Jestem wielką fanką wszelkiego rodzaju maseczek do twarzy. Oczywiście, jako posiadaczka cery mieszanej, preferuję głównie te oczyszczające albo nawilżające. Do pewnego momentu prawie cały czas kupowałam kosmetyki tego typu marki Ziaja albo Perfecta. Przyznam, że trochę się nimi znudziłam i zaczęłam poszukiwać maseczkowych nowości.
Z tego też względu - chyba nikogo z Was nie zdziwi, że przy kontynuacji współpracy z firmą BingoSpa wybrałam właśnie jedną z maseczek do twarzy ;)
OPAKOWANIE:
Maska do twarzy ze 100% olejem winogronowym znajduje się w przezroczystym, plastikowym opakowaniu o wadze 120 g. Na produkcie nie znajdziemy zbyt dużo informacji na jego temat - co najwyżej sposób użycia, jak i jego skład. Do wnętrza opakowania można dostać się poprzez odkręcenie dość dużej, czarnej nakrętki, która znajduje się na jego szczycie.
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Jak dla mnie - maseczka ma konsystencję jak ostudzony budyń. Jej kolor jest mleczno biały, a zapach - specyficzny, trudny do określenia. Raczej nie zaliczyłabym go to tych "przyjemnych" ;)
APLIKACJA:
Konsystencja kosmetyku utrudnia nieco jego aplikację na twarz. Maseczka potrafi ześlizgiwać się z palców i spadać, np. do umywalki. Na szczęście, nie wpływa to na ogólną wydajność produktu :)
WYDAJNOŚĆ:
Maseczkę z olejkiem winogronowym używam od ( bodajże ) początku lutego. Na swoją twarz nakładam ją mniej więcej co 2 dzień, a pozostało mi jej około 1/3 opakowania. Chyba mogę uznać ją za w miarę wydajny produkt.
DZIAŁANIE:
Kosmetyk ten stosuję tak jak zaleca producent. Maseczkę nakładam na całą twarz, omijając okolice oczu i ust. Zostawiam ją na skórze przez około 15 minut, niekiedy dłużej. Następnie zmywam letnią wodą.
Maseczka dość łatwo spłukuje się przy pomocy cieplejszego medium. Nie wywołuje alergii, nie zapycha również porów skórnych. Niestety, zauważyłam, że gdy na mojej skórze znajdują się jakiekolwiek ( nawet te najmniejsze ) podrażnienia to kosmetyk ten wywołuje u mnie niesamowite pieczenie. Nie jest to zbyt przyjemne...
Była to chyba jedyna wada tego produktu ( nie licząc specyficznego zapachu :) ). Samo jego działanie - jest zadowalające. Maseczka dobrze oczyszcza skórę, pozostawiając ją miękką i delikatną w dotyku. Dzięki niej moja twarz jest lekko matowa, ale nie przesuszona. Nie zauważyłam również, aby kosmetyk powodował u mnie uczucie ściągnięcia skóry.
SKŁAD:
CENA:
MOJA OCENA:
4,5 / 5
*****
Fakt, iż otrzymałam kosmetyk do testów, nie wpłynął na jego opinię.
Myślę, że maseczka ze 100% olejem winogronowym spisze się bardzo dobrze u osób ze skórą mieszaną czy też normalną. Dziewczyny z cerą tłustą mogą czuć niedosyt pod względem jej oczyszczającego działania, a u kobitek o suchej czy też wrażliwej skórze mogą wystąpić delikatne podrażnienia.
Ja jestem zadowolona z działania owego produktu. Jednakże chwilowo nie kupię jego kolejnego opakowania, bo czeka na mnie jedna z azjatyckich maseczek marki Holika Holika :)
Stosowałyście maseczki do twarzy z BingoSpa? Co o nich sądzicie?
Wasza A.
Ja używam maseczki z błota z morza czarnego i jestem mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZamiast maseczki błotnej - posiadam peeling błotny :) I jest moim ulubieńcem!
UsuńOo to coś dla mnie ;) Chętnie bym ją wypróbowała, mam tłustą cerę więc mat mi by się przydał ! :)
OdpowiedzUsuńTylko nie wiem czy w przypadku tłustej cery efekt będzie tak samo zadowalający jak przy mieszanej :) Ja posiadam tą drugą i mat jest, ale nie na długi okres czasu.
Usuńuwielbiam kosmetyki Bingo !
OdpowiedzUsuńnie bardzo mi przypadła do gustu :D cynkowa działa znacznie lepiej
OdpowiedzUsuńCynkowej, niestety, nie miałam. Jednak skoro jest lepsza od tej to muszę się za nią rozejrzeć ;)
UsuńU mnie raczej by sie nie sprawdziła, bo moja warz to jedno wielkie podrażnienie-alergia;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie, w Twoim przypadku maseczka mogłaby wywołać niesamowite pieczenie albo nawet ból :(
Usuńze względu na moją wrażliwą skórę, pewnie się nie skuszę
OdpowiedzUsuńlubię kosemtyki, które maja za zadanie matowić skórę, ale troszkę się boję tego pieczenia.
OdpowiedzUsuńW moim przypadku pieczenie to pojawiało się czasami ( nie zawsze ) i nie było aż tak mocne, intensywne. Musisz obserwować czy na swojej skórze nie masz podrażnionych czy nadmiernie wysuszonych miejsc :)
Usuńmyslałam ostatnio nad ta maseczką...
OdpowiedzUsuńtyle osób zachwala kosmetyki tej firmy
OdpowiedzUsuńBingoSpa ma dość sporo ciekawych kosmetyków w swoim asortymencie :) Chociaż przyznam, że sama byłam dość zawiedziona ich jedwabnym serum do mycia włosów...
