Zapewne każda z nas zna woski Yankee Candle. Sama dość często je kupuję, bo uwielbiam jak ich zapach roznosi się w moim pokoju :) Jednak, jak to ja, stwierdziłam, że czas wypróbować czegoś nowego. I tak oto w moje ręce wpadły dwa woski Busy Bee Candles.
Dla ciekawych - krótka informacja ze strony Aromatella.pl o woskach BBC :)
Tarty i woski zapachowe walijskiej firmy Busy Bee Candles są wytwarzane ręcznie z wosku sojowego, pozyskiwanego w naturalnym procesie z ziaren soi. Dzięki temu są one zdecydowanie zdrowsze podczas wdychania od produktów z parafiny i przyjaźniejsze środowisku. Woski Busy Bee pachną naprawdę długo, intensywnie i na dużej powierzchni.. Nawet, gdy je już zgasisz, zapach będzie się jeszcze długo utrzymywał w pomieszczeniu!
Ja skusiłam się na 2 woski z tej serii. A mianowicie na "Amaretto Nog" oraz "Walnut Biscotti".
Amaretto Nog - Kuszący i przepyszny aromat nogu - czyli tradycyjnego, słodkiego i serwowanego na gorąco napoju na bazie jajek i mleka. Poczujesz smakowite nuty karmelu, migdałów, śmietanki i gałki muszkatołowej z akordem amaretto. Rozkosz!
Od razu ostrzegam - jest to bardzo intensywny zapach! Wosk ten roztapia się w ekspresowym tempie. Po kilkunastu sekundach jest wyczuwalny w każdym zakątku pokoju. Przyznam, że dość rzadko rozpalam ten wosk. I to nie dlatego, że nie podoba mi się jego zapach. Po prostu - łatwo można się nim znudzić, a jego intensywność może przytłaczać.
A co do samego zapachu - przypomina nieco likier amaretto, jednakże jest to jego nieco mniej słodsza wersja. Moim zdaniem, jak wosk pali się zbyt długo to zaczyna dominować w jego zapachu nuta goryczy. Dość dziwne...
Mimo wszystko, zapach tego wosku ujął mnie za serducho. Wyróżnia się wśród innych, można by rzec, iż jest niepowtarzalny :)
Walnut Biscotti - Piękny aromat, który wypełni smakowitym ciepłem Twój dom. Świeżo wyjęte z pieca włoskie biscotti, z nutą orzecha włoskiego i akcentem jedwabistej dyni. Przepyszny!
W porównaniu do poprzedniego wosku, ten nie przytłacza swoją intensywnością. Jednak nie oznacza to, że jego zapach jest nijaki czy też 'brzydki' ;)
Przyznam, iż za każdym razem jak rozpalam ten wosk, to robię się głodna ;) Jego zapach przypomina mi słodkie ciasteczka z dodatkiem orzechów włoskich, które moja mama dość często piecze jak wracam do rodzinnego domu. Cudo! :)
Zapach jest słodki, wręcz apetyczny! Jednakże nie jest duszący i, niestety, dość szybko ulatnia się po jego zgaszeniu. Szkoda....
*****
Cena takiego wosku wynosi 7 zł. Mi udało się je zakupić na stronie Aromatelli. Jednakże z tego co wiem - można dostać je w Mydlarniach ( np. w Mydlarni Wrocławskiej ;) ).
Zapewne jeszcze nie raz skuszę się na te woski. Oczywiście, gdy wykończę te 'pachnidła', które mam w swoim zapachowym koszyczku :) Najbardziej intryguje mnie wosk "Banana Nud Bread" oraz "Lime Mojito" ;)
A może któraś z Was posiada woski BBC? Co o nich sądzicie?
Wasza A.
