Posiadam cerę mieszaną, która wymaga nie tylko odpowiedniego nawilżenia i odżywienia partii suchych, ale również zmatowienia partii bardziej tłustych - tak zwaną "Strefę T". Rzadko kiedy udało mi się znaleźć kosmetyk, który robiłby te dwie rzeczy jednocześnie. Niektóre produkty tylko intensywnie nawilżały i przy tym natłuszczały twarz, a inne ją matowały,a dodatkowo - przesuszały. I jak tu znaleźć idealne rozwiązanie? Nie chciałam stosować dwóch różnych kremów do twarzy...
Kiedy w moje ręce wpadł lekki krem brzozowy marki Sylveco - byłam do niego dość sceptycznie nastawiona. W blogosferze bardzo dużo dziewczyn jest z niego zadowolonych. Jednak to nie oznacza, że i u mnie ma się spisać dany kosmetyk. Używam go już od dłuższego czasu i... Zapraszam do dalszej części postu! ;)
OPAKOWANIE:
Krem znajduje się w białym, estetycznie wyglądającym opakowaniu typu "airless". Pozwala ono na wydobycie produktu do samego końca. Dzięki niemu możemy być pewne, że nie zmarnujemy nawet 1 ml produktu :)
W opakowaniu znajduje się 50 ml kosmetyku, czyli standardowo jak na tego typu produkt. Musimy zużyć go w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Myślę, że jest to wykonalne - tym bardziej jak stosuje się go dwa razy dziennie.
Dodatkowo, krem zapakowany był w kartonowe pudełeczko, na którym znajduje się mnóstwo informacji na temat produktu, jak jego skład, sposób użycia, działanie czy... opis głównych składników kosmetyku. Super! :)
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Kosmetyk posiada raczej dość rzadką konsystencję o białym zabarwieniu. Krem jest lekki, jakby delikatnie puszysty, dzięki czemu z łatwością rozsmarowuje się na skórze. A jego zapach jest dla mnie trudny do określenia... Czyżby tak pachniała brzoza? ;)
APLIKACJA:
Aplikacja produktu jest bezproblemowa. Wystarczy delikatnie nacisnąć pompkę, a na naszą dłoń wydobywa się krem. Do dokładnego pokrycia skóry owym kosmetykiem wystarczy pół pompki. Większa ilość byłaby tutaj przesadą.
WYDAJNOŚĆ:
Lekkiego kremu marki Sylveco używam minimum raz dziennie. Choć muszę się przyznać, że przez ostatnie dwa tygodnie stosuję go i rano, i wieczorem. Wątpię bym do tej pory zużyła choćby połowę opakowania. Ba! Nie sądzę by była to nawet 1/3 podstawowej objętości kosmetyku :) Jest to wydajny produkt.
DZIAŁANIE:
Krem ten idealnie spisuje się do stosowania rano, jak i wieczorem. Posiada bardzo miłą i przyjemną w dotyku konsystencje, która z łatwością rozprowadza się na skórze. Nie mija więcej niż 30 sekund, a kosmetyku nie ma już na twarzy - zdążył tak szybko wchłonąć. Nie pozostawia na skórze lepkiej czy tłustawej warstwy, co jego jego kolejnym plusem.
Produkt ten działa zadziwiająco dobrze. Bardzo dobrze nawilża przesuszone partie mojej twarzy, a do tego matuje strefę T. Nie jest to mocny czy też sztuczny mat, ale widać znaczącą różnicę przed, jak i po zastosowaniu kremu. Kosmetyk marki Sylveco niesamowicie zmiękcza naskórek i sprawia, że twarz staje się gładka i przyjemna w dotyku.
Nie zauważyłam, aby produkt zapychał moje pory skórne czy też żeby wywoływał u mnie jakiekolwiek alergie. Jest wręcz przeciwnie! Kosmetyk łagodzi podrażnienia znajdujące się na twarzy i to w bardzo szybkim tempie.
Jedyne co mam mu do zarzucenia to fakt, iż nie współgra z niektórymi podkładami i potrafi się rolować. Ważna jest tutaj metoda "prób i błędów". Na pewno każda z nas znalazłaby u siebie podkład, który polubiłby się z tym kremem ;)
SKŁAD:
CENA:
ok. 30 - 35 zł
MOJA OCENA:
4,5 / 5
Jestem miło zaskoczona działaniem tego kosmetyku. Jest to jeden z niewielu produktów tego typu, który potrafi jednocześnie nawilżyć i zmatowić skórę. Jednak warto zapamiętać - nie jest to mocny i długo utrzymujący się mat. Dzięki temu produkt ten idealnie nadaje się do stosowania również wieczorną porą :)
Woski otrzymałam w ramach współpracy z Mydlarnią Wrocławską, lecz fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Jestem ciekawa działania innej wersji lekkiego kremu marki Sylveco - nagietkowej. Może któraś z Was ją miała i może nieco więcej o niej napisać?
Buziaki, Wasza A.
Aż sobie przypomniałam, że mialam kupić wodę brzozową :D
OdpowiedzUsuńA w jakim celu będziesz ją stosować? ;>
UsuńJa miałam lekki krem nagietkowy :) Był super, zwłaszcza na okres wiosenno-letni. Sprawdzał się na dzień, pod makijaż. Nie ważył się, nie przetłuszczał skóry.
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbuję go w przyszłości. Tym bardziej, że jego "kolega", krem brzozowy, spisuje się u mnie bardzo dobrze :)
UsuńNie miałam żadnej wersji tego kremu.. ale czuję, że to się kiedyś zmieni:)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Moim zdaniem jest to bardzo dobry krem na okres wiosenny - dobrze nawilża skórę, ale jej nie przetłuszcza.
UsuńTeż robiłam recenzję tego kremu, wszystkie odczucia mam zupełnie inne. U mnie w ogóle się nie sprawdził
OdpowiedzUsuńKażdy kosmetyk może spisać się zupełnie inaczej u każdej z nas. Szkoda, że ten produkt nie spełnił Twoich oczekiwań...
UsuńJak tylko wykończę obecny krem... Sylveco - you're next! :)
OdpowiedzUsuńPolecam go z całego serducha ;) Ja mam zamiar skusić się na wersję nagietkową.
UsuńWygląda przyjemnie, ale konsystencja mnie zmyliła, po zdjęciu sądziłam, że jest bardziej treściwy :)
OdpowiedzUsuńTen krem zaliczyłabym do bardziej lekkich. Jest jeszcze jedna wersja kremu brzozowego - bardziej treściwa i prawdopodobnie bardziej nawilżająca i odżywiająca skórę ;)
UsuńNigdy nie używałam wodny brzozowej, ale po Twojej recenzji mam ochotę się skusić właśnie na wodę tej firmy ;>
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ja nie używałam wody brzozowej tylko KREM brzozowy ;]
UsuńBardzo fajny krem :D
OdpowiedzUsuńSzybko się wchłania, matuje? Praktycznie idealny ! tylko teraz zależy czy się przyjmie pod dany podkład, czy nie ;p
Z tymi podkładami to jest mały problem - nie każdy się polubi z owym kremem :( W moim przypadku to właśnie Dermacol nie chce współgrać z tym produktem.
UsuńCiekawy kremik, wart wypróbowania
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście zakupów :)
OdpowiedzUsuńkramik bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie kremy tej firmy :)
OdpowiedzUsuńWygląda przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt i ma fajny skład z tego widzę :) nie wie tylko czy ten krem sprawdzi się dla cery suchej
OdpowiedzUsuńMyślę, że w okresie wiosennym może się spisać. Jednak zimą - szukałabym czegoś bardziej treściwego.
Usuńkiedy zużyję swoje produkty do pielęgnacji buzi też będę chciała sięgnąć po Sylveco, dużo dobrego się czyta o ich kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńJa również przeczytałam o ich produktach mnóstwo pozytywnych opinii. Są to kosmetyki o dobrych składach, dobroczynnym działaniu na skórę i przystępnej cenie. Chyba nie dziwię się, że wiele dziewczyn je lubi ;)
Usuńnie miałam tego kremiku :)
OdpowiedzUsuńSyveco od dawna jest na mojej liście do wypróbowania, choć nie ukrywam, że jest tam też parę innych marek i nie wiem kiedy co wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńZnając mnie - patrzyłabym na promocje :D I na opinie na blogach ;)
UsuńMyślę, że u mnie by się sprawdził ;D Szkoda tylko, że mam jeszcze spore kremowe zapasy, jednak większość wypadało by zużyć, aby się nie przeterminowały ;)
OdpowiedzUsuńJa również mam sporo kremów w zapasie. Obym zużyła je przed końcem ich ważności :O
Usuńteż jestem posiadaczką cery mieszanej, więc zdecydowanie jest to kosmetyk dla mnie :) czuję się skuszona ;p
OdpowiedzUsuńPolecam - Alicja R. :D
UsuńEj, a u mnie wcale nie matuje :( Jak to tak? ;D
OdpowiedzUsuńJak on może?! :( U mnie matuje, ale nie jest to efekt "wow". Może standardowo świecę się bardziej niż Ty i dlatego tak jest? :D
UsuńBardzo ciekawy produkt! i do tego wydajny:)
OdpowiedzUsuńhttp://freshisyummy.blogspot.com/2014/05/fancy.html
ciekawy produkt, chyba się skuszę ! ;)
OdpowiedzUsuńMam próbkę tego kremu :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kremu Sylveco z rokitnikiem i sprawdził się świetnie :)
OdpowiedzUsuńTa wersja kremu jest na mojej liście zakupowej :)
UsuńJeszcze nie mialam tego kremu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ponownie
z jakimi podkładami nie współgra ten krem?
OdpowiedzUsuńW moim przypadku nie spisuje się - Dermacol i podkład "Satin Look" marki Vipera.
UsuńMuszę kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńja używam go jak korektora , tylko na te miejsca które chcę zakryć, polecam . jako dzienny podkład niestety jest za mocny,
OdpowiedzUsuńMyślę, że wybrałam tamten podkład w za ciemnym kolorze by używać go jako korektor, niestety :(
UsuńA no widzisz a ja właśnie od razu wybrałam trochę jaśniejszy odcień. A ci to twojego produktu to czy poleciłabyś do cery normalnej bez problemów ej?
UsuńJeśli chodzi o powyższy krem - jak najbardziej polecam :) Krem dobrze nawilża i odżywia skórę, więc zapewne Twoja cera normalna byłaby z niego zadowolona :)
UsuńMyślę, że dla cery suchej w okresie zimowym mógłby być niewystarczający. Chociaż to tylko moje przypuszczenia ;)
Firmę znam ale kremu nigdy nie miałam :).
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko rokitnikowy od nich.
OdpowiedzUsuńI co o nim sądzisz? :)
Usuńnie stosowałam, ale zachęca;-)
OdpowiedzUsuńTeż mam cerę mieszaną, zachęciłaś mnie do zakupu tego kremu:)
OdpowiedzUsuńI ja mam mieszaną - testowałam go na próbkach ale wciąż nie mogę się zdecydować :)
OdpowiedzUsuńZawsze można go stosować tylko wieczorem. Ostatnio tak robię - a rano budzę się z niesamowicie gładką i nawilżoną skórą :)
Usuńmiałam balsam Sylveco , teraz muszę wypróbować krem, chciałabym mieć zmiękczoną buźkę.
OdpowiedzUsuńJa mam ten nagietkowy, ale jeszcze nie próbowałam.. i na razie się niestety nie zapowiada, bo mam otworzony mega wydajny krem z Tołpy haha :D
OdpowiedzUsuńOj, tak - kremy z Tołpy są mega wydajne. Choć ostatnio miałam wersję nawilżającą i zużyłam ją w 2 miesiące ^^ Ale nic dziwnego - w okresie zimowym stosowałam kosmetyk nawet 3 razy dziennie :D
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku od nich, ale wszyscy tak zachwalają, że muszę w końcu spróbować.
OdpowiedzUsuńSylveco króluje na blogach, to prawda :) Może na początek spróbuj wersję "lekką" - mniejsze zagrożenie, że kosmetyk zapcha Twoje pory skórne lub zrobi coś innego, równie nie miłego.
UsuńMiałam próbki kremów z Sylveco i niestety strasznie zapychały mi pory..
OdpowiedzUsuńA miałaś próbki wersji "lekkich" czy tych "cięższych"? Kurcze, szkoda :( Sama nie lubię jak jakiś produkt zapycha mi pory...
UsuńWszystko pięknie ładnie, ale mnie to matowienie strasznie denerwowało i czułam lekki dyskomfort ;)
OdpowiedzUsuń