Zaskoczyła mnie dzisiaj pogoda. Zamiast szaro - burego nieba, które w każdym momencie mogło oddać ziemi nieco deszczu - widzę biały, puszysty śnieg, który powoli pokrywa dachy, trawę, ławki. Po raz drugi w tegoroczną zimę widzę śnieg we Wrocławiu ;) Szkoda tylko, że dość szybko zmieni się on w nieprzyjemną pluchę...
Jednak dzisiaj nie będzie postu o zimie i o rzeczach z nią związanych. Aby odpędzić to wszechogarniające zimno - wspomnę o paru woskach, których zapachy kojarzą się wyłącznie z latem.
"Pinnaple Cilantro - Tropikalna uczta zapachowa... Świeży, ananas serwowany z odrobiną kolendry, cytrusów i słodkiego kokosa."
Jeżeli jesteście fankami żelków o smaku tropikalnym z Haribo - ten wosk będzie idealny dla Was! Jego zapach jest słodki, ale nie do przesady. Intensywny, aczkolwiek nie duszący. W parę minut wypełnia każdy zakamarek pokoju - co dla niektórych jest zaletą, a dla innych wadą. Tarta nie pachnie jak ananas wyjęty z puszki czy też świeży, dopiero co pokrojony w plasterki. Mi kojarzy się, tak jak wspomniałam na początku, z żelkami. A ja jestem maniaczką tego typu słodyczy, ot co ;)
Nie zaliczyłabym go do grona zapachów uniwersalnych - zapewne nie każdej z dziewczyn przypadnie on do gustu. Tym bardziej jak ktoś nie lubi aromatów przypominających jakiekolwiek słodycze. Ja go polubiłam, aczkolwiek wkładałam go do kominka tylko raz na dwa, trzy tygodnie. Nie wiem czemu, ale dość szybko znudził mi się ten zapach.
"Bahama Breeze - Wosk z owocowej linii zapachowej Yankee Candle z serii Classic. Wyczuwalne aromaty: mango, ananas oraz grejpfrut."
Wosk "Bahama Breeze" określiłabym jako specyficzny, zmienny w czasie. W opakowaniu jego zapach jest niby słodki, owocowy, ale można wyczuć w nim nutę goryczy. Na szczęście - nie jest ona dominująca. Aromat tarty rzeczywiście kojarzy się z drinkiem - z dodatkiem soku ananasowego i syropu mango :) Mniam! Jest intensywny, lecz nie duszący. Po rozpaleniu - jego zapach zmienia się diametralnie! Już po kilkudziesięciu sekundach w całym pomieszczeniu można wyczuć słodki, lekko kwaskowaty aromat wosku ( a gdzie ta gorycz?! :D ). Jest bardziej intensywny, o dziwo, i lekko duszący. Nie przypomina już zapachu drinku, nad czym nieco ubolewam. Bardziej kojarzy mi się z zapachem mieszanki owoców na straganie lub na stoisku w sklepie ;)
Przyznam, iż bardziej podoba mi się zapach wosku owiniętego folią niż po rozpaleniu go w kominku. Szkoda, bo mógłby znaleźć się w gromadce moich ulubionych tart zapachowych...
"Wild Passion Fruit - Delikatny i egzotyczny owoc passiflory połączony z melonem i mandarynką."
Wosk ten, jak "Bahama Breeze", również określiłabym jako ten zmieniający się pod wpływem rozpalenia. W folii jego zapach przypomina mi wybuchową i egzotyczną mieszankę owoców. Tak jakby ktoś wrzucił do miksera marakuję, papaję, pomarańczę i mandarynkę, zmiksował i dał mi do powąchania oraz wypicia. Mmm, cudo! W tym przypadku aromat tarty jest słodki, ale nie przesadnie. Czuć, iż jest to słodycz typowo owocowa i smaczna ;) Cóż, sprawa ma się nieco inaczej, gdy rozpalimy wosk w kominku. Jego zapach przybiera na sile, zaczyna się robić bardziej duszący i intensywny. Dalej przypomina mix owoców egzotycznych, aczkolwiek bardziej perfumowany ;)
Myślę, że "Wild Passion Fruit" będzie nadawał się do stosowania w okresie wiosennym. Na lato, gdzie temperatura sięga często ponad 20 stopni, może być zbyt ciężki i duszący. Chociaż - co kto lubi ;)
A co Wy sądzicie o tych woskach?
Buziaki, Wasza A.
