Uwielbiam wszelakie produkty zapachowe. Nie ograniczam się do kupowania tylko wosków Yankee Candle czy też świec z Biedronki. Uwielbiam testować nowe rzeczy i nie tyczy się to tylko kosmetyków ;)
Woski Busy Bee poznałam w grudniu 2013 roku, kiedy skusiłam się na swoje pierwsze zamówienie na stronie Aromatella. Zauroczyły mnie na tyle, że teraz co jakiś czas kupuję nowe ;) Dzisiaj opiszę Wam trzy, które wypaliłam jeszcze w okresie letnim. Cóż, powiedzmy, że będzie to nieco spóźniona recenzja ;)
Mango and papaya smoothie
W opakowaniu jego zapach jest słodki, lekko cierpki. Określiłabym go jako średnio intensywny i nie duszący. Kojarzy się z egzotycznym drinkiem z klubu / baru Bahama. Hm, mogłabym nieco porównać go do tarty z Yankee Candle - "Bahama Breeze". Może w folii nie pachną identycznie, ale obydwie kojarzą mi się z przepysznymi napojami wysokoalkoholowymi ;) Po rozpaleniu w kominku wosku - jego zapach jest słodszy. Kiedy pomyślę o tym aromacie to na myśl przychodzą mi żelki o smaku tropikalnym lub cukierki owocowe. Dalej jest on średnio intensywny i nie duszący. I, na szczęście, nie mdlący.
Monkey Business
Ten wosk ulubiłam sobie najbardziej z powyższej trójki. Jak dla mnie jest to idealne połącznie słodkich bananów oraz lekko kwaśnych owoców cytrusowych. Całość tworzy niesamowicie owocowy i orzeźwiający shake. Cudo! I, o dziwo, jego aromat "rozwija się" w czasie. Mniej więcej po 5 minutach ( maksymalnie 10 ) dodatkowo możemy wyczuć delikatną, aczkolwiek ciepłą waniliową nutę zapachową. Tartę określiłabym jako intensywnie pachnącą, aczkolwiek nie duszącą. Nie bójcie się, nie rozboli Was od niej głowa ;) Za to będziecie mogły wyczuć ją w każdym zakamarku pokoju. Mmm :)
Hawaiian High
Wyobraźcie sobie, że leżycie na hamaku, przy rozgrzanej słońcem plaży i pijecie zimnego, orzeźwiającego, owocowego drinka z palemką. Jednak oprócz słodkiego, ujmującego zapachu owoców czujecie również kuszący i bardzo kobiecy zapach kwiatów, znajdujących się w wazonie na stoliczku... Tak, tak mniej więcej pachnie ten wosk ;) Jest to dość ciekawe połączenie egzotycznych owoców z intensywnie pachnącymi kwiatami. Małe ostrzeżenie - zapach tarty, po rozpaleniu jej w kominku, jest o wiele mocniejszy niż może się wydawać przy wąchaniu go przez folię. Mi to nie przeszkadza - lubię jak w każdym zakamarku pokoju można wyczuć przyjemny, relaksujący aromat.
Przyznam, iż woski Busy Bee bardzo przypadły mi do gustu. W kolejce czekają kolejne dwa i na pewno, już niedługo, wylądują w moim kominku :)
A co Wy sądzicie o woskach BB?
Buziaki, Ala.
Nie miałam jeszcze tych wosków ;) ciekawi mnie zapach Monkey Business.
OdpowiedzUsuńSkuś się na niego, a przekonasz się jak cudownie pachnie :) Żałuję, że już nie mam go w swojej kolekcji...
UsuńDostałam jeden :3 Jeszcze go nie paliłam.
OdpowiedzUsuńA jaką masz wersję zapachową? ;>
Usuńnadal żem nie woskowa;p
OdpowiedzUsuńMoże czas to zmienić? :D
UsuńNie mam gdzie ich sporzytkowac, dlatego się nie pokuszę, ale muszą wydzielac cudowny zapach! :)
OdpowiedzUsuńKominek nie zajmuje za dużo miejsca i jest tani ;)
UsuńOj, tak - cudownie pachną.
Nie próbowałam jeszcze tych wosków, choć ciekawią mnie wszystkie 3 to jednak pierw wolałabym powąchać stacjonarnie, a nie zamawiać w ciemno przez internet :P
OdpowiedzUsuńTo ja chyba odważna jestem :D Tylko dwa woski Busy Bee zakupiłam stacjonarnie ^^
Usuńnigdy nie miałam innych niż YC
OdpowiedzUsuńNiektóre woski BB mają ciekawsze zapachy niż te z YC, więc myślę, że warto się na nie skusić :)
UsuńZazwyczaj po przeczytaniu takiej recenzji umiem wybrać który wosk prawdopodobnie sprawdziłby się i mnie najlepiej, ale powiem Ci szczerze że tym razem nie dam rady. Wszystkie opisałaś tak, ze chce je, a tym bardziej chce już latoooo :D
OdpowiedzUsuńTeż chcę lato! *_* I ciepełko, i słoneczko... Nie lubię zimy i nie wiem czy kiedykolwiek ją polubię ;<
Usuńtych jeszcze nie miałem ^.^
OdpowiedzUsuńJeszcze masz czas by się na nie skusić ;)
UsuńHaha, w końcu coś innego niz Yankee Candle :-D.
