Hej wszystkim!
Jak zapewne wiecie - jestem maniaczką kremów do rąk. W swoim otoczeniu mam minimum dwa takie kosmetyki i używam je w zależności od tego, na jaki zapach mam w danym momencie ochotę ;) Jednakże dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o produkcie do pielęgnacji dłoni, który nie zrobił na mnie pozytywnego wrażenia.
Tak, tak - mowa tutaj o wszystkim znanym oliwkowym kremie do rąk z Isany. Kosmetyk ten znajduje się w zgrabnym opakowaniu o pojemności 100 ml. W tym przypadku byłam bardzo niezadowolona z tak dużej objętości tego produktu. Zużywałam go wręcz na siłę.
Na samym dole opakowania znajduje się otwarcie typu "klik" z wyprofilowanym miejscem na palec. Myślałam, że dzięki takiemu położeniu otworu, można będzie z łatwością zużyć krem do samego końca. Nic bardziej mylnego. Musiałam rozciąć tubkę, aby móc wykorzystać ten kosmetyk do cna.
Skład kremu znajdziecie poniżej:
Krem ma dość gęstą konsystencję, która bardzo długo wchłania się w skórę. Niekiedy musiałam czekać nawet 5 - 10 minut, aby móc, np. wziąć do ręki kubek z herbatą czy książkę. Było to dla mnie strasznie męczące.
Chociaż jeszcze bardziej męczący okazał się dla mnie jego zapach. Krem z Isany nie jest pierwszym kosmetykiem o zapachu oliwek, który miałam możliwość używać. Jednakże w tym przypadku oliwkowa nuta zapachowa była zbyt sztuczna, intensywna i nawet dusząca.
Jedynym jego plusem jest jego dobroczynne działanie na moją skórę. Można by rzec, iż dzięki niemu moje dłonie były dobrze nawilżone i odżywione. I to przez nawet dość długi czas.
Mimo wszystko jestem osobą, która dość dużą uwagę zwraca na zapach kosmetyków do pielęgnacji ciała. Dlatego też w przyszłości na pewno nie zakupię tego kremu.
A jakie Wy macie zdanie o tym produkcie?
Pozdrawiam :)
Nie miałam go, ale uwielbiam krem z 5% mocznikiem tej firmy :)
OdpowiedzUsuńja ten z mocznikiem nie znoszę:/ tego nie miałam
OdpowiedzUsuńNie miałam go, używałam różne, ale póki co moim ulubieńcem jest krem glicerynowy z Avonu ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam go i napewno nie kupie już :) teraz uzywam neutrogeny a w torebce nosze oliwkowy z rosyjskich kremików :)
OdpowiedzUsuńMiałam i lubiłam :)
OdpowiedzUsuńNie znam, ale przed Isaną bronię się rękami i nogami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremu. 5-10min czekania na wchłonięcie to stanowczo za długo.
OdpowiedzUsuńjeszcze go nie miałam, na razie wykańczam kwiat pomarańczy i z mocznikiem, miałam aloesowy... hmm każdy ma swoje wady i zalety, zobaczymy co bedzie dalje :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam kremy do rak :)
OdpowiedzUsuńIs this brand available in the State?
OdpowiedzUsuńHope you have a Wonderful Wednesday!
xoxo
Crystal
My Blog, Crystal Chizoba
mam krem do rąk isana z aloesem i ten tak długo się nie wchłania, na szczęście;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie jestem zwolenniczką oliwkowych zapachów. Jeśli chodzi o kremy do rąk to wolę zapachy albo mocno słodkie, albo delikatne, takie jedwabiste. Nawet nie wiem jak to dokładnie określić ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/
ja go mam i czeka w kolejce do użycia ciekawam jak mi się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńOby dobrze! :D
UsuńNie znam go, z tej serii używałam jedynie różowego kremu 5% urea i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńNie probowalam nigdy zadnego kremu do rak z Isany:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za kremami do rąk z ISANY :-/
OdpowiedzUsuńA mnie aż tak zapachy nie obchodzą. Ma on spełniać swoje zadanie, czyli odpowiednio nawilżyć :) Chyba, że ten zapach faktycznie jest jakiś odrzucający ;)
OdpowiedzUsuńŁadny zapach to ważny wyznacznik przy moich zakupach kosmetycznych.
OdpowiedzUsuńNIe skuszę się na niego ;)
Ten krem nawet nieźle się u mnie sprawdza, więc przestałam zwracać uwagę na jego zapach, ale faktycznie - rewelacyjny nie jest :/
OdpowiedzUsuńNie miałam z Isany lubię tylko żele pod prysznic.
OdpowiedzUsuńTego kremu nie miałam, ale mam z Isany z edycji limitowanej krem z masłem Shea i bardzo szybko się wchłania. Muszę zrobić recenzję niedługo :)
OdpowiedzUsuńA ja go akurat bardzo lubię :) Jeden z moich ulubionych :D
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze, ale się zobaczy ;) póki co nie mam opinii, ale jeśli zapach mi nie podchodzi, to zazwyczaj nie kupuję kremu
OdpowiedzUsuńnigdy jeszcze nie próbowałam kremu z isany ;)
OdpowiedzUsuńA ja go uwielbiam :) Też musiałam rozciąć tubkę ale mimo to jestem bardzo zadowolona, mi się bardzo szybko wchłania i zdecydowanie lubię go bardziej od aloesowego kremu isany. :)
OdpowiedzUsuńChętnie nabyłabym jakiś krem z Isany, zwłaszcza że teraz są w promocji, ale obecnie mam dwa inne na zbyciu:/
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem nie był rewelacyjny cudów nie robił, ja go stosowałam na noc. Jak dla mnie jego konsystencja nie należała do zbyt gęstych i w moim przypadku dość szybko się wchłaniał.
OdpowiedzUsuńRównież istotny jest dla mnie zapach kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńCo osoba to inna opinia. Ja z kolei mam swoje ulubione kremy do rąk z Lirene, Johnson's i Garnier. Chyba nie potrzebuję dodatkowych testów ;P
OdpowiedzUsuńZresztą moim dłoniom trudno dogodzić,z uwagi na fakt, że są mocno przesuszone, więc potrzebują sporego nawilżania i natłuszczania. Zapach nie musi być obłędny, ale skoro Ciebie dobrze pielęgnował dłonie to może ja powinnam się na niego skusić? ;)
Nie używałam żadnego kremu z tej serii. U ciebie długo się wchłaniał, ale u mnie pewnie trwałoby to z 5 sekund. No może przesadzam, ale mam mega suchą skórę. Wciąga wszystko jak gąbka :)
OdpowiedzUsuń