Ja niestety ich nigdy nie miałam :-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś i Ty skusisz się na nie? ;)
UsuńPierwszy zapach nie przypadł mi zbytnio do gustu, bahama zrobiłam sobie zapas wosków, a Wild passion fruit mam średni słoik :D
OdpowiedzUsuńCzyżby wosk "Bahama Breeze" miał być wycofywany, że aż zrobiłaś sobie jego zapas? :O
UsuńZapachy bardzo kuszące. Można zamknąć oczy i poczuć się jak na plaży :) aż się rozmarzylam
OdpowiedzUsuńTak samo ja byłam rozmarzona jak je wąchałam przez folię ;) Szkoda, że po rozpaleniu niektóre nie były już tak cudowne...
UsuńWszystkie 3 paliłam właśnie latem i wszystkie 3 uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDla miłośniczek zapachów owocowych te woski są idealne, ot co :)
UsuńPassiflora i Bahama to coś dla mnie! Pierwszego nie miałam, drugi uwielbiam :) A zimą szczególnie często wykorzystuję woski i świeczki zapachowe. taka aura. P.S. na Warmii też śniegu jak na lekarstwo....
OdpowiedzUsuńU mnie i tak nic nie przebije wosku "Waikiki Melon" z YC ;)
UsuńCóż, zima jak nie zima. Śniegu prawie nie ma, za to zrobiło się lodowisko...
Bahama Breeze - chyba miałam:))
OdpowiedzUsuńI co o nim sądzisz? :)
UsuńŻadnego nie znam, ale myślę, że najbardziej do gustu przypadłby mi Wild Passion Fruit.
OdpowiedzUsuńJa polubiłam je raczej na tym samym poziomie. Były ładne, ciekawe, aczkolwiek nie ujęły mego serducha :)
UsuńŻadnego z nich nie miałam jeszcze okazji poznać, ale zaciekawił mnie Wild Passion Fruit :)
OdpowiedzUsuńPoszukaj go w Mydlarniach i wypróbuj. Może Tobie przypadnie do gustu? :)
Usuńnie znam, ale środkowy mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńMoże kusi jego niebieski, morski odcień i kuszący obrazek egzotycznego drinka? ;)
UsuńLubię owocowe YC, mam ich sporo, ale z tych mam tylko Bahama Breeze ;)
OdpowiedzUsuńJa również lubię owocowe woski :) A co sądzisz o "Bahama Breeze"? :)
UsuńPerfect review!!!
OdpowiedzUsuńHope your new year is going fantastic!
Happy new week!
Kisses, Paola.
Expressyourself
My Facebook
Myślę, że 2 i 3 wosk najbardziej by mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz możliwość to powąchaj je w Mydlarni lub w innym sklepie. Może przypadną Ci co gustu? :)
Usuńja długi czas stroniłam od yankee candle ale ostatnio kupiłam woski do kominka i przepadłam :P
OdpowiedzUsuńHaha, przyznam, że one są uzależniające :D
UsuńLeon się dalej trzyma od YC z daleka xd
OdpowiedzUsuńOj, a to dlaczego? ;>
UsuńNie używam wosków ;]
OdpowiedzUsuńA ogólnie nie lubisz produktów zapachowych czy tylko wosków? ;)
UsuńStrasznie lubię te woski :) Mają świetne zapachy :)
OdpowiedzUsuńA masz jakiś swoich ulubieńców? :)
UsuńŻadnego jeszcze z nich nie miałam, a to dziwne :D
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, czy takie dziwne? Zawsze jest ten pierwszy raz ^^
UsuńUwielbiam słodkie, owocowe zapachy, a ten pierwszy wosk pewnie pachnie jak pina colada. ;]
OdpowiedzUsuńBardziej jak przesłodzona pinacolada ;) Jak dla mnie pachnie żelkami, ot co :)
UsuńNie miałam zadnego z nich a w sumie każdy mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńTo czas na jakiś się skusić! :)
Usuńpo opisie wydaje mi się, że polubiłabym wszystkie trzy zapachy:)
OdpowiedzUsuńJeżeli jesteś fanką słodkich i owocowych nut zapachowych - to na pewno :)
UsuńTeż lubię zimą wiosenne i letnie zapachy! :-)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej dzięki nim nie myśli się o zimnie panującym na dworze ;)
UsuńWolę cieplejsze zapchy na zimę, cynamon, goździki, pierniczki :)
OdpowiedzUsuńWybieram żelkowy.
OdpowiedzUsuńJuż czuje zapach.
Mam świecę Bahama Breeze i powiem Ci, że któregoś dnia w domu poczułam podobny zapach, mimo że nie rozpalałam świecy... okazało się, że moja Mama wsypała do szklanego pojemniczka jakieś niebieskie kryształki zapachowe, które jak na złość, pachną intensywniej od świecy YC :O :P
OdpowiedzUsuń