Jakiś czas temu przedstawiałam Wam mój ulubiony korektor marki Maybelline, który prawie codziennie stosuję do zakrycia cieni pod oczami. W międzyczasie zakupiłam inny produkt tego typu - "Magic Pen Brillance" z Lovely.
OPAKOWANIE:
Korektor znajduje się w plastikowym, pastelowo różowym opakowaniu o pojemności 2 ml. Kosmetyk wyglądem przypomina typowy mazak, który używałam w szkole podstawowej. Za to jego aplikator wygląda jak pędzelek. Brzmi ciekawie, prawda? ;)
KONSYSTENCJA:
Produkt posiada dość rzadką konsystencję o beżowym zabarwieniu. Z tego co wiem, korektor ten jest dostępny tylko w jednym kolorze. Szkoda, bo moim zdaniem jego kolor jest dość ciemny jak na korektor rozjaśniający.
APLIKACJA:
Sama aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Jednak wydobycie produktu na zewnątrz - już tak. Według producenta wystarczy parę razy obrócić opakowanie kosmetyku - powiedzmy, że jak szminkę ;) Jakie było moje zdziwienie, gdy na początku działanie tego typu nic nie dało. Dopiero po kilkunastu razach na pędzelku pojawił się korektor. I to w zastraszającej ilości! I tak jest za każdym razem...
WYDAJNOŚĆ:
Określiłabym ją jako kiepską. Korektor marki Lovely używałam może raz na tydzień, a czasami nawet rzadziej. Przyznam, że nie liczyłam ilości dni, kiedy nakładam kosmetyk na swoją twarz. Jednak wątpię by suma była większa niż 30 dni...
DZIAŁANIE:
Nie polecam tego produktu osobom, które tak jak ja chcą zakryć swoje cienie pod oczami. Niestety, kosmetyk ten nie zdziała nam takich cudów.
Korektor niby posiada beżowy odcień, ale nie na tyle jasny by móc widocznie rozjaśnić strefę pod oczami. Chyba, że ktoś posiada typowo ciemną karnację. O dziwo, produkt marki Lovely posiada w sobie dość dużą ilość drobinek brokatowych, które są widoczne głównie przy sztucznym świetle.
Po lewej - korektor tuż po aplikacji. Po prawej - korektor 5 minut po aplikacji. |
Po jego zastosowaniu moje cienie niby są delikatnie jaśniejsze, ale nie na tyle bym była zadowolona z efektu. Możliwe, iż dziewczyny o delikatniejszych cieniach pod oczami będą z niego zadowolone ;)
CENA:
ok. 7 - 8 zł
MOJA OCENA:
2,5 / 5
Jest to produkt tani, aczkolwiek zbyt słabo kryjący jak na moje wymagania. Może gdyby moje cienie były mniej widoczne to w przyszłości skusiłabym się ponownie na jego zakup. Niestety, nie planuję tego, w ogóle.
A może któraś z Was miała ten korektor? Co o nim myślicie?
Buziaki, Wasza A.
Nie miałam, ale już wiem, że nie dał by sobie rady z moimi cieniami.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz dość widoczne cienie - to wątpię by sobie poradził. Korektor jest zbyt 'delikatny', by spełnić to zadanie, niestety.
Usuńteż go używam, ale nawet fajnie się u mnie sprawdza na te cienie :) nie mam ich dużych co prawda, może dlatego, ale nie kupię go też ponownie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę mało widocznych cieni pod oczami ;) Niestety, moje są zbyt widoczne i korektor ten nie daje sobie z nimi rady...
UsuńRaczej nie mam cieni, chciałam go wypróbować teraz na tej promocji, ale już w żadnym Rossmannie nie było ;)
OdpowiedzUsuńZapewne na tej promocji kosztował grosze ;) Na szczęście, jego cena regularna też nie jest wysoka :)
UsuńU mnie może i by się sprawdził, bo ciemnych cieni na szczęście nie mam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! :)
UsuńJa mam bardzo jasną skórę i u mnie on się sprawdza,już zakupiłam drugi bo pierwszy miałam ten brązowy ale mi się skończył.Jak dla mnie to daję mu 4na5,słaba wydajność i napisy z opakowania szybko się starły. Pozdrawiam F.
OdpowiedzUsuńWersji brązowej nie miałam, ale wątpię bym się na nią skusiła ;)
UsuńTo zależy jakiego efektu się oczekuje. Ja mam widoczne cienie pod oczami, a korektor ten był dla mnie zbyt mało kryjący i za ciemny by dobrze je rozświetlić, rozjaśnić.
Nie miałam i nie będę mieć, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz taki widzę.
OdpowiedzUsuńDostępny jest tylko w szafie Lovely w Rossmannie, może dlatego ;)
Usuńoj ja mam mocne cienie pod oczami, więc dla mnie też nie bardzo :D
OdpowiedzUsuńMożna go wypróbować, choć sama go nie polecam ;) Lepiej dołożyć parę złotówek i kupić coś lepszego, bardziej kryjącego.
UsuńJa również mam cienie pod oczami dosyć widoczne i także staram się znaleźć coś mocniejszego.
OdpowiedzUsuńPolecam korektor z Maybelline - u mnie sprawdza się bardzo dobrze :)
Usuńfaktycznie bardzo blado wygląda i zero krycia
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze udanego tygodnia :) Zapraszam do mnie w odwiedziny
Krycie jest prawie zerowe, niestety.