Ten drugi to coś dla mnie :) Fajnie, że opisujesz coś innego niż YC, które wychodzą już uszami :D
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tych woskach, nazwy mają bardzo apetyczne i pewnie tak pachną, ale najpierw chcę wypalić to co mam :)
OdpowiedzUsuńa mnie nie kręcą woski i ich nie kupuję :)
OdpowiedzUsuńObywa brzmi bardzo ciekawie! Mam słabość do takich słodkości :)
OdpowiedzUsuńMusi być świetny zapach :)
OdpowiedzUsuńOj, ten drugi brzmi pachnąco :) Bardzo lubię słodkie zapachy, więc myślę, że przypadłby mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słodkie zapachy. :)
OdpowiedzUsuńKolejna firma produkująca woski, którą muszę wpisać na swoją listę :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie zapachy! :)
OdpowiedzUsuńWoski są genialne.
Pozdrawiam, Niepoprawny.
hmmm ciekawe... muszę się im bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńAkurat tych zapachów nie mam :) Hm, piszesz, że u Ciebie po wypaleniu jest gorycz? U mnie z kolei każdy wosk BBC po pewnym czasie (kiedy już się wypali) staje się lekko mdląco-słodki. Ale zakładam, że to dlatego, że jest sojowy. Lepsze to niż smród zwykłego cmentarnego wosku ;)
OdpowiedzUsuńTą gorycz wyczułam tylko w przypadku pierwszego wosku, nie wiem dlaczego ;) Drugi wosk był słodki do samego końca ;)
UsuńNie znam BBC:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te woski ale tych zapachów jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale wygląda bardzo kusząco...
OdpowiedzUsuńDla mnie woski są zbyt mocne i dlatego wolę świece :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze wosku.. kuszą mnie strasznie
OdpowiedzUsuńi kolejne woski typu YC :P
OdpowiedzUsuńale cenowo wypadają tak samo, jak Yankee, więc po co kupić coś, co nie będzie sie utrzymywać dłużej w pomieszczeniu ;p
Tutaj nie ma zależności, że dana firma produkuje mocniejsze, pod względem zapachowym, woski ;) Wśród wosków YC, jak i wśród tych z BBC, znajdują się woski mniej i bardziej intensywne ;)
UsuńWoski z Yankee też teraz po 7zł... bo była zmiana cen, muszę się chyba na coś innego przerzucić, bo nie uśmiecha mi się płacić więcej :P Och dobrze, że mam spory zapas xD
OdpowiedzUsuńNie wiem czy tak jest w każdych Mydlarniach, ale we Wrocławskiej - jak kupuje się minimum 3 woski to płaci się 6 zł za sztukę ;>
Usuńledwie poznałam YC, a już zaczynasz kusić nowymi woskami:P
OdpowiedzUsuńZła ze mnie kobieta :D
Usuńnie znam tych wosków, ale u mnie w domku królują ostatnio YC :)
OdpowiedzUsuńNie miałam
OdpowiedzUsuńNie znam ich (jeszcze :P )
OdpowiedzUsuńJakaś woskowa nowość.
OdpowiedzUsuńnie słyszałam nigdy o tej marce ;)
OdpowiedzUsuńto na prawde musi niesamowicie pachnień
OdpowiedzUsuńJa mam na razie niezły zapasik YC ale jak 'powypalam' to będę mieć te na uwadze :)
OdpowiedzUsuńWidze, że na blogach pojawiła się inna nowość oprócz YC :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam ani jednego popularnego YC, więc na te też się raczej nie załapię :D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, ale nawet wosków YC nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę te cuda :)
OdpowiedzUsuńZapach z orzechami bym wypróbowała z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńMnie całe szczęścia mania YC nie ogarnęła.
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam, ale już mnie kusi :P
OdpowiedzUsuńmam chęć na wosk o zapachu likieru amaretto :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nich wcześniej :)
OdpowiedzUsuńWoski Busy Bee są świetne! Wypróbowałam na razie dwa zapachy, ale na żadnym się nie zawiodłam. Szczególnie polecam Cotton Candy, czyli zapach Waty Cukrowej - obłędny i wcale nie taki słodki! :) W szafce mam jeszcze kilka do wypróbowania, ale już czuję, że Popcorn z Masłem będzie hitem! Busy Bee to miła odskocznia od Yankee! P.S. Czekam na więcej takich ciekawych recenzji zapachowych! :D
OdpowiedzUsuń