niedziela, 12 stycznia 2014

Parę słów o rozświetlającym korektorze pod oczy marki Catrice.

       Już nie raz wspominałam Wam, że moją zmorą są bardzo widoczne cienie pod oczami. Wygląda to tak, jakbym nie spała całą noc, a niekiedy nawet tak - jakby ktoś podbił mi oko ;) Z tego też względu nieustannie poszukuję korektora pod oczy, który w większym stopniu zminimalizuje ich widoczność.

     Parę miesięcy temu skusiłam się na zakup rozświetlającego korektora pod oczy marki Catrice. Jeżeli jesteście ciekawe, czy produkt ten radzi sobie z zakrywaniem cieni - zapraszam na dalszą część notki :)


OPAKOWANIE:

     Jak dla mnie - opakowanie tego produktu jest ładne, dość eleganckie. Aplikator ma formę pędzelka, a kosmetyk wydobywa się na zewnątrz poprzez "obracanie" dolnej części pisaka.


KONSYSTENCJA:

     Korektor ma średnio gęstą konsystencję. Jego odcień jest dość specyficzny - jakby delikatny beż z nutką pomarańczy. Nie tak wyobrażałam sobie najjaśniejszy kolor - 010 Ivory.


APLIKACJA:

     Na początku miałam dość spory problem z wydobyciem produktu na zewnątrz. Mimo obracania dolnej części pisaka - korektor nie chciał wyjść na powierzchnię. Dopiero po kilkudziesięciu sekundach "coś" pojawiło się na aplikatorze ;)

      Sama aplikacja kosmetyku jest bezproblemowa. Pędzelkiem miziam okolice oczu, a następnie palcem wklepuję korektor w skórę.


WYDAJNOŚĆ:

    Kosmetyku używam prawie codziennie od, bodajże, 3 miesięcy. I do tej pory go nie zużyłam, choć w opakowaniu znajduje się tylko 1,5 ml produktu.


DZIAŁANIE:

     I w tej kwestii jestem nieco rozczarowana. Korektor dość dobrze rozświetla okolice pod oczami, ale w żaden sposób nie kryje cieni tam się znajdujących. No, może robi to w minimalnym stopniu. Jednak dla mnie jest to niewystarczające...

     Produkt potrafi zbierać się w zmarszczkach mimicznych, ale tylko wtedy, gdy zaaplikujemy go w zbyt dużej ilości. Co do jego trwałości - jest raczej zadowalająca. Kosmetyk utrzymuje się na skórze około 6 - 8 godzin.



CENA:

ok. 15 zł


MOJA OCENA:

3,5 / 5

*****

     Przez początkowe 3 - 4 tygodnie stosowania tego kosmetyku - byłam z niego zadowolona. Nie wiem czy moje cienie były mniej widoczne, ale miałam wrażenie, że korektor lepiej radzi sobie z ich zakrywaniem. Na szczęście, w moje ręce wpadł inny korektor, który spisuje się o wiele lepiej w tej kwestii niż kosmetyk marki Catrice... A o nim opowiem Wam nieco więcej za jakiś czas :)


A może któraś z Was zna korektor, który dobrze maskuje cienie pod oczami?

Buziaki, Wasza A.

42 komentarze:

  1. lubię takie korektory w pędzelku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się,że korektory w pisaku maj po prostu za lekką formułę jeśli chodzi o zakrywanie cieni pod oczami z prawdziwego zdarzenia ;) Ja też mam taki problem, ale odkąd zaczęłam używać kamuflażu Alverde już nie mam na co narzekać,bo on wszystko pięknie zakrywa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kusił mnie ostatnio (ach te ładne opakowania), ale chyba dobrze, że go nie wzięłam

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że mamy ten sam problem ;o Też szukam jakiegoś korektora ;/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam nigdy - może czas wypróbować? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego nie miałam, obecnie używam korektora od avonu i jest beznadziejny... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że taki przeciętny..

