W marcu udało mi się przetestować dość dużą ilość nieznanych mi do tej pory kosmetyków. I część z nich na tyle mi się spodobała, że z chęcią zaliczyłam je do grona ulubieńców ostatniego miesiąca.
Zacznę od dwóch ulubieńców z działu "pielęgnacja twarzy". Oba produkty miałam okazję wygrać w rozdaniu u Desire25. Łagodzące mleczko oczyszczające marki L'oreal idealnie spisuje się do demakijażu twarzy. Nie podrażnia skóry, nie pozostawia na niej tłustej warstwy i, co najważniejsze, ekspresowo usuwa z niej podkład, puder czy róż. Przyznam, że do tej pory nie przepadałam za mleczkami do demakijażu. A ten oto kosmetyk zmienił nieco moje zdanie na ich temat ;)
Płyn micelarny z Biodermy stosuję tylko do usuwania makijażu z okolic oczu. I chyba nie jestem jedyną osobą, która była, jest i będzie z niego zadowolona ;) Kosmetyk skutecznie usuwa cienie, tusz do rzęs czy eyeliner. Przy okazji, nie podrażnia przy tym oczu i nie wysusza skóry wokół nich. Szkoda tylko, że jego cena jest dość wysoka...
Do moich ulubieńców zaliczyłam również szampon z serii "Volume" firmy Chantal. Jest to produkt, który bardzo dobrze radził sobie z oczyszczaniem włosów i zwiększeniem ich objętości. Kosmetyk nie zwiększył tempa ich przetłuszczania się, nie wywołał u mnie łupieżu. Dodatkowo, jego cena jest bardzo przystępna. Jestem ciekawa innych szamponów owej firmy :)
Polubiłam również odżywkę do włosów "Piwo i pszenica", którą znalazłam w rosyjskim pudełeczku PinkJoy. Kosmetyk ładnie nabłyszczał i wygładzał włosy, a do tego ułatwiał ich rozczesywanie. Szkoda, że jest tak trudno dostępny - z chęcią ponownie bym się na niego skusiła ;)
Peeling do ciała z Joanny zachwycił mnie swoim cudownym, owocowym zapachem i niesamowitym wygładzeniem skóry. Nie zaliczyłabym go raczej do "mocnych zdzieraków", ale mimo to - nieźle masował skórę i w ogóle jej nie podrażniał. Do tego był nawet wydajny, o dziwo ;)
Długo zastanawiałam się czy umieszczać tusz z Rimmela wśród moich ulubieńców. Kosmetyk bardzo dobrze wydłuża rzęsy, dość mocno je podkręca. Niekiedy wystarczy mi jedna warstwa owego produktu, by ładnie podkreślić swoje spojrzenie. Jednak trzeba nieco z nim uważać, bo tusz może sklejać rzęsy. Nie licząc tego - polubiłam owy kosmetyk :)
Na sam koniec zostawiłam pędzelek, który zamówiłam na stronie Ebay. Kto by pomyślał, że takie cudo za 5 zł może tak dobrze się spisać ;) Produkt ten stosuję tylko do blendowania cieni i w tym przypadku radzi sobie doskonale! I piszę to ja, istota, która nie posiada zbyt dużych zdolności w malowaniu się ;)
Oczywiście, w poście nie uwzględniłam tych produktów - ulubieńców, które wymieniałam w poprzednich miesiącach. Nie widzę sensu, by się powtarzać ;)
A jakie kosmetyki Was zauroczyły w marcu?
Buziaki, A.
świetny pędzelek jak za taką cenę !! :)
OdpowiedzUsuńNa E-bay'u można znaleźć mnóstwo takich pędzelków :)
UsuńChciałabym wypróbować na sobie Biodermę :D
OdpowiedzUsuńChciałabym wypróbować na sobie Biodermę :D
OdpowiedzUsuńBioderma to też mój ulubieniec.
