Hej dziewczyny!
Dzisiaj przychodzę do Was z co miesięcznym projektem denko. Tym razem zużyłam nieco mniej kosmetyków. Dlaczego? Zaczęłam zmuszać się do używania ciągle tego samego kosmetyku, a nie otwierania kolejnych buteleczek. I nawet nieźle mi z tym poszło ;)
W tym miesiącu nie zużyłam żadnego szamponu - cały czas stosuję lawendowy szampon z Ziaji. I mam nadzieję, że szybko mi się skończy, bo to co robi z moimi włosami w ogóle mnie nie zadowala :( W projekcie denko nie ujrzycie też żadnego pustego opakowania po kremie do rąk. Aż wstyd się przyznać, ale mam otwarte aż 4 tubki kremów i jakoś nie mogę ich zużyć ;) Ale do rzeczy!
1. Peeling do ciała "Liczi i rambutan" firmy Farmona. - Kosmetyk ten spisał się u mnie lepiej niż jego kolega "Kiwi i karambola". Miał ostrzejsze drobinki peelingujące, a jego konsystencja była bardziej gęsta. Jedynie jego zapach zaczął mnie męczyć pod koniec jest "życia". / Cena - w promocji ok. 8 zł
2. Scrub - masaż pod prysznic z serii "Slim Extreme 3D" firmy Eveline Cosmetics. - Dobrze wygładzał skórę, nic poza tym. Odsyłam Was do jego recenzji - TU. / Cena - ok. 13 zł
3. Peeling do ciała o zapachu borówkowym Be Beauty. - Uwielbiałam jego zapach i jego ostre drobinki peelingujące. Ostatnio skusiłam się na jego brata o zapachu winogronowym :) A recenzję kosmetyku znajdziecie TU. / Cena - 8 zł
4. Bioenergetyzujący balsam do ciała z Eveline Cosmetics. - Był moim kwietniowym ulubieńcem. Idealnie nawilżał moją przesuszoną skórę, pozostawiając ją delikatną i gładką w dotyku. Miał delikatny, przyjemny zapach, który umilał codzienną pielęgnację. Kiedyś jeszcze do niego powrócę :) / Wygrana w konkursie.
5. Mydełko jabłkowe z The Secret Soap Store. - Jedno z gorszych mydełek tej marki, które miałam szansę testować. Kosmetyk w ogóle nie posiadał jabłkowego zapachu, a do tego przesuszał moje dłonie. Jestem na nie! A recenzję mydełek znajdziecie TU. / Otrzymane w ramach współpracy.
6. Żel pod prysznic o zapachu kwiatu lotosu z Yves Rocher. - Cóż, jestem nieco rozczarowana tym kosmetykiem. Jego zapach był przyjemniejszy w buteleczce niż na ciele. A do tego był mało wydajny. Posiadam jeszcze jeden żel z tej serii - o zapachu kawy. Mam nadzieję, że on spisze się lepiej. / Cena - ok. 8 zł
7. Płyn micelarny do demakijażu z witaminą C marki Lirene. - Chwilowo jest moim ulubieńcem w kwestii zmywania makijażu! Nie podrażnia, nie uczula, nie szczypie w oczy. Więcej informacji na jego temat znajdziecie Tu. / Cena - ok. 10 zł
8. Normalizujący tonik matujący marki Tołpa. - Bardzo dobrze radził sobie z moją mieszaną cerę - oczyszczał ją, matował, nie podrażniał. A szczegółową recenzję znajdziecie Tu. / Otrzymane w ramach współpracy z Klubem Kejt.
9. Hipoalergiczny żel do mycia twarzy marki Biały Jeleń. - Mam co do niego mieszane odczucia. Niby dobrze oczyszczał twarz z wszelakich zanieczyszczeń, ale powodował jej nadmierne przesuszanie się. Recenzja - TU. / Otrzymane w ramach współpracy z Klubem Kejt.
10. Regenerujący krem korygujący marki Tołpa. - Dobrze nawilżał i odżywiał moją skórę. Niestety, nie współgrał z serum nawilżającym, który stosowałam, i niemiłosiernie się na nim ważył. Recenzja - tu. / Otrzymane w ramach współpracy z Klubem Kejt.
11. Chusteczki do demakijażu z Bourjois. - Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie nazwałabym ich w ogóle chusteczkami do demakijażu, ponieważ ledwo co usuwały makijaż. A co robiły z tuszem do rzęs - to już istna masakra. Zamiast go zmywać - rozmazywały go i wyglądałam jak Panda ;) / Wygrana w konkursie.
