Chyba zaczynam być mistrzynią w pisaniu krótkich i treściwych notek. Ostatni post zakupowy nie należał do najdłuższych. Dzisiejszy również "nie przerazi" Was dużą ilością zapisanych linijek czy też dodanych zdjęć ;)
W dzisiejszym poście chciałabym przedstawić Wam moich lutowych ulubieńców. Nie jest ich dużo. Ba! Jest ich tylko trzy sztuki. Jednakże każdy z nich podbił moje serducho :)
Peeling błotny do twarzy marki BingoSpa może odrzucać od siebie nieprzyjemnym zapachem i dość opornym zmywaniem z twarzy. Drobinki peelingujące potrafią "dzielnie" trzymać się skóry i nie jest im straszne płukanie wodą ;) Jednak to, co ten produkt robi z moją twarzą... Dawno nie miałam peelingu, który by tak dobrze oczyszczał i wygładzał skórę. Kiedy po raz pierwszy go zastosowałam - oniemiałam z zachwytu! Moja twarz była oczyszczona, miękka w dotyku i gładka ( jak pupa niemowlęcia ;) ). Kosmetyk ten może nie jest idealny ( o czym dowiecie się w najbliższym czasie w notce na jego temat ), ale i tak podbił moje serce :)
Kolejnym moim ulubieńcem jest nawilżający krem odprężający z serii "Hydrativ" marki Tołpa. To właśnie on jest moim wybawcą w walce z suchą, podrażnioną skórą. Niekiedy stosowałam go 2 - 3 razy dziennie, kiedy miałam taką potrzebę. Kosmetyk nie zapycha moich porów skórnych, bardzo dobrze nawilża, koi skórę, łagodzi wszelakie podrażnienia, które się na niej znajdują. Może i jest nieco niewydajny ( w miesiąc zużyłam połowę tubki ), ale i tak jestem pewna, że zakupię go ponownie za jakiś czas :)
Ostatni ulubieniec to nagietkowy tonik marki Ziaja. To dzięki niemu jakimś cudem udało mi się wykończyć piankę oczyszczającą z Iwostinu. A cóż on takiego robi? Kosmetyk ten idealnie koi, odświeża i eliminuje uczucie ściągnięcia skóry. Jedno pociągnięcie wacikiem, który jest nasączony tonikiem, a moja skóra odzyskuje dawny wygląd. Dodatkowo, produkt marki Ziaja jest tani i można go znaleźć w każdej drogerii. Polecam go z całego serducha :)
Miałyście któryś z powyższych kosmetyków? Co o nich sądzicie?
Wasza A.
nie miałam żadnego, ale o kosmetykach tołpy czytałam wiele pozytywnych recenzji :) podobnie bingospa :D
OdpowiedzUsuńale za ziają osobiście nie przepadam..;/
Ja nie przepadam za ich płynami micelarnymi. Cóż, w ogóle nie zmywają makijażu ;)
Usuńja mam tonik aloesowy Ziai i dla mnie także rewelacja :)
OdpowiedzUsuńWersji aloesowej jeszcze nie miałam :) Do tej pory stosowałam tylko tonik ogórkowy i powyższy - nagietkowy :)
Usuńżadnego z tych kosmetyków nie używałam, a tonik mnie zaciekawił- chociaż ubóstwiam aloesowy z Ziaji:))
OdpowiedzUsuńżadnego z Twoich ulubieńców nie używałam, ale ten peeling błotny brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZiaje lubię, Bingo Spa lubię, ostatnio polubiłam tez 1 rzecz Tołpy .. podobają mi się Twoi ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńToniki Ziaji mam całe życie, czasem zdradzam (np. z Dermiką), ale wracam do Ziaji zawsze :))
OdpowiedzUsuńMarzy mi się tne peeling z BingoSpa ♥
OdpowiedzUsuńja też bardzo lubię ten krem z tołpy :)) bardzo fajnie pachnie ;p
OdpowiedzUsuńPeelingi od BingoSpa bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńlubię Toniki z Ziaji
OdpowiedzUsuńOjej, nic z tego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMam peeling błotny do twarzy marki BingoSpa, ale szału w sumie nie ma.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kosmetyk ten nie sprawdził się u Ciebie wystarczająco dobrze. Moja skóra go polubiła, na szczęście :)
UsuńNiestety żadnego kosmetyku nie miałam..
OdpowiedzUsuńMam krem Tołpy i chociaż nie stosuję go długo, uwielbiam! :) Polubił się z moją skórą i w przyszłości pewnie jeszcze po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że moja skóra bardzo lubi kremy z Tołpy. Wcześniej miałam kosmetyk z serii Sebio i też go uwielbiałam :)
Usuńżadnego nie używałam :)
OdpowiedzUsuń✫ blog
ja chyba jednak wolę hydrolaty od toników.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że hydrolatu nigdy nie stosowałam? Już wiem co będzie zastępcą powyższego toniku :)
UsuńTonik nagietkowy brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie krem z Tołpy. :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię tonik nagietkowy z Ziaji. Reszty kosmetyków nie znam :)
OdpowiedzUsuńmalutko tych ulubieńców :) peeling błotny miałam, faktycznie był fajny :)
OdpowiedzUsuńMalutko, malutko ;) Mało nowych kosmetyków spodobało mi się w lutym ;)
UsuńJa miałam ten tonik tylko ogórkową wersję, jak narazie to chyba najlepszy tonik jaki miałam więc wierzę że wersja z nagietkiem jest równie dobra :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tonik ogórkowy tej marki! :) Stwierdziłam, że skoro on był taki dobry to może reszta produktów tego typu też się u mnie spisze :) No i tonik nagietkowy zasłużył sobie na miejsce w ulubieńcach :)
UsuńMam ogórkowy, ale jak dla mnie to średniaczek, ciekawa jestem tej wersji...
OdpowiedzUsuńPeeling błotny do twarzy marki BingoSpa uwielbiamy, jest super!
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tonik ogórkowy z Ziajki :)
OdpowiedzUsuńMuszę kupić ten tonik. :)
OdpowiedzUsuńŻadnego z nich nie miałam, choć kiedyś bardzo często sięgałam po toniki Ziaji :)
OdpowiedzUsuńo tym toniku z ziaji muszę pomyśleć ;D
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać toniku!
OdpowiedzUsuńmam ten tonik :D
OdpowiedzUsuńmam ten krem z tołpy i bardzo go lubię ;) jest świetny nawet dla tłustej skóry ;)
OdpowiedzUsuńJa mam skórę mieszaną i krem dobrze się u mnie spisuje :) Bardzo dobrze koi i nawilża skórę. Przynajmniej u mnie ;)
Usuńten krem z Tołpy mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńKrem tołpy wydaje się być bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam żadnego ich kosmetyku.
Dodaję do obserwowanych, pozdrawiam :)
Nie miałam żadnego z tych produktów, ale bardzo lubię kosmetyki Tołpy :)
OdpowiedzUsuńJa również żadnego z tych kosmetyków nie używałam :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam spore zamówienie z Bingo, ale akurat peelingu nie wzięłam :)
OdpowiedzUsuńJa już tyle razy miałam u nich zamiawiać, a zawsze mam za dużo kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała :( A tak kuszą mnie ich balsamy do dłoni i maski do włosów *_*
UsuńA mi ten tołpowy kremik akurat nie przypadł do gustu (choć większość kosmetyków tej marki bardzo lubię). Wolę serię matującą :)
OdpowiedzUsuń