UsuńA dziękuję - tydzień był bardzo udany :) Pozdrawiam!
nie miałam go, ale skoro nie zakrywa cieni pod oczami to nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDo zakrywania cieni polecam korektor z Maybelline - raczej nie kosztuje więcej niż 20 zł ;)
UsuńWedług mnie takie korektory w pisaczku są najmniej kryjące ;)
OdpowiedzUsuńTeż tak mi się wydaje. Jego poprzednik, korektor w pisaku marki Catrice, też wypadł dość kiepsko...
Usuńna moje cienie nie da rady :p
OdpowiedzUsuńPrzy moich też nie dał, niestety.
UsuńNiestety za taką cenę, efekt jest przewidywalny :(
OdpowiedzUsuńNiekiedy można znaleźć produkt tani i dobry. Niestety, ten do tej grupy nie należy...
UsuńJa lubię ten korektor :) delikatnie rozświetla i lekko niweluje zasinienia. Top fakt z dużymi cieniami sobie niestety nie poradzi :) Ja mam ochotę na korektor rozświetlający z pease :) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie przypadł on do gustu :)
UsuńA z Paese miałam tylko lakiery i błyszczyk do ust. Zaciekawiłaś mnie tym korektorem :)
Pozdrawiam!
Ja potrzebuje czegoś mocno kryjącego mam cienką skórę pod oczami ;/
OdpowiedzUsuńSama mogę polecić Ci korektor z Maybelline - "Affinitone". W moim przypadku spisuje się bardzo dobrze :)
Usuńraz się na niego skusiłam i niewypał, totalny bubel
OdpowiedzUsuńU mnie też był to pierwszy i ostatni raz...
Usuńnie miałam nigdy...
OdpowiedzUsuńJa to chyba jednak wolę korektory w kremie i sobie mogę je zaaplikować paluchem.
OdpowiedzUsuńMiałam go i też tak średnio mnie zachwycił. Ciągle szukam czegoś dobrego do zakrycia cieni pod oczami.
OdpowiedzUsuńTrudno jest znaleźć dobry korektor do zakrycia cieni pod oczami... Sama szukam swojego ideału. A chwilowo jestem zadowolona z produktu z Maybelline :)
Usuńtemu panu to juz podziekuję :p
OdpowiedzUsuńJa nie używam korektora,nie mam jakiejś wymagającej cery dlatego jak będę szukała to coś lekkiego,ten chyba by się mógł u mnie sprawdzić..
OdpowiedzUsuńZazdroszczę mało wymagającej cery ;) Ja jestem zmuszona zakrywać cienie pod oczami, niestety.
UsuńJa się zbytnio nie przejmuję moimi cieniami pod oczami, więc nie kupuję produktów tego typu ;)
OdpowiedzUsuńJa się nimi przejmuję - niekiedy aż za bardzo ;) Wolę nie straszyć ludzi swoim wyglądem ^^
UsuńCzyli nie warto po niego sięgać :/
OdpowiedzUsuńJeżeli ktoś posiada ciemne cienie pod oczami - to nie :(
Usuńmiałam kiedyś ten korektor, a także jego beżowego i zielonego brata- żaden się u mnie nie spisał...
OdpowiedzUsuńW tym przypadku tani nie oznacza dobry, szkoda :(
Usuńja nie używam korektora pod oczy bo miałam różne i czułam, że wysuszają mi tą okolicę. po za tym nie mam dużych cieni i wystarcza mi odrobina podkładu
OdpowiedzUsuńGdybym miała delikatne cienie pod oczami to zapewne też nie używałabym korektorów ;)
UsuńA u mnie jeszcze żaden z produktów tego typu nie wysuszył skóry. Możliwe, że jest to zasługa kremów pod oczy :)
Ani troszeczkę mnie do siebie nie przekonał :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten produkt,pamiętam że dozownik też mi się przycinał i jak już coś wyszło to zawsze za duzo. Krycie też takie sobie. Także zgadzam się.
OdpowiedzUsuń;]
Dobrze wiedzieć, że produkt ten nie tylko u mnie się nie sprawdził... Przynajmniej wiemy jakich kosmetyków unikać :)
UsuńUu no to słabiutko! Ja używam korektora pod oczy jedynie dla lekkiego rozświetlenia, bo cieni dużych nie mam, ale mimo wszystko chyba wolę inne produkty:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę delikatnych cieni pod oczami ;)
UsuńOj szkoda, że zawiódł
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie by się sprawdził, nie muszę maskować cieni ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Z chęcią pozbyłabym się swoich cieni ;)
UsuńNie znam tego kosmetyku..
OdpowiedzUsuńjeśli nie kryje to się na niego na pewno nie skuszę
OdpowiedzUsuńnie miałam go :)
OdpowiedzUsuńJak słabo kryje cienie, to nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńJa potrzebuję bardziej mocnego krycia na swoje podkówki :) Szkoda że nie sprawdził się, kolorek fajny :)
OdpowiedzUsuńJednak ładne opakowanie to nie wszystko. Szkoda, że się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńMam podobny korektor z Lovely, ale w beżowym opakowaniu i po kilku razach wylądował w koszu, z tego co pamiętam miał tuszować niedoskonałości, a nie robił zupełnie NIC, z NICZYM...
OdpowiedzUsuńMiałam* :)
UsuńHmm wydaje mi się, że na moje lekkie sińce by się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie spisuje, ale w takim razie wiem po co nie sięgać.. teraz w szafie Lovely widziałam korektor ale zielony, miałam na niego ochotę ale wstrzymałam się z zakupem.
OdpowiedzUsuńMiałam go kupić, dobrze, że się powstrzymałam :)
OdpowiedzUsuńTrochę za szeroki ma ten pędzelek.
OdpowiedzUsuń