OdpowiedzUsuńDokładnie, wszędzie tylko YC :]
UsuńZapewne dlatego, że woski YC są łatwiej dostępne niż inne ;) I mają większy wybór zapachów, ot co :)
UsuńNie używam wosków ;]
OdpowiedzUsuńA czemuż to? ;)
Usuńpierwszy raz widzę takie woski :) ciekawe jakby pachniały
OdpowiedzUsuńJeśli masz możliwość powąchać je w sklepie stacjonarnym - to polecam! Chociaż ja te powyższe zamówiłam w ciemno i jestem z nich zadowolona :)
UsuńPierwszy raz je widzę, ale w domu z pewnością unosiły się piękne zapachy. ;]
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele osób nie słyszało o woskach Busy Bee. Są mniej znane niż te z Yankee Candle :)
UsuńNie miałam jeszcze tych wosków, ale wszystkie te zapachy mnie ciekawią :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto się na nie skusić :) Nawet w ciemno. Mają cudowne zapachy :)
UsuńPróbowałam sobie wyobrazić te zapachy i nagle zapragnęłam lata :)
OdpowiedzUsuńOj, tak - mi również marzy się lato. Przez tegoroczną zimę ciągle chodzę zmęczona i smutna, niestety.
UsuńNie znam tych wosków, ale ja też uwielbiam sobie w zimie przywoływać na myśl lato i jakieś Hawaje :D
OdpowiedzUsuńCzyżbyś tęskniła za latem? :D Ja już nie mogę się go doczekać *_*
UsuńMam jakiś winogronowych od nich i jakoś średnio mi przypadł do gustu ;( Ciągle mydło czuję :D
OdpowiedzUsuńWinogronowej wersji nie miałam. Może - na moje szczęście? :D Ostatnio miałam winogronowy wosk z YC i też nie przypadł mi do gustu ;<
UsuńJa mam jakiś wosk innej firmy, ale.. nadal nie mam kominka :P Ciągle zapominam o jego kupnie!
OdpowiedzUsuńHaha, agentka z Ciebie :D To kup kominek przy okazji wizyty, np. w Rossmannie :P
UsuńPewnie pachną nieziemsko !
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga : 3Natalia3fashion.blogspot.com
Pozdrawiam!
Oj, pachną, pachną. Aż mi żal, że już ich nie mam...
UsuńCiekawa jestem tych zapachów.
OdpowiedzUsuńJeśli masz dostęp do jakiejś stacjonarnej Mydlarni to polecam zajrzeć tam i je powąchać :)
Usuńwidzę, że są jeszcze inne woski oprócz yc:P
OdpowiedzUsuńz ich opisu wynika, że mogłabym je polubić:)
No ba, że są ^^ Ja jeszcze lubię woski Kringle Candle. Tylko szkoda, że jeden kosztuje 11 zł ;<
UsuńNiestety nie znam ich :( Ale wyglądają uroczo :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skusisz się na jakiś? ;)
Usuńna szczęście lato już w tym roku :)
OdpowiedzUsuńJednak jeszcze czekają nas dłuuugie miesiące, by ono nadeszło ;< Ech, nie znoszę zimy.
UsuńNie miałam jeszcze styczności z tymi woskami :)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś skusisz się na jeden z nich i go wypróbujesz :)
UsuńŻadnego z nich nie znam, ale z opisu najbardziej zaciekawił mnie Monkey Business :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to właśnie wymieniony przez Ciebie wosk pachnie najlepiej z powyższej trójki :) Polecam jego zakup!
UsuńJedyne woski, które miałam to właśnie z Yankee Candle. Chętnie spróbuję i tych!
OdpowiedzUsuńJa miałam i Yankee Candle, I Busy Bee, i Kringle Candle ;) Chyba trudno mi wybrać ulubieńców ^^
UsuńPierwszy raz spotykam się z tymi woskami :) Myślę, że i mi najbardziej spodobałby się zapach Monkey Business :D
OdpowiedzUsuńOj, tak - jest najciekawszy z tej trójki :) W swojej kolekcji mam kolejne 2 woski BB i muszę je jak najszybciej wypróbować ;>
UsuńNigdy nie widziałam wosków, chyba czas wypróbowac :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWypróbuj, wypróbuj - może i Tobie przypadną do gustu :)
UsuńUwielbiam zapachy wosków, ale tych nie znam :) W tej chwili palę YC Baby Powder ♥
OdpowiedzUsuń