OdpowiedzUsuńMiałam tę dużą wersję peelingu joanny ale fioletową - i masz rację jest fantastyczny:) Fajnie wygładza skórę w ogóle jej nie podrażniając:)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. :)
OdpowiedzUsuńNic z tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńżadnego z ulubieńców nie używałam :)
OdpowiedzUsuńMnie o ile pamięć nie myli - chyba też nie używałam :]
UsuńA co do spotkania - widać, że się udało !! :) - Miłego testowania! :))
Wpisałam tutaj komentarz , bo pod spotkaniem mnie odbija nie wiedzieć czemu :)
Blogger coś ostatnio szwankuje, niestety :(
UsuńŻadnego z Twoich ulubieńców nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńCzytam o micelku, czytam... i myślę "jakim cudem micel usuwa cienie pod oczami?". Po chwili jednak się kapnęłam, czego nie zrozumiałam :D
OdpowiedzUsuńHaha :D Nawet nie wiesz jakbym chciała by ten micel usunął moje cienie pod oczami... Wtedy mogłabym wydać na niego te 30 - 40 zł :D
UsuńJa to samo! Dlatego od razu zwróciłam na to uwagę :D
Usuńmusze spróbować Loreala, ale płyn micelarny
OdpowiedzUsuńIch płynu micelarnego również nigdy nie miałam. Skoro mleczko mają takie dobre, to aż jestem ciekawa działania innych ich kosmetyków do twarzy :)
UsuńW marcu kosmetyki, jakoś nie czarowały, a szkoda :<
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Biodermę uwielbiam :-) a pędzelek mnie mocno zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńcudownie pachnie ta odżywka z PinkJoy
OdpowiedzUsuńZgadzam się - uwielbiam jej zapach! Na szczęście, długo utrzymuje się na włosach ;)
UsuńBioderma rządzi :)
OdpowiedzUsuńA gdyby nie wygrana w konkursie to bym nawet o tym nie wiedziała ;)
UsuńAkurat żadnego z tych ulubieńców nie miałam..
OdpowiedzUsuńZnam tylko Biodermę :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam Biodermę jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMusze kupić ten peeling z joanny :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście - kosmetyk ten jest tani. Ja go dostałam bodajże za 7 - 8 zł ;)
Usuńciekawe sa te produkty :)
OdpowiedzUsuńBioderma i mnie zachwyciła :)
OdpowiedzUsuńPędzelek do blendowania wygląda genialnie. Za 5 zł też bym sobie kupiła :)
OdpowiedzUsuńSama mam w planach zakup jeszcze paru takich pędzelków. I może jakiś do pudru / podkładu? ;)
UsuńJa też całkiem lubię peelingi z Joanny, choć tego zapachu chyba jeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńJa w marcu chyba najbardziej zaskoczyłam się kremem Chaber, że tak fajnie nawilżał :)
Jeśli chodzi o nawilżenie twarzy - moim ulubieńcem nadal był krem z serii Hydrativ marki Tołpa :) Niestety, wczoraj go wykończyłam :(
UsuńZ Twoich ulubieńców miałam tylko peeling z Joanny ale w wydaniu ananasowym ;) Wiadomo ich zapachy są przepiękne, choć tak jak wspomniałaś nie należą do najmocniejszych zdzieraków.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy nie wiem co jest moim ulubieńcem marcowym, co tak naprawdę mnie zauroczyło. Mam wrażenie, że miesiąc tak szybko zleciał że jeszcze nie zastanawiałam się nad tym ;p
mnie zauroczyła maska do włosów od bingospa :)
OdpowiedzUsuńbiodermy nie miałam nigdy ;p używam głównie micelów po taniości
OdpowiedzUsuńJa bym też nie używała tego płynu, gdyby nie wygrana w konkursie ^^ Sama też kupuję tańsze kosmetyki tego typu :)
UsuńOdżywka ta z pinkjoya ukradla me serce! I cieszę sie, ze mam drugie opakowanie !
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Ja muszę poszukać ją w sklepach internetowych - może jakaś się znajdzie z tej serii ;)
UsuńNie miałam ani jednego z tych kosmetyków, aczkolwiek tusz nie cieszy się najlepszymi ocenami z tego co czytałam.
OdpowiedzUsuńPeeling z Joanny to jedyny znany mi kosmetyk w tym towarzystwie. Ja się zachwyciłam ostatnio najzwyklejszym ogórkowym tonikiem z Ziaji.
OdpowiedzUsuńpeeling z joanny, tylko to tutaj znam, a też jest moim ulubieńcem :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie kompletnie nie polubiłam też odżywki z rosyjskiego pink joya :)
OdpowiedzUsuńLubię te peelingi z Joanny :)
OdpowiedzUsuńA ten pędzelek też mnie kusi, ebay wciąga :D
Chętnie wypróbowałabym odżywkę z piwem i pszenicą
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz czytam o tym micelu z Biodermy, muszę go w końcu zakupić.
OdpowiedzUsuńLubię peelingi Joanna :) Ciekawi mnie ten tusz od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńBioderma jest świetna!;)
OdpowiedzUsuńpędzelek mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuń