Cześć dziewczyny! :)
Może to zdziwi większość z Was, ale jeszcze do stycznia tego roku nie miałam przyjemności stosować jakiegokolwiek kosmetyku z Alterry. Zawsze wybierałam inne produkty - o ciekawszych zapachach, lepszej cenie. Pod koniec stycznia stwierdziłam, że czas to zmienić i zakupiłam 3 rossmannowskie kosmetyki - szampon do włosów z morelą i pszenicą, odżywkę do włosów z aloesem i granatem oraz mleczko do ciała o zapachu brzoskwini i liczi. Dzisiaj napiszę Wam co nieco na temat tego ostatniego :)
Mleczko znajduje się w buteleczce o standardowej pojemności 250 ml. Design opakowania jest bardzo ładny, delikatny i miły dla oka. Oprócz tego mleczko posiada otwarcie typu "klik" z wyprofilowanym miejscem na palec, co umożliwia sprawniejsze jego otwarcie.
Skład kosmetyku przedstawiam na poniższym zdjęciu:
Mleczko ma bardzo specyficzny zapach, dość trudny dla określenia. Według mojego W. kosmetyk ten pachnie jak tabaka ;) Ja wiem na pewno, że daleko jemu do słodyczy brzoskwini czy liczi. Zapach jest intensywny, dość ostry i długo utrzymujący się na ciele.
Kosmetyk nie ma typowej konsystencji dla mleczek do ciała. Może nie ma gęstości balsamu czy masła do ciała, ale nie jest również lejąca się. Mleczko ma biały kolor i delikatnie rozpuszcza się po zetknięciu z ciepłym ciałem.
Mleczko to radziłabym aplikować na ciało małymi porcjami, ponieważ ma ono tendencję do nie wchłaniania się. Już parę razy męczyłam się z kilkuminutowym wmasowywaniem kosmetyku w skórę, ponieważ zostawiał na ciele białe smugi. Jest to dość męczące i czasochłonne.
Na pewno mogę być zadowolona z efektu jaki ono daje. Dzięki mleczku moja skóra jest bardzo dobrze nawilżona i odżywiona. Efekt nawilżenia utrzymuje się do następnej kąpieli, co jest bardzo dużym jego plusem.
Nie wiem czy w przyszłości skuszę się na jego ponowne kupno. Fakt - kosztował tylko 6 zł ( pod koniec stycznia był w promocji ), bardzo dobrze nawilża i odżywia skórę. Jednakże jego zbyt intensywny zapach oraz trudności z wchłanianiem się przemawiają na jego niekorzyść :)
Może miałyście kiedyś mleczko do ciała z Alterry? Jakie są Wasze ulubione ich produkty?
Pozdrawiam, Ala ;)
Ja również nie miałam jeszcze produktów tej firmy. Słyszałam dużo dobrego o tych szamponach ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc na jego konsystencję, to wcale nie wygląda na mleczko... Przynajmniej ja zawsze kojarzyłam mleczka z czymś rzadszym od balsamu. Ale jeśli pachnie tak jak opisał go Twój luby, to pewnie mojemu bardzo by się spodobało :D
OdpowiedzUsuńMleczka do ciała nie miałam, ale blisko byłam kupna:) Wybrałam słoik kremu Isana:D Z Alterry mam szampon i odżywki, jakiś czas temu, gdy ich używałam, byłam bardzo zadowolona, bo jako jedyne spowodowały, że moje włosy przestały się łamać. Przyjdzie czas, że znów do nich wrócę, bo czekają w szafeczce:)
OdpowiedzUsuńJa również nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku z Alterry - głównie o wina tego, że rzadko bywam w Rossmannie, bo u mnie go nie ma :) Ale chętnie się skuszę, bo potrzebuję dobrego nawilżenia :)
OdpowiedzUsuńJa dostałam to mleczko od Ciebie, ale jeszcze nie używałam, ponieważ zapach jakoś mi nie odpowiada :( Nie wiem, może pośle je dalej, mam nadzieję, że Cię tym nie urażę :)
OdpowiedzUsuńA one nie są przypadkiem w CND w Rossie? Bo chyba je widziałam ostatnio, a w CND stoją i stoją już od 2 miesięcy :D
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to bo ja również nie używałam nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńOj nie lubię jak kosmetyk się dłuuugo wchłania :) Kochana nominowałam Cię do szafowego tagu :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś te mleczka nie przekonują :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńAle to fajnie wygląda :D
Lubie go na zimę, fajnie nawilża, ale z tym wchłanianiem zgodzę się w 100%.
OdpowiedzUsuńCo do zapachu- lubię liczi!
Pozdrawiam A.
a ja nic nie miałam jeszcze z Alterry ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że się długo wchłania ;/
Alterra jeszcze u mnie nie gościła. Tylko jakoś specjalnie mnie nie kusi...
OdpowiedzUsuńFajnie to mleczko sie prezentuje , szczerze mówiąc to ja miało znam ich produkty , słyszałam tylko że olejki do ciała są dobre;)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory nie mam nic z tej firmy :) Jak mi czegoś zabraknie to chętnie się skuszę na kosmetyk tej marki :)
OdpowiedzUsuńJa się nie dziwię, bo osobiście mam ograniczony dostęp do Rossa, i z ich kosmetyków korzystam rzadko. Do tej pory z Alterry mam tylko olejek migdały i papaja.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich "ciągnących" się mleczek i balsamów.
OdpowiedzUsuńTeż mam tą odżywkę (a właściwie to maskę) z granatem i aloesem ;) tego mleczka nie posiadam, ale bardzo lubię zapach liczi więc z chęcią bym podeszła do Rossmana i przekonała się czy to mleczko pachnie zgodnie z oczekiwaniami ;)
OdpowiedzUsuńTeż miałam co do tego mleczka podobne uwagi - zapach zbyt drażniący i konsystencja zbyt gęsta i trudno wchłaniająca się...
OdpowiedzUsuńMiałam okazję poznać jego zapach,ale nie należał do moich ulubionych także zrezygnowałam z zakupu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką konsystencje kosmetyków i to połoczenie zapachów. Ostatnio miałam styczność z kulkami do kapieli z liczi były przecudowne !
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś mleczko o zapachu zdaje się trawy cytrynowej :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale jak kiepsko się wchłania ot nie dla mnie bo nie lubię długo się smarować albo potem jak się klei do ubrań:/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się długo wchłania...
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię krem do mycia twarzy tej firmy (niestety wycofany:(( ) i krem nawilżający :)
Długie wchłanianie oznacza ze jest naturalny i to dobry znak :-) tylko zapach mnie jakoś nie przekonał :-P tabaka to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie miałam nic z Alterry... od dłuższego czasu planuję kupić krem do mycia twarzy, ale nigdzie nie mogę go znaleźć :(
OdpowiedzUsuńkonsystencja bardziej jak masełko, ale ja lubie takie zwarte mleczka:)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie słyszałam o tej firmie:)
OdpowiedzUsuńnie lubie jak balsam ciezko sie wchlania, juz wiem zeby go unikac
OdpowiedzUsuńwcale się nie dziwię bo ja też nie miałam styczności z kosmetykami Alterry... szkoda, że zapach nie jest taki jak powinien być
OdpowiedzUsuńChciałam go zakupić zachęcana promocją, ale zapach mnie odrzucił ;/ jak dla mnie zbyt intensywny, a jeśli jeszcze źle się wchłania - dobrze, że się na niego nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuń