Hej dziewczyny!
Nie wiem jak Wy, ale ja do pewnego czasu do golenia swoich nóg używałam a to żelu pod prysznic, a to szamponu... Sądziłam, że jakakolwiek pianka ( czy też żel ) do golenia jest mi po prostu zbędna. Nie byłam przekonana również do kremów do depilacji - nie raz się zawiodłam na tego typu kosmetyku. Jednakże jakiś czas temu przekonałam się do tego pierwszego rodzaju produktu pomocnego w depilacji. A jaki to kosmetyk tak odmienił moje zdanie? Żel do golenia marki Joanna :)
OPAKOWANIE:
Żel znajduje się w 200 mililitrowym opakowaniu, do którego dobudowana została wygodna pompka ( trochę specyficzna, ale jednak pompka ;) ). Buteleczka prezentuje się dość zwyczajnie, ale w swoim wnętrzu ukrywa żelowy cud do golenia nóg...
KONSYSTENCJA I ZAPACH:
Jak nazwa produktu wskazuje - ma on konsystencję żelu :) Jednakże zmienia się to, gdy delikatnie potrzemy produkt wilgotną dłonią. W mgnieniu oka, zamiast żelu na naszym ciele pojawia się przyjemnie wyglądająca, biała pianka. A co do zapachu produktu - jest on dość specyficzny. Niby to słodki, niby lekko chemiczny...
APLIKACJA:
Żel wydobywa się przy pomocy dziwnie wyglądającej pompki / dozownika. Kosmetyk z łatwością rozsmarowuje się na skórze i przy okazji przeistacza się wtedy w białą jak śnieg piankę, którą szybko można zmyć z naszego ciałka.
WYDAJNOŚĆ:
Przyznam szczerze, iż jestem pozytywnie zaskoczona wydajnością tego produktu. Używam go ( moim zdaniem ) dość często - minimum 2 - 3 razy w tygodniu i do tego od około 3 miesięcy. A w opakowaniu zostało nieco mniej niż połowa żelu. Przynajmniej tak mi się zdaje, bo, niestety, nie da się tego zauważyć.
DZIAŁANIE:
Żel ( później już pianka ;) ) ułatwia golenie nóg - na pewno dwa razy nie "przesuniemy" golarką po danym miejscu, bo zbiera nam ona białą piankę i pozostawia gładziutką skórę. Dzięki temu, iż nasze ciało jest otoczone pianką - golarka w mniejszym stopniu trze ostrzami po jego powierzchni, dzięki czemu nie będzie ono aż tak podrażnione.
Kosmetyk z Joanny zapewnia mi bezbolesne golenie nóżek, bez jakikolwiek podrażnień. Dzięki niemu moja skóra jest gładka i delikatna w dotyku :)
SKŁAD:
CENA:
Ok. 11 zł
******
Przyznam szczerze, iż chwilowo nie wyobrażam sobie golenia moich nóg bez użycia tego żelu. Jest to pierwszy kosmetyk tego typu, który sprawdził się u mnie w tej kobiecej czynności. I kto by pomyślał, że ten produkt jest w stanie podbić moje serce? ;)
A jakie kosmetyki do depilacji Wy preferujecie?
Miłej nocki, A.
Nie używałam jeszcze tego żelu :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiego żelu/pianki, zaczynam się zastanawiać nad kupnem, ale pewnie poczekam na jakąś promocję :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje zdjęcia z tłustymi włosami ci pomogły :DDDD
Ja preferuję wosk, jak już w sumie u siebie na blogu pisałam, ale czasem jak mi się nie chcę to użyczę sobie pianki do golenia od brata :P
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten żel i uważam, że jest w porządku.
OdpowiedzUsuńja na sucho gole. ... bo szybciej ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten żel ;))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię zarówno tę wersję zapachową jak i rumiankową :)
OdpowiedzUsuńKiedyś też miałam takie podejście jak Ty i uważałam, że pianki lub żele są zbędne. Jednak od jakiegoś czasu używam pianek Venus i zrozumiałam, że bardzo ułatwiają one życie ;) Nie używałam jeszcze tego żelu z Joanny, ale już kiedyś go oglądałam i na pewno w końcu wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie miałam, ale słyszałam, że jest mega wydajny. :P
OdpowiedzUsuńRównież swego czasu uważałam, że pianka jest zbędna, ale potem też dałam się przekonać :)
OdpowiedzUsuńpianka to bardzo fajna rzecz, jednak nie używam bo od jakiegoś czasu depiluje nogi :)
OdpowiedzUsuńto jak chyba jestem wiesniakiem bo gole sie na zelu do kapieli hihihi
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńooo muszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować bo męski żel gilette już mi się znudził.
OdpowiedzUsuńCiekawy. Ja po goleniu używam żelu z aloesem.
OdpowiedzUsuńbaaaaaaardzo rzadko gole nogi za pomocą maszynki, z reguły używam depilatora, ale jak już mi sie zdarzy użyć maszynki to obowiązkowo musi być jakiś specyfik ułatwiający tę czynność, wszelkie pianki i żele sprawdzają się u mnie idealnie :-)
OdpowiedzUsuńPianka ma paskudny zapach, polecam Gilette z aloesem, trochę droższa, ale o wiele lepsza.
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki z JOANNY,choć tego produktu jeszcze u siebie nie miałam :p
OdpowiedzUsuńKonsystencja wygląda bardzo ciekawie!
OdpowiedzUsuńjeszcze nie wypróbowałam kosmetyków do depilacji Joanny :) muszę to nadrobić ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam. Ale podoba mi sie zmiana konsystencji zdecydowanie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńponoc sredni sredniaczek z niego..
OdpowiedzUsuńJa po pierwszym uzyciu miałam identyczne odczucia :)
OdpowiedzUsuńAle z czasem jakoś przestał tak spektakularnie działać..
nigdy nie uzywam takich kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńJa nie używam żadnych kosmetyków związanych z depilacją. nawet jak goliłam maszynką to tak jak Ty używałam żelu czy szamponu. A teraz, chyba na stałe przekonałam się już do depilatora. Mam od niedawna bardzo fajny, hipoalergiczny z philipsa po którym nie stosuje już żadnych kremów po depilacji. zaczerwienienie samo znika po kilku godzinach a zauważyłam że bez tych kremów nie wrastają mi przynajmniej włoski :)
OdpowiedzUsuńuzywam cos takiego z ziajaL:)
OdpowiedzUsuńja zawsze używam męski żel :) ale z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze że ja depiluję a nie golę, mam spokój na długo :)
OdpowiedzUsuńTego żelu jeszcze nie używałam :) Muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńostatnio znowu wróciłam do golenia nóg, i używam do tego celu pianki z Isany, ale już mi się znudziła...
OdpowiedzUsuńzapraszam do wzięcia udziału w projekcie, który organizuję :)