Dobra baza to podstawa makijażu oczu. Przynajmniej tak jest w moim przypadku. Bez niej większość cieni albo zbiera mi się w załamaniach, albo ściera się w zastraszającym tempie. Cóż, moje powieki nie lubią jak "obcy", tj. cienie, znajdują się na ich powierzchni ;)
Jakiś czas temu w Tesco zakupiłam bazę pod cienie marki Ingrid Cosmetics. Była tania, bo nie przekraczała bodajże 12 - 13 zł. Jednakże jej jakość zaskoczyła mnie. I to pozytywnie.
Kosmetyk znajduje się w małym i zgrabnym opakowaniu o wadze 6,5 g. Dodatkowo, zapakowany jest w kartonowe pudełeczko. Na jego przodzie znajduje się rysunek dwóch róż , a na tylnej stronie - skład produktu. Sama nie przepadam za tego typu opakowaniami baz do cieni. Mam dość długie paznokcie, więc dość trudno wydobywa mi się ją z wnętrza słoiczka.
Baza ma kremową i przyjemną w dotyku konsystencję. Łatwo rozprowadza się ją na skórze i w ogóle jej na niej nie widać. Zapewne jest to spowodowane tym, iż kosmetyk posiada beżową barwę, zbliżoną do naturalnego koloru mojej skóry.
Kosmetyk nie klei się i nie zbiera się w załamaniach. Już po kilkunastu ( jak ktoś woli to kilkudziesięciu ) sekundach od jej nałożenia - możemy aplikować cienie na swoją powiekę.
Baza ta spisuje się u mnie tak samo dobrze jak produkt tego typu marki Hean czy też ten z Kobo. Utrwala cienie na moich powiekach, dzięki czemu trzymają się ona na skórze 10 - 12 godzin. I to nawet podczas 10 godzinnej zmiany w pracy czy też na imprezie. Dodatkowo, dzięki jej zastosowaniu, cienie nie zbierają się w załamaniach powieki, a brokat ( jeżeli występuje w jakiś kosmetykach ) nie osypuje się na policzki.
Zauważyłam również, iż baza podbija nieco kolor cieni. Może nie jest to efekt "Wow!", ale jak dla mnie jest on zadowalający. W moim przypadku - produkt tego typu powinien przede wszystkim zwiększać trwałość cieni, ot co. A ten to robi :)
Jest to kosmetyk tani i jednocześnie dobry jakościowo. Na jego wydajność również nie mogę narzekać. Stosuję go codziennie od około dwóch miesięcy i ledwo co widać w nim jakikolwiek ubytek. Cóż, mam wrażenie, że produkt ten posłuży mi jeszcze wiele długich miesięcy ;)
Hm, jedyną wadą tej bazy może być jej trudna dostępność. Nie licząc Tesco i sklepów internetowych - nie widziałam jej nigdzie indziej. Może łatwiej ją dostać w mniej "popularnych" drogeriach?
A jaka jest Wasza ulubiona baza pod cienie?
Buziaki, Wasza A.
W małych sklepikach czasem dostępne są produkty Ingrid. Przy okazji są przystępne cenowo :) Teraz jestem w trakcie poszukiwania ideału, jeśli chodzi o bazę pod cienie.
OdpowiedzUsuńW moim pobliżu są głównie te standardowe, znane drogerie, "niestety". Na szczęście, wiem w jakim Tesco znajdę kosmetyki owej marki ;)
UsuńMam na nią ochote.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Może i u Ciebie spisze się tak dobrze jak u mnie? ;)
UsuńMiałam ją dawno temu i z tego co pamiętam byłam z niej zadowolona, jednak wolę bazy w tubkach, są dużo wygodniejsze w użyciu :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, iż nigdy nie miałam bazy w tubce. Chyba czas to zmienić :)
UsuńNie miałam okazji próbować tego produktu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś kosmetyk ten wpadnie w Twoje łapki :)
UsuńPozdrawiam!
tanie a dobre, takie kosmetyki właśnie lubię :)
OdpowiedzUsuńJa również takie lubię :) I lubię szukać takich kosmetyków. Chyba każda z nas cieszy się jak wyda mało za jakiś produkt, a on okaże się być wręcz idealny ;)
UsuńBardzo fajnie wygląda i cena zachęcająca. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że za taką cenę - warto skusić się na niego :)
Usuńtanie, a dobre. przekonałam się niedawno że Ingrid ma fajne kosmetyki :) jak skończę swoją bazę z Avon, a już jestem blisko celu, to spróbuję dorwać ją w Tesco :D
OdpowiedzUsuńA co sądzisz o bazie do cieni marki Avon? ;) Dawno nie miałam ich kosmetyków.
