Przyznam, iż jestem uzależniona od wszelakich peelingów do ciała, czy też do twarzy. Im mocniejszy w ścieraniu produkt, tym lepiej. Oczywiście, bez przesady - nie chcę mieć poranionej i czerwonej jak burak skóry ;)
Kiedy w moje ręce wpadł średni peeling do twarzy z kwasem mlekowym oraz kwasami owocowymi - byłam bardzo ciekawa jak spisze się na mojej skórze. Intrygowało mnie również, czy ilość i grubość drobinek peelingujących w nim zawarta mnie usastyfakcjonuje ;)
OPAKOWANIE:
Peeling znajduje się w plastikowym, przezroczystym opakowaniu o wadze 100 g. Na samej jego górze znajduje się czarna nakrętka o dość sporych wymiarach. Szkoda, iż pod nią nie znalazło się srebrne wieczko zabezpieczające.
Na etykiecie przyklejonej do opakowania znajduje się krótka informacja na temat działania produktu oraz jego skład.
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Konsystencja owego peelingu jest raczej średnio gęsta, a w całej jego objętości znajduje się bardzo dużo drobinek peelingujących o sporych rozmiarach. Produkt posiada typowo błotnisty kolor - pomieszanie szarości z jasnym brązem. Jego zapach jest dość specyficzny, ale ja dość szybko się do niego przyzwyczaiłam :) Na szczęście, w ogóle nie utrzymuje się on na skórze.
APLIKACJA:
Sposób aplikowania produktu na twarz jest raczej bezproblemowy. Jego małą ilość nakładamy na opuszki palców i rozpoczynami nimi delikatny ( lub mocniejszy, jak kto woli ;) ) masaż twarzy. Następnie spłukujemy go wodą. I tutaj zaczyna się mały horror! Drobinki peelingujące opanowują każdy zakątek umywalki, przy tym koszmarnie ją brudzą. Cóż, konieczne jest małe sprzątanie łazienki ;)
WYDAJNOŚĆ:
Średniego peelingu błotnego używam raz na twarzy dni od dwóch miesięcy i... jeszcze go nie zużyłam ;) Została mi może jeszcze 1/5 opakowania. Moim zdaniem jest to wydajny kosmetyk :)
DZIAŁANIE:
Nie licząc tego, że produkt niesamowicie brudzi umywalkę - jestem z niego zadowolona :) Zaliczyłabym go do grupy mocnych "zdzieraków", po których zastosowaniu nasza skóra jest lekko czerwona. Nie bójcie się, efekt ten szybko znika ;) I zależny jest od intensywności tarcia dłońmi o twarz.
Po zastosowaniu owego peelingu moja skóra jest gładka i miękka w dotyku. Kosmetyk posiada dobre właściwości peelingujące i poradzi sobie z każdą suchą skórką. Dodatkowo, nie wysusza on skóry i nie powoduje uczucia jej ściągnięcia.
Na początku jego stosowania zdarzało się, iż produkt wywoływał u mnie lekkie uczucie pieczenia. Z czasem, efekt ten zaniknął.
SKŁAD:
CENA:
MOJA OCENA:
4,5 / 5
*****
Kosmetyk otrzymałam do testów w ramach współpracy z firmą BingoSpa.
Fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
*****
Jak zapewne pamiętacie ( a może i nie :) ), peeling ten znalazł się w ulubieńcach zeszłego miesiąca. I nadal bardzo lubię go stosować. Jest jednym z lepszych peelingów, jakie miałam możliwość kiedykolwiek stosować. Jego cena nie jest wysoka, a wydajność i działanie - zachwycające. Myślę, że warto się na niego skusić :)
Może któraś z Was stosowała owy kosmetyk? A może polecacie inny peeling do twarzy owej firmy?
Miłego dnia, Wasza A.
mam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńniestety jesli chodzi o twarz to ja nie mogę uzywać niczego gruboziarnistego
OdpowiedzUsuńszczerze, to nie lubie peelingów od Bingo Spa...
OdpowiedzUsuńJa na razie miałam tylko ten powyższy z ich serii peelingów :)
UsuńA czemu ich nie lubisz?
nie miałam nigdy
OdpowiedzUsuńW sumie same dobre rzeczy o nim czytam, chyba skusi mnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto go wypróbować :) Cena nie jest wysoka, na szczęście ;)
UsuńNie miałam jeszcze nigdy kosmetyków tej firmy, a zapowiadają się naprawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńBingoSpa ma dość sporo ciekawych produktów :) Chociaż wiadomo - każdy lubi co innego ;)
UsuńDla mojej wrażliwej cery byłby za mocny, ale cieszę się, że Tobie udało się odnaleźć ulubieńca! Mnie będzie dzisiaj czekać mycie umywalki po glinkach :)
OdpowiedzUsuńPrzy wrażliwej cerze mógłby wywołać dość mocne pieczenie skóry, niestety... No i grube drobinki też mogą zrobić krzywdę.
