sądzicie?

Buziaki, Al.

36 komentarzy:

  1. nie lubię pomadek do ust i widzę że w sumie nie mam czego żałować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ile pomadek, jest w czym wybierać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Maybelline też nie jestem zadowolona :P A Wibo mam 01 i musze zakupić ten kolorek co Ty :P

    OdpowiedzUsuń
  4. 2. Pomadka „Eliksir” od Wibo – odcień nr 05. ta osobiscie mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolorki super :) Te w chodzące w czerwień najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam żadnej, ale najbardziej podoba mi się Fancy Rimmel'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twojego numeru 1 nie miałam, ale 2 i 3 bardzo lubię :) Śliczne masz usta :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurcze,aż nie wiem która najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne pomadki, ja mam 2 z Wibo Eliksir i je uwielbiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ta z essence podoba mi sie najbardziej :)
    a gdzie w ok Gór Stołowych Cię wywiało?:P

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się podobają wszystkie, a zwłaszcza z Bell i Wibo :)

    OdpowiedzUsuń
  12. eliksir od Wibo muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wibo i Catrice są najbliższe moim upodobaniom ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Catrcieeeee *_* wygląda bosko! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Pomadka „Rouge Caresse” marki L'oreal – odcień 301 „Dating Coral”
    podoba mi się najbardziej. Szkoda że się nie sprawdziła w 100 % bo za taką cenę to się już wymaga.

    Pozdrawiam :))
    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Moja przygoda z pomadkami Rimmela (a robiłam aż trzy do niej podejścia) jest też nie udana. Jestem za to zadowolona z tej pomadki Wibo, ale chyba wybrałam zły odcień, bo o ile dobrze wygląda w ciemnym świetle/wieczorem, to przy dziennym kolor robi się jakiś... plastikowy. Fuj.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wibo mam numerem 06 fajna jest muszę przyznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Napracowałaś się przy poście. Ja używam tylko matowych pomadek.. i najczęściej wybieram Inglot, więc nawet nie mam własnego zdania o tych, które prezentujesz. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. O kurcze ,według mnie wszystkie sią piekne ! :P Nie wiedziałabym na która się zdecydowac :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Rimmel i Miss Sporty - super ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam L'oreala i Elksir z Wibo i obydwie bardzo lubię, będę musiała wypróbować. Catrice. Na Twoich ustach prezentuje się bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. super recenzje będę mogła wybrać odpowiednią pomadkę dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam napisać dokładnie to, co poprzedniczka :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo fajne porównanie. Ja jestem jednak fanką wibo ostatnio. Mam od nich już trzy kolorki i wciąż chcę więcej, gdyby miały lepszą trwałość i opakowanie to by był kosmetyk doskonały :D

    OdpowiedzUsuń
  25. U mnie Catrice wyladowała dość nisko, ale Wibo i Loreal znalazły się w pierwszej trójce, podobnie jak u ciebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Oceniając po kolorach, Wibo i L'oreal nie mają sobie równych :).

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystkie mi się podobają ;)

    Pozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam 5 pomadkę :) Zapach ma naprawdę super i na szczęście nie zbiera mi się w kącikach ust, ponieważ lekko wysusza mi usta.

    OdpowiedzUsuń
  29. Oj na twoich ustach wszystkie prezentują się pięknie, ale chyba L'oreal najbardziej podbił moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Miałam tylko pomadkę 8 i 7, ale inne kolory ;) Z te Rimmelowej nie byłam zadowolona, bo zostawiała mi dziwny piasek na ustach, ale z tego co czytałam to właściwość tego konkretnego koloru;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam żadnej z tych pomadek i pewnie się na nie nie skusze ;) ale kto wie? :D

    OdpowiedzUsuń