czwartek, 26 lutego 2015

Perfekcyjne dopasowanie z kosmetykiem marki Astor... Czy aby na pewno?

    Jestem dość wymagająca względem pudrów, które nakładam na swoją twarz. Powinny one nie tylko utrwalać mój makijaż ( czyli podkład i korektor ), ale również dobrze matować skórę i nie podkreślać na niej jakichkolwiek niedoskonałości. Patrząc wstecz - większość kosmetyków tego typu spisywała się u mnie dobrze, a niekiedy nawet wspaniale. Najmilej wspominam puder "Stay Matte" marki Rimmel, który przez pewien okres czasu był dla mnie ideałem.


    Na listopadowej, rossmannowskiej promocji "1+1" skusiłam się na puder do twarzy z serii "Skin Match" marki Astor. Nie licząc różu do policzków, jaki zakupiłam w tym samym czasie, nie miałam do czynienia z produktami owej firmy. Jeszcze jako studentka nie byłam przekonana do wydania prawie 40 zł na kosmetyk kolorowy, który prawdopodobnie skończy mi się po dość krótkim okresie czasu. Wiadomo - znalazłam pracę, zaczęłam zarabiać, więc i więcej wydaję na kosmetyki ( chociaż - bez przesady ;) ).

    Puder marki Astor okazał się być dość miłą odmianą po kosmetyku tego typu od It's Skin, który wyglądał dobrze na skórze tylko w duecie z podkładem "Affinitone" od Maybelline. Może nie określiłabym go mianem "ideał", ale przypadł mi on do gustu :)


    Produkt znajduje się w plastikowym opakowaniu o wadze 7 g. Cóż, może i wygląda ono dość tandetnie, ale ( o dziwo! ) jest solidnie wykonane. Przekonałam się o tym nie raz, gdy puder nie chcący upadł mi ze stolika i "przeżył" ;) Dodatkowo, pod jego pierwszą warstwą, znajduje się lusterko oraz gąbeczka, którą można nakładać go na twarz. Ja, standardowo, do tego celu używałam pędzla.

     Podczas zakupów w Rossmannie wybrałam kosmetyk o numerze 100 - "Ivory". Z tego co wiem - jest to najjaśniejszy z dostępnych odcieni. Oprócz tego wariantu, podobno są jeszcze dwa. Szkoda, iż produkt ten dostępny jest w tak małej gamie kolorystycznej.


    Mimo tego, iż kosmetyk ma dość jasny odcień - bardzo dobrze dopasowuje się do koloru skóry. Nie podkreśla suchych skórek, które w okresie zimowym dość często pojawiają się u mnie w okolicach nosa. Nie zauważyłam również, aby zapychał pory skórne czy też wywołał u mnie podrażnienie, alergię.

    Puder marki Astor testowałam z dwoma podkładami oraz jednym kremem BB, We wszystkich przypadkach spisywał się tak samo. Nie tworzył efektu maski, nie podkreślał porów, które ( niestety ) mam dość widoczne. Jego dużą zaletą jest fakt, iż utrwalał makijaż i to na wiele godzin. Zastosowany rano, przed pracą - potrafił utrzymać się na skórze nawet przy 8 - godzinnej zmianie.


    Kosmetyk ten ma chyba jedną wadę, która powoduje, iż raczej już nigdy nie skuszę się na niego. A mianowicie - nie matuje skóry. No dobra - matuje ją, ale na bardzo krótki okres czasu. Po mniej więcej godzinie, maksymalnie dwóch jestem zmuszona użyć bibułek matujących. A wiadomo - w pracy nie mam kiedy co chwilę biegać do łazienki i poprawiać makijażu.

    Mimo powyższej wady - nie jest to zły produkt. Wydaje mi się, iż osoby z cerą normalną lub nawet suchą - będą z niego zadowolone. A te z mieszaną ( jak ja ) lub tłustą - prawdopodobnie nie. 




Używałyście pudrów marki Astor? Co o nich sądzicie?


Buziaki, Wasza A.

36 komentarzy:

  1. Nie używałam ich pudrów, ale zapewne u mnie spisał by się jeszcze gorzej, bo mam problem z błyszczeniem się :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja błyszczę się głównie w strefie T. I puder ten w ogóle nie radzi sobie z matowieniem tych okolic...