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładne opakowanie, które może przyciągać.
    Ja używam podwójnego korektora z Celli ale pewnie jego krycie by Ci nie wystarczyło... też bardziej rozświetla niż kryje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z catrice mam róż, jest bardzo delikatny co jest jego zaletą. Także jestem zadowolona. U mnie fajnie pewnie by się ten korektor sprawdził. Ja nie mam dużych problemów z cieniami pod oczami, pewnie mam jak każdy. Ale lekkie rozjaśnienie nic nie zaszkodzi ;>

    www.cukrowana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie poznam ten, który lepiej się sprawuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. idealny korektor dla mnie, ponieważ ja nie oczekuje dużego krycia, do tego ma pędzelek - idealny!

    OdpowiedzUsuń
  12. ale po co ci korektor, który nie korektoruje?
    bubbeeeell.. :(

    OdpowiedzUsuń
  13. tego akurat nie używałam,

    thx bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ładnie zakrył co trzeba pod okiem.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaciekawiłaś mnie tym nowym cudem, czekam na recenzję w takim razie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam, choć lubię takie korektory płynne.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie używałam. Szkoda, że ten się nie sprawdził. Jestem ciekawa co to za korektor wpadł w Twoje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  18. szkoda, że tak kiepsko kryje :/

    OdpowiedzUsuń
  19. Szkoda, że ma kiepskie krycie, bo właśnie szukam korektora w pędzelku.

    OdpowiedzUsuń
  20. Taki sobie ten korektor i nie powinien sie tak zbierać w załamaniach nawet jeśli nałoży się go dużo. Nie kusi :]

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli jest z nutką pomarańczy to niestety nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba nie jest szczególnie zachwycający...

    OdpowiedzUsuń
  23. nie używam korektorów pod oczy, ale chyba powinnam zacząć.

    OdpowiedzUsuń
  24. nie wiele robi, ja nie używam korektorów pod oczy, wydaje mi się, że przesuszają tą okolicę

    OdpowiedzUsuń
  25. Szkoda, że oferuje tylko działanie rozświetlające. Dla mnie to niestety za mało, ale z niecierpliwością czekam na recenzję Twojego nowego ulubieńca :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa jestem jaki to ten lepszy korektor odkryłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie miałam, ale też wolę te bardziej kryjące :D

    OdpowiedzUsuń
  28. podobno na sińce najlepszy jest kamuflaż z Alverde ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Taki mały okrągły słoiczek z Catrice, zabij mnie, ale nie pamiętam nazwy :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja mam zwykły jakiś z bell, na moje potrzeby jest dobry, chwilę już go nie używałam nawet... :P

    A krem bb ten sam zamówiłam! Próbuję odkręcić to na allegro, bo jeszcze nie wpłaciłam pieniędzy :( 2 razy tyle nie uśmiecha mi się płacić ;/

    OdpowiedzUsuń
  31. Mi się wydaje, ze jakoś słabo kryje ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam ten sam problem co Ty. Aktualnie używam Wibo - paletki 4 korektorów, sprawdzają się najlepiej z dotychczas przeze mnie przetestowanych rzeczy, ale wiem że może być jeszcze lepiej :) Dlatego wciąż szukam. Póki co nakładam różowy korektor (przeznaczony właśnie do cieni) a na to nakładam matowy cień w kolorze skóry, dobrze kryjący, i póki co takie rozwiązanie sprawdza się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  33. Z korektorami jakoś mi nie po drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam ten sam problem i też ciągle szukam.

    OdpowiedzUsuń
  35. Na szczęście nie mam tego problemu, ale życzę powodzenia w szukaniu tego idealnego:)

    OdpowiedzUsuń
  36. ja wolę kulki rolujące, które redukują cienie a nie je zasłaniają, bo specjalnie jakegoś wielkiego problemu z tym nie mam :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Też używam korektora w tej formie. Mam rozświetlający Bell i Rimmel. Oba nieźle się u mnie sprawdzają :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Szkoda, że się nie sprawdził ... taki trochę "bubelek".

    OdpowiedzUsuń