12. Naturalny dezodorant w spray'u "Fizzy Energy" z Adidasa. - Uwielbiam słodkie zapachy, więc i ten przypadł mi do gustu. Dłużej utrzymywał się na ubraniach, a nie na ciele. Wybaczam mu to, bo kosztował tylko 14 zł ;) Recenzja - tu. / Cena - ok. 14 zł
13. Dezodorant "Fresh Jasmine" z Fa. - Dobrze chronił przed potem, nie brudził ubrań i nie tworzył duszącej mgiełki podczas jego aplikacji. A jego zapach był delikatnie kwiatowy i przyjemny dla mojego nosa ;) Na pewno jeszcze nie raz do niego powrócę. / Cena - 7 zł
14. Krem BB od Anny Lotan. - Mam co do niego mieszane odczucia. Niby nie tworzył efektu maski i nie podkreślał suchych skórek. Ale przy okazji powodował nadmierne świecenie się skóry. No i jego cena... Recenzja - Tu. / Otrzymane w ramach współpracy.
15. Lakier do paznokci "Violet delight" firmy Donegal. - Kolejny produkt, który nie do końca mnie zadowolił. Miał ładny, fioletowy odcień i szybko wysychał. Jednakże tworzył nieestetyczne smugi i odpryskiwał po 2, 3 dniach. Recenzja - tu. / Otrzymane w ramach współpracy z Klubem Kejt.
16. Pomadka ochronna z Under Twenty. - Otrzymałam ją jakiś czas temu jako gratis do peelingu 3 w 1 tej samej marki. O dziwo, kosmetyk nawet nieźle się spisywał. Dobrze nawilżał i nabłyszczał moje usta. Niestety, raczej nie jest dostępny w sklepach. / Gratis do kosmetyku.
17. Błyszczyk do ust w kolorze "Romance" z Miyo. - Ten błyszczyk ma już tyle miesięcy, że musiałam go zużyć do końca. Produkt miał śliczny zapach - jak malinowa Mamba. Ładnie prezentował się na ustach, ale niestety - tylko przez krótki czas. Recenzja - tu. / Cena - ok. 7 zł
18. Tusz do rzęs "Lift Lash XXL Volume" z Wibo. - Jeden z gorszych tuszy, jakie używałam dotychczas. Sklejał rzęsy, po kilku godzinach się osypywał, dzięki czemu wyglądałam jak Panda. Jestem na NIE! Recenzja - tu. / Otrzymane w ramach współpracy z Klubem Kejt.
19. Odżywka do włosów "Long Repair" firmy Nivea. - Jestem zawiedziona tym kosmetykiem. Oprócz ułatwienia rozczesywania włosów, nie zrobił nic pożytecznego. Miałam nawet wrażenie, że bardziej przesusza mi końcówki włosów :( / Cena - 8 zł
20. Chusteczki zwilżane z Kauflanda. - Miały to być chusteczki do higieny intymnej, ale zużyłam je do wycierania dłoni, np. z podkładu. / Cena - ok. 2 zł
21. Duuuuużo maseczek - z Perfecty i Ziaji. - Tutaj nie będę się rozpisywać, bo nie ma sensu ;) Tylko jedna z tych maseczek mnie rozczarowała - koktajlowa maseczka S.O.S. z Perfecty. Strasznie długo wchłaniała się w skórę. A do tego dzięki niej miałam całą złotą twarz. Dosłownie ;) / Ceny - ok. 1,50 zł każda
***
Uff, to już koniec ;) Puste opakowania wylądowały już w koszu, a ja mogę zużywać kolejne kosmetyki. Tym razem muszę większą uwagę przykuć do zużywania kremów do rąk - co za dużo to nie zdrowo ;)
A jak wyglądał Wasz projekt denko? ;)
Buziaki, A. :)
Ooo widze peeling z Tutti Frutti Liczi i Rambutan- mam plyn do kapieli i wlasnie jego zapach kocham;) Co do tego plynu do demakijazu z Lirene to widze, ze mam czego zalowac, bo na promocji -40% myslalam nad nim, ale ostatecznie go nie wzielam:(
OdpowiedzUsuńSporo tego. U mnie odzywka long repair sprawdził się super. Zauważyłam, że włosy mi się mniej rozdwajają na końcówkach. U mnie dzisiaj mój pierwszy post denkowy. :)
OdpowiedzUsuńświetne denko, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńSporo zużyć:) Właśnie zastanawiałam się nad zakupem dezodorantu z Fa, bo zapachy żeli pod prysznic mają fajne:)
OdpowiedzUsuńIle maseczeeek ^^ U mnie zalegają. Ale od dzisiaj mam zamiar je zacząć zużywać :)
OdpowiedzUsuńA o pomadce Under 20 pierwszy raz słyszę :)
Świetne i duże denko!
OdpowiedzUsuńTyle kolorowych i nieznanych mi jeszcze kosmetyków :D Muszę to nadrobić!