UsuńŻyczę wytrwałości w myciu umywalki ;)
Mam i bardzo lubię. Jest to obecnie mój ulubiony zdzierak do twarzy:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko mi przypadł on do gustu :)
UsuńNie miałam jeszcze nic z Bingospa :)
OdpowiedzUsuńTeż go polubiłam.
OdpowiedzUsuńlubię ;D
OdpowiedzUsuńMuszę się w końcu skusić na coś z Bingo Spa :)
OdpowiedzUsuńPolecam :) BingoSpa dość często ma ciekawe promocje w swoim sklepie internetowym, więc zakup ich kosmetyków nie należy do dużych wydatków :)
UsuńBingo Spa ma chyba jedne z lepszych kosmetyków. Ten peeling mnie zainteresował, chętnie bym go przetestowała na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno mają dużo ciekawych produktów, to muszę przyznać ;) Sama zastanawiam się nad zakupem ich masek do włosów.
Usuńa ja nadal nie miałam żadnego produktu z tej firmy....
OdpowiedzUsuńNie znam go...ale ciekawie się prezentuje i do tego fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńBoję się trochę używać peelingów ze wzgl. na wrażliwą cerę, choć niektóre mnie nie podrażniają wcale, a ten wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuj peelingi enzymatyczne? Podobno nie są tak mocne jak tradycyjne peelingi mechaniczne :)
UsuńTen peeling widziałam na tylu blogach, że muszę go mieć :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj - może i Tobie się spodoba :D Jego cena, na szczęście, jest przystępna :)
UsuńJeszcze nie miałam ale jak na razie lubię produkty od BingoSpa :)
OdpowiedzUsuńA które z nich najbardziej przypadły Ci do gustu? :)
UsuńMam podobny peeling, ale łagodniejszy, żałuję, że nie wybrałam mocniejszego zdzieraka.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, iż nie przepadam za delikatnymi peelingami. Większość z nich nie spełnia u mnie swoich podstawowych zadań, niestety...
Usuńlubię kosmetyki do ciała z bingo a do twarzy miałam tylko algową maseczkę, która była jak galaretka.
OdpowiedzUsuńTo w sumie nie taki średni, tylko całkiem niezły :)
OdpowiedzUsuńZ Bingo nie mam peelingu, ale ogólnie moim, faworytem jest peeling Palmer's :)
Nigdy nie miałam kosmetyków marki Palmer's - muszę się kiedyś za nimi rozejrzeć :)
Usuńmiałam peeling błotny od bingo spa, ale chyba jakis inny, bo nie pamiętam by w nazwie miał 'średni':P bądź co bądź, moja cera i ja miło go wspominamy:)
OdpowiedzUsuńW przyszłości przeszukam ofertę BS - i nie zdziwię się jak wybiorę kolejny peeling do twarzy ^^
UsuńNaczytałam się o nim wielu pochlebnych recenzji:)
OdpowiedzUsuńChciałam również poinformować, że nominowałam Cię do Liebster Blog Award:) Jeśli masz ochotę to zapraszam:) Więcej szczegółów u mnie na blogu:)
Dziękuję za nominację! W najbliższym czasie odpiszę na TAG :)
Usuńużywam peelingu z naturals z avou :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w odwiedziny
http://lesia-rekodzielo.blogspot.com
Nigdy nie stosowałam peelingów z Avonu. Za to lubię ich żele pod prysznic i mgiełki do ciała :)
UsuńJa wolę peeling morelowy Soraya :D
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam. Zawsze przeraża mnie jego wielkie opakowanie :P
UsuńNie miałam, ale czytałam kilka opinii zachwalających :)
OdpowiedzUsuńMam mocny peeling i bardzo go lubię, świetnie oczyszcza twarz i zdziera martwy naskórek :)
OdpowiedzUsuńJa mam dość delikatną skórę twarzy i obawiam się, że dla mnie mógłby okazać się za mocny.
OdpowiedzUsuńDość przystępna cena tego peelingu,ciekawe jak u mnie by się spisał :)
OdpowiedzUsuńnie znam tego peelingu, ale boję się, że by mnie uczulił, a szkoda:<
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Wydaje się wart zakupu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zdzieraki. Ten peeling zdecydowanie przypadł mi do gustu :)
OdpowiedzUsuń