UsuńJa do marki Ingrid mam mieszane uczucia. Ich podkład, jak i puder, raczej średnio sprawdziły się u mnie...
nie miałam jej jescze na raze męczę bazę a Avonu
OdpowiedzUsuńHm, męczysz - czyli nie przypadła Ci ona do gustu? ;)
Usuńja nie maluję oczu w ogóle i nigdy nie miałam żadnej bazy
OdpowiedzUsuńJa jestem chyba uzależniona od malowania oczu ;) Rzadko kiedy tego nie robię.
Usuńmoja ulubiona baza? chyba e.l.f. :) ale w starej cenie:) za 6 zł była genialna:) teraz używam paese i tez jestem zadowolona:)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednej, ani drugiej bazy :) Zapewne z ciekawości wypróbuję którąś z nich - jak wykończę tą z Ingrid Cosmetics :)
UsuńTez lubię tą baze. Używam ją zawsze gdy szykuje mi się większe wyjscie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadła ona do gustu :)
UsuńSama używam jej na co dzień - chyba jestem uzależniona od malowania oczu ;))
Ja nie używam cieni więc jest to dla mnie produkt zbędny ale fajnie że się spisuje ;)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię siebie bez makijażu oczu, o dziwo. Mam wrażenie, że wyglądam jak zombie ;)
UsuńRzadko ostatnio maluję oczy,mam bazę z AVON,cenowo też jakoś podobnie i jestem z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tej bazy. Ba! Dawno nie miałam kosmetyków owej marki, w ogóle :)
UsuńChętnie ją nabędę:))
OdpowiedzUsuńPolecam! Oby u Ciebie spisała się tak samo dobrze :)
UsuńJa nie używam baz pod ciebie, bo rzadko maluję się cieniami :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - w Twoim przypadku baza jest zbędna :)
Usuńbardzo chcę ją wypróbować:D będę węszyć nań!
OdpowiedzUsuńWęsz, węsz! A może znajdziesz ;3
Usuńnie maluje oczu cieniami, wiec baza jest mi zbędna, ale dobrze, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńU mnie malowanie oczu to prawie podstawa makijażu ;)
UsuńUżywam bazy z Avonu :)
OdpowiedzUsuńI co o niej sądzisz? :)
UsuńMam tą bazę od jakiegoś czasu i wciąż ją używam, jest bardzo wydaja i dość fajnie się spisuje choć moje cienie niekiedy i tak się rozdzielają w załamaniu powieki :( pewnie zależy to również od cieni... lepiej spisywała się jednak u mnie baza KOBO i ArtDeco.
OdpowiedzUsuńBazę z Kobo lubię i ja. Był to mój pierwszy kosmetyk tego typu ;) A produktu ArtDeco nie miałam, choć słyszałam o nim wiele dobrego :)
UsuńChętnie kupię jak spotkam.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam! :)
UsuńCzytałam o tej bazie wiele dobrego, raczej ma większość pozytywnych recenzji i w sumie jest dosyć kusząca. Ale właśnie nie wiem czy kiedyś natrafiłam na nią w sklepie. :) Choć pewnie jak bym się postarała to bym znalazła :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że trzeba troszeczkę nachodzić się, by ją w ogóle znaleźć ;) Ja widziałam ją tylko w Tesco. I to w tym "Extra" ;) Podobno można znaleźć ją w mniejszych, mniej znanych drogeriach :)
UsuńObecnie mam Essence I Love Stage i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńSkusić się muszę na Ingrid.
Nigdy nie miałam bazy z Essence. Podobno jest dostępna w dwóch wersjach, a ja zawsze napotykam tylko tą pomarańczową ;<
UsuńA ja znam tylko Art Deco, więc nie mam porównania.
OdpowiedzUsuńKupiłam drugie jej opakowanie, wróciłam z podkulonym ogonem, bo baza z Avonu dla mnie jest małym koszmarkiem :(
OdpowiedzUsuń