A jako, że ostatnio mam fazę na peelingi - z przyjemnością przygarnęłabym ten z Biedronki, Farmony i Eveline :D
Zresztą wszystkiego bym spróbowała - a co :D
ooo, całkiem fajne i spore to denko:)
OdpowiedzUsuńkochana, pytałam się tak pod któryms postem czy jestem z Wro i czy masz ochote na spotkanie blogerek ?
Odpisałam Ci na blogu ;)
UsuńTak, jestem z Wro i na spotkanie zawsze jestem chętna :)
Ale dużo zużyłaś :) Ja mam ten peeling z Biedronki, ale o zapachu mango i bardzo mi się ten zapach nie podoba:( Też uwielbiam maseczki z Perfecty i Ziaji!:)
OdpowiedzUsuńSpore denko ;D
OdpowiedzUsuńgratuluję zużyć! niestety nic z tego nie miałam, znam tylko żele yves rocher, ale w innych wersjach zapachowych i jak dotąd byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńŚwietne denko :D Muszę zainteresować się produktami do demakijażu Lirene, bo moje mleczko Ziai powoli się kończy :)
OdpowiedzUsuńspore denko
OdpowiedzUsuńja jak zdecydowałam się na peeling z Biedronki to już ich nie był
i widzę, że jesteś maniaczką maseczek
Świetne denko, tylko brać przykład :)
OdpowiedzUsuńWielu produktów zupełnie nie znam...
Tonik z Tolpy mnie ciekawi. Uwielbiam ich płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńDuże to denko kochana :) A złota maseczka z Perfecty mnie też zamieniła w błyszczącą twarz :) Ale wygładzała przyjemnie.
OdpowiedzUsuńja również zmuszałam się w tym miesiącu do wykończenia kosmetyków, a nie otwierania coraz to nowych butelek i jestem zadowolona, bo widzę jak zwalnia się miejsce w szafce :) chyba zakupię peeling Liczi i Rambutan bo miałam masełko o tym zapachu i byłam oczarowana, a z BeBeauty borówkowy rzeczywiście pachnie nieziemsko, winogronowego nie miałam, ale Mango jest strasznie mdły :(
OdpowiedzUsuńogromne denko, gratuluję zużyć:)
OdpowiedzUsuńa ja bardzo lubiłam odżywkę Long Repair :)
duże denko :D ja tam lubię maseczki z perfecty :D te które do wchłonięcia to nakładam je na noc zamiast kremu :)
OdpowiedzUsuńAle tego dużo. Najbardziej podoba mi się pierwsza cześć, peelingi, scruby, żele, wszystko bym przygarnęła :D
OdpowiedzUsuńmega zużyłaś! no i bardzo dużo kosmetyki kolorowejj :- ) hehe, czyli teraz duże zakupy się szykują :D
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Widzę kilka znajomych produktów...:)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale żadnego z tcyh produktów nie miałam, a jest ich całkiem sporo :D
OdpowiedzUsuńspore denko, widzę w nim kilku moich faworytów :)
OdpowiedzUsuńKurczę, wszystkie tyle tego macie, a ja nic nie mogę wykończyć:(
OdpowiedzUsuńLubię wody micelarne, ale tylko latem :)
OdpowiedzUsuńJak Ci się udało zużyć tyle kosmetyków? :p
OdpowiedzUsuńWspaniałe Twoje denko:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Dużo tych produktów wykończyłaś :D no, no :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, Obserwuję i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńOstatnio micela z Lirene miałam już w swoim koszyku w Rossmannie, ale jakiś głos rozsądku, podpowiedział mi, że przecież mam mleczko i do twarzy i oczu, dlatego odłożyłam ;p Jeżeli mi się wyczerpią, pokuszę się na Lirene :)
OdpowiedzUsuńmuszę tego pilinga zachwalanego wreszcie ucapić:)
OdpowiedzUsuńNo no u mnie w tym miesiący bhez denka
OdpowiedzUsuńmaseczek ogrom zużyłaś :-)
OdpowiedzUsuńmiałam ostatnio próbkę masła czy musu o zapachu liczi&rambutan piękny zapach - Farmona robi genialne połączenia zapachowe
trochę się nazbierało :)))
OdpowiedzUsuńWow ale denko :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię te maseczki z perfecty i ziai :) To są jedne z lepszych, jakie kiedykolwiek używałam, chociaz ta jabłkowa trochę piecze zaraz po nałożeniu. Ale mi zuzywanie ich zajmuje kilka miesięcy, takie sa wydajne! :)
OdpowiedzUsuńA poza tym to żadnego ze zdenkowanych przez Ciebie kosmetyków nigdy nie uzywałam.
Sporo Ci się tego nazbierało :) maseczki z Ziai są świetne :)
OdpowiedzUsuńAle dużo tego! Kilka kosmetyków mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńNo niezły zestaw i brawa za sukcesywne zużywanie kosmetyków "do dna"
OdpowiedzUsuń