UsuńI mam pomysł na prezent ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Twoja dziewczyna będzie zadowolona ;) Chociaż wiadomo - każdy lubi co innego :)
UsuńPieczenie ostudza zapał, ale w końcu chyba nie często mam podrażnienia na twarzy :)
OdpowiedzUsuńZawsze można mieć 2 maseczki i stosować je zamiennie ;) Jedną przy podrażnieniach na skórze, a drugą - gdy one znikną :)
UsuńTeż wybrałam tę maseczkę do testów. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak spisała się u Ciebie :)
UsuńBrzmi ciekawie, zarówno maseczka jak i jej cena. Chętnie bym spróbowała, ale w tym miesiącu mam już kilka innych do wypróbowania :D Może w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńZ tego te względu nie będę kupować jej kolejnego opakowania ^^ Czeka na mnie maska w słoiczku Holika Holika i 2 saszetkowe z Beauty Formulas ;)
UsuńTeż ją właśnie testuję:) Zamówiłam sobie jeszcze ich maseczkę cynkową ze względu na moje problemy trądzikowe. Zobaczymy jak się sprawdzi. A jaką maseczkę z Holika Holika będziesz testować?Kiedyś zastanawiałam się nad ich maską z miodem...
OdpowiedzUsuńJest to maseczka z serii Medi-Medi o nazwie "Magnesium Pack". Z tego co wiem - jest to maseczka oczyszczająca, która ma, m.in. za zadanie złuszczyć naskórek, odblokowywać pory i matowić skórę :)
UsuńBrzmi ciekawie. Będę czekać na recenzję:)
UsuńNie stosowałam niestety....
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy jej nie miałam, a szkoda bo pewnie bym była z niej zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńZ BingoSpa jeszcze nie miałam żadnej maski...
OdpowiedzUsuńchętnie bym wypróbowała , lubię tą firmę :)
OdpowiedzUsuńja nie stosowałam żadnej maski z BingoSpa, w ogóle to nic od nich prawie nie używałam :P
OdpowiedzUsuńfajne ceny ma ta marka
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) W tym przypadku często niska cena idzie w parze z dobrą jakością :)
UsuńCzytałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńja to chyba ślepa jestem, bo nie widzę nigdy jakiś super efektów po maseczkach...jakiekolwiek by nie były...
OdpowiedzUsuńwww.cukrowana.blogspot.com
Hm, może za krótko je używasz? W sensie - może jakbyś używała danej maseczki przez miesiąc ( albo nawet dwa ) minimum 3 razy w tygodniu to byś zobaczyła zmiany na swej skórze?
UsuńJa tak robię i zmiany widzę :)
miałam tą maseczkę, fajnie sprawdziła się na mojej cerze:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i u Ciebie sprawdziła się ta maseczka :)
Usuńmuszę ją wypróbować:)
OdpowiedzUsuńJa mam błotną z kolagenem i jestem bardzo zadowolona :) Nakładam serum hialuronowe na to maseczkę i efekty są świetne. Ta tez jest na mojej liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńMoże obserwujemy??
biszkopcik86.blogspot.com
Ja jestem sucharek z tłusto - suchym nosem i szczerze mówiąc nie wiem, jakie kosmetyki do twarzy są dla mnie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńW Twoim przypadku raczej nie polecałabym Ci tej maseczki - raczej dużo nie "zrobi" na Twojej buźce :(
UsuńZ BingoSpa nie miałam jeszcze nic ale kolagen do kąpieli czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuńciekawy produkt dzięki za przestrgę z tym pieczeniem :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się ta konsystencja, szkoda, że nie jest trochę gęstsza.
OdpowiedzUsuńZgadzam się. Jakby maseczka była gęstsza to chociażby nie spływała z dłoni podczas nakładania jej na twarz...
UsuńNie lubię kiedy maseczka potrafi sprawić nieprzyjemne pieczenie, maseczka powinna być przy okazji relaksacyjna. Przynajmniej według mnie :)
OdpowiedzUsuńChoć na takie rzeczy byłabym w stanie przymknąć oko gdyby działanie było zachwycające :)
Maseczka ta piekła, ale nie zawsze - dlatego nie zrezygnowałam z jej stosowania ;)
UsuńNie miałam nigdy nic z BingoSpa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie tu u Ciebie..:)
OdpowiedzUsuńhttp://kosmetycznawycieczka.blogspot.com/2014/03/konkurs.html
Zapraszam do mnie i zachęcam do wzięcia udziału w konkursie..:)
Używam tej maski, jest całkiem fajna :)
OdpowiedzUsuńMatkoboska, ska tyle parabenów wytrzasnęli?
OdpowiedzUsuńDobre pytanie - dla producentów ;))
UsuńA już myślałam, że się na nią skuszę... Jednak podziękuję :-)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maskę, ale szczerze mówiąc nie zrobiła na mnie jakiegoś większego wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie miałam tej maseczki, ale planuję jej zakup :>
OdpowiedzUsuńhttp://karakarolina.blogspot.com/
próbowałam tej maski i co prawda u mnie pieczenia nie było, ale za to na całą noc i pół następnego dnia miałam po niej totalnie czerwoną twarz, coś jakbym spaliła się na słońcu, do tego skóra była ściągnięta. nie wiem skąd takie drastycznie działa jej u mnie, ale myślę że warto z nią uważać; )
OdpowiedzUsuńMnie strasznie drażni zapach tej maseczki, dlatego oddałam ją mamie ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak by się u mnie sprawdziła iż moja cera jest strasznie wybredna ;?
OdpowiedzUsuń