Post ten miał ukazać się miesiąc temu. Ba! Miałam napisać go dwa miesiące temu, w okresie świątecznym. Oczywiście, zapomniałam o tym ;) Na szczęście - skleroza nie boli!
Dzisiaj chciałabym nadrobić zaległości i napisać Wam co nieco o 3 woskach YC z serii świątecznej. Osoby o słabych nerwach lub te nie przepadające za woskami owej firmy proszę o wyrozumiałość ;))
Merry Marshmallow - Wosk z serii Housewarmer o zapachu waniliowych pianek.
Muszę przyznać, iż uwielbiam słodkie zapachy. Chyba nic dziwnego, że i ten wosk przypadł mi do gustu :) Polubiłam go, ale na pewno nie zasmuciłabym się, gdyby już nie pojawił się w ofercie Yankee Candle.
Zapach tego wosku nie przypomina typowych pianek ( np. Jojo ). Moim zdaniem - pachnie on jak typowe waniliowe ciasteczka. Zapach przyjemny, miły dla zmysłu węchu. Mimo to, jakoś nie urzekł mnie na tyle bym za nim tęskniła :)
Zapach tego wosku jest średnio intensywny i raczej nie powinien wywoływać u kogokolwiek bólu głowy. Chociaż - nic nie wiadomo :)
Snowflake Cookie - Wosk z serii Housewarmer łączący w sobie zapach ciasteczek z odrobiną cynamonu, polanych waniliową polewą.
Ten wosk polubiłam nieco bardziej niż jego poprzednika. Posiada on cudowny, słodki zapach. Kojarzy mi się on z ciasteczkami domowej roboty, które są pokryte lukrem. Mniam! :)
Zapach ten również jest średnio intensywny, jednakże można wyczuć go w każdym kącie pokoju. Spodobał on się nawet mojemu W., który ogólnie nie przepada za aromatami wosków czy świec. Stwierdził, że zapach ten kojarzy mu się z ciasteczkami jego babci ;)
Season of Peace - Wosk z serii Housewarmer łączący w sobie zapach bergamotki, mięty pieprzowej, patchouli oraz drzewa cedrowego.
Na sam koniec zostawiłam wosk, który najbardziej przypadł mi do gustu. O dziwo, nie jest on ani odrobinę słodki, chociaż jak już wiecie - głównie takie zapachy preferuję.
Dla mnie jest to zapach idealnego, mroźnego poranku. Jest to aromat rześki, mroźny, pobudzający. Wyczuwam w nim nutę mięty pieprzowej oraz drzewa cedrowego. Jak dla mnie - jest to idealne połączenie!
Wosk ten, tak jak i jego poprzednicy, należy do grupy średnio intensywnych, nie duszących.
*****
Miałyście te woski? Co o nich sądzicie? ;)
Wasza A.
Chętnie bym je przytuliła !! :D
OdpowiedzUsuńNie mam żadnego z nich, bo zawsze jak byłam w sklepie YC to były wykupione xD
OdpowiedzUsuńnie mogę ichy nigdzie dostać u siebie :(
OdpowiedzUsuńMoże poszukaj w sklepach internetowych? U mnie, w Mydlarni, też już ich nie ma :(
UsuńBlogosfera jest pełna wosków a ja niestety ich nie mogę używać :(
OdpowiedzUsuńJeżeli zapach nie jest duszący to poszukam i kupię.
OdpowiedzUsuńChcę składać zamówienie i jak na złość w nie mogę nigdzie znaleźć dostępnego m.in. Season of Peace który był na mojej liście! :(( Ani November Rain. :((
OdpowiedzUsuńSeason of Peace można kupić w tym sklepie --> http://chocobath.pl/nowosci/WOSK-SEASON-OF-PEACE.html ^^
Usuńpachnąca sprawa :) ja właśnie znalazłam piękny kominek i przymierzam się do zakupu wosków :)
OdpowiedzUsuńPosiadam pierwsze dwa woski, moja siostra lubi bardziej MM, ja natomiast SC.
OdpowiedzUsuńCo do zapachu MM, kojarzy mi się on z serią moich wosków 'praniowych' - zapach zdecydowanej świeżości. SC to zdecydowana powłoka słodkiego różowego lukru. :D
Ten różowy jest tak słodki,że aż mdły...nie polubiłam go niestety;/
OdpowiedzUsuńMi ten różowy przypadł do gustu :) Jak dla mnie - mdłym woskiem jest "Salted Caramel" :)
UsuńTrzeciego nie wąchałam, natomiast z dwóch pozostałych lepiej przypadł mi do gustu Merry Marshmallow, Snowflake Cookie pachnie mi nieświeżymi skarpetkami, zupełnie nie czuję tam ciasteczek.