      Usuń
  2. jak do tej pory nic mi z astora nie pasowało niestety

    OdpowiedzUsuń
  3. Z kosmetykami marki astor nie miałam do czynienia. A skoro ten puder nie matuje to na pewno go nie kupię ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ktoś ma cerę normalną to zapewne mógłby być z niego zadowolony :) A osoby z cerą mieszaną ( jak ja ) i tłustą będą niezadowolone z krótkiego matowienia skóry...

      Usuń
  4. Jeszcze nic tej marki nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam - do pewnego czasu :) Teraz staram się "testować" po troszku kosmetyki każdej marki :)

      Usuń
  5. szkoda, że działa ale krótko. to tak jakby nic nie robił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że chociaż utrwala ten makijaż, a nie znika po kilkudziesięciu minutach ;) Chociaż efekt matu utrzymuje się za krótko...

      Usuń
  6. Astor nie ma u mnie dobrych notowań :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja właśnie skończyłam podkład z Astor i przyznam, że byłam z niego bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki ich podkład miałaś? Ja do tej pory stosowałam tylko puder i róż marki Astor :)

      Usuń
  8. mam róż z Astora i bardzo go lubię ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby też z serii Skin Match? ;) Ja też chwilowo mam ich róż i go uwielbiam!

      Usuń
  9. Niestety nie miałam, jakoś mnie nie kuszą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię testować produkty marek, których kosmetyków nigdy nie miałam :)

      Usuń
  10. A to mój ulubieniec, miałam chyba 20 już opakowań, nie żartuje, używam go od kilku lat ;p Nie znalazłam lepszego w tym przedziale cenowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaką masz cerę? Może tylko u mnie tak kiepsko matuje skórę?

      To dobrze, że znalazłaś swojego ulubieńca :) Ja co opakowanie - mam inny produkt. Taka mania testowania nowości ;)

      Usuń
  11. Bardzo przydatna recenzja. Jako posiadaczka cery mieszanej, a nawet bardziej w kierunku tłustej wiem, że kosmetyk ten jest nie dla mnie ;-) Dołączamy się do grona obserwatorów, mają oczywiście nadzieję, że i u nas spodoba Ci się na tyle, że odpłacisz się tym samym. Pozdrawiamy: http://sisters-review.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie każdy kosmetyk może być dla nas odpowiedni... A szkoda, łatwiej byłoby nam dokonywać zakupów ;)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Może kiedyś skusisz się na niego. A jaki puder chwilowo używasz? :)

      Usuń
  13. Mam podobne odczucia co do tego pudru. Efekt zmatowienia skóry jest bardzo krótkotrwały.. do tego czułam, że moja skóra stała się miejscami przesuszona, podczas regularnego stosowania. Mam cerę mieszaną - niestety nie dla mnie. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście - mi nie przesuszył skóry, a też mam mieszaną. Szkoda, że u Ciebie taki efekt wystąpił... Najwidoczniej nie jest to kosmetyk odpowiedni dla nas :(

      Usuń
  14. To ja już wolę te bibułki matujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja chyba wolę puder, który dobrze matuje skórę ;) Przyznam, iż nie mam czasu co godzinę, może dwie - stosować takie bibułki.

      Usuń
  15. Nie miałam tego pudru, ale od jakiegoś czasu polubiłam te pudry w kamieniu. Jestem ciekawa jakby się sprawdził na mojej cerze, i czy ten mat również by się tyle utrzymywał co u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś skusisz się na niego i przekonasz się - jak długo mat utrzymuje się na Twojej skórze :) Może byłby to dłuższy czas?

      Usuń
  16. Troszkę klapa z tym brakiem matu : (( Ja używam z MIYO i póki co jestem bardzo zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja dawno nie miałam kosmetyków owej marki... Skoro tak polecasz ten puder - muszę rozejrzeć się za nim :)

      Usuń
  17. Ja znalazłam swoje 3 ideały, kazdy w innym przedziale cenowym i nigdy nie zamienie na inny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. a wiesz że z Astora nie miałam nicu nic?:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, do listopada 2014, też nie miałam ani jednego ich kosmetyku :P I gdyby nie promocja w Rossmannie - to zapewne do tej pory byłoby to "nicu nic" jak u Ciebie ^^

      Usuń