OdpowiedzUsuńCiekawe porównanie do nieświeżych skarpetek ^^
UsuńJa wyczuwam w nim ciasteczka - jednak wiadomo, że każda z nas inaczej ocenia zapachy :)
ja wosków nie kupuję i nie używam, jakoś nie przekonują mnie do siebie, ale dobrze, że Tobie się podobają :)
OdpowiedzUsuńkuszą mnie te woski samymi motywami (rysunkami) ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego
OdpowiedzUsuńIlość zapachów jest po prostu niewyobrażalna. Nie testowałam ich nigdy, ale sporo osób się nimi zachwyca.
OdpowiedzUsuńTak, zrobiłam ten obrazek ręcznie
A Ja nie mogę nigdzie natrafić na te woski;/
OdpowiedzUsuńMoże zamów w sklepie internetowym? W moim mieście są dostępne tylko w Mydlarni i bodajże w sklepie Organique :)
UsuńTych wosków akurat nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam do mnie na rozdanie ;) Można wygrać szczotkę Tangle Teezer w wybranym przez siebie kolorze :)
http://wszystkozafreeee.blogspot.com/2014/02/rozdanie-wygraj-szczotke-tangle-teezer.html
Mam wszystkie, ale jeszcze nigdy żaden wosk nie spowodował u mnie tak złego stanu zdrowia jak Season of Peace. No myślałam, że życie skończę... Masakra... Pomimo mrozu wietrzyłam później pokój przez pół dnia...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
Przykro mi, że tak na niego zareagowałaś :( Ja miałam podobnie z woskiem "Vanilla Chai".
Usuńwszystkie bym chciała, ale pomarzyć fajna rzecz :((
OdpowiedzUsuńna razie nie kupuję nowych, puki nie wypalę obecnych. Ja z świątecznych mam "christmas cookies". MNIAM!
OdpowiedzUsuńwww.cukrowana.blogspot.com
mam Merry Marshmallow, ale jeszcze go nie zapalałam
OdpowiedzUsuńnie miałam wosków z YC. wszyscy je kupują więc muszą być dobre i ładnie pachnieć, może jak wpadnie mi w oko kominek do palenia tych wosków to kupie i wtedy beda mogła palić woski :)
OdpowiedzUsuńchciałabym mieć ten wosk o zapachu babcinych ciasteczek :)
OdpowiedzUsuńmarzą mi sie takie woski :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię woski YC :)
OdpowiedzUsuńTych zapachów nie mam:)
OdpowiedzUsuńSeason of Peace - mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńJa również najbardziej go polubiłam z wosków świątecznych :)
UsuńŻadnego z tych nie znam , ale ten różowy chyba by mi się najbardziej spodobał
OdpowiedzUsuńCiągle tylko o nich czytam i czytam... i szczerze mówiąc, nie miałam do tej pory styczności. Pora nadrobić :)
OdpowiedzUsuńJaka fajna zimowa seria :)
OdpowiedzUsuńświątecznych zapachów jeszcze nie miałam :) ale w ogóle jestem zauroczona tymi woskami :)
OdpowiedzUsuńJa również jestem nimi zauroczona - kto by pomyślał, że takie małe cudeńka mogą sprawić tyle radości? :)
Usuńa ja bym mimo wszystko chciała te marsmalowe poniuchać :D:D
OdpowiedzUsuńUwielbiam te woski choć nigdy nie miałam ich w ręku ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:)
Żadnego nie znam :(
OdpowiedzUsuńWersji świątecznych nie miałam, skusiłam się na kilka typowo letnich zapachów.
OdpowiedzUsuńseason of peace jest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńZgadzam się - jest to mój ulubieniec :)
UsuńMerry Marshmallow i Season of Peace uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTeraz zaczynam palić już bardziej wiosenne woski ;)
Ja również - woski te wypaliłam bodajże w pierwszej połowie stycznia ;)
UsuńWszystkie trzy mam i wszystkie uwielbiam :) Ta seria była bardzo udana.
OdpowiedzUsuń