Hej dziewczyny!
Już od wielu lat jestem maniaczką
wszelakich produktów do ust. Nie wyobrażam sobie wyjścia z domu
bez nałożenia na nie choćby pomadki ochronnej! Takie moje małe
uzależnienie ;) Z tego też względu dzisiaj chciałabym przedstawić
Wam moją kolekcję kosmetyków „naustnych” ;)
Od razu, na samym początku, ostrzegam, iż będzie to raczej dłuuugi post. Mam nadzieję, że Was nim nie zanudzę ;)
POMADKI OCHRONNE
1, 2 i 3. Balsamy do ust „Kisses” w
trzech wariantach – Chocolate Kiss, Sherbet Kiss oraz Toffee Kiss. -
Wszystkie trzy stoją na moim biurku i używam ich zazwyczaj przed
pójściem spać – aby dodatkowo nawilżyć usta. Balsamy nie
barwią warg, ale delikatnie je nawilżają i przepięknie pachną :)
4. Fruit Lip Balm marki Bell. - No cóż,
jest to raczej przeciętny balsamik do ust. Ledwo co je nawilża,
pozostawia na nich dziwną warstwę. Nie przekonał mnie do siebie.
5. Balsam do ust „Fruity Shine” w
wersji truskawkowej marki Nivea. - Mam go w swojej kolekcji od
wakacji, a dopiero kilka dni temu po raz pierwszy go użyłam ;) Nie
jest to moja pierwsza pomadka do ust owej marki. Bardzo je lubię ze
względu na dobre nawilżenie, jakie dają.
6. Masełko kokosowe do ust z Yves
Rocher. - Jak może pamiętacie, kosmetyk ten znalazł się kiedyś
wśród moich ulubieńców. Masełko dobrze nawilżało i odżywiało
usta. Szkoda tylko, że znajdowało się w słoiczku – nie za
bardzo przepadam za takimi opakowaniami :)
POMADKI DO UST
Do pewnego czasu nie preferowałam tego
typu kosmetyków do ust. Większość szminek, jakie posiadałam,
strasznie przesuszało moje wargi, a do tego zbierały się one we
wszelakie załamania na nich się znajdujące. Dopiero w wakacje
przekonałam się, że istnieją jeszcze pomadki spisujące się
nieźle na moich ustach :)
POMADKI W ODCIENIACH
POMARAŃCZOWYCH / KORALOWYCH
7. Pomadka Rouge Carisse w odcieniu
„301 Dating Coral” marki L'oreal. - Już wspominałam o niej w
poście na temat pomadek nabłyszczających. Przyznam szczerze, iż z
czasem coraz lepiej spisywała się na moich ustach. W tym miesiącu
to właśnie ona najczęściej na nich gościła :)
8. Pomadka w kredce Color Boost w
odcieniu „03 Orange Punch” z Bourjois. - Nabłyszczająca pomadka
w przepięknym, oranżowym kolorku. Uwielbiałam używać ją latem,
choć zapewne zimą również do niej powrócę. Ładnie nabłyszcza
usta, nie podkreśla suchych skórek – jestem na tak :)
9. Pomadka w odcieniu „61 I'm a
lobstar!” z Essence. - Niestety, nie podbiła mojego serca. Trzeba
było się namęczyć, aby ładnie prezentowała się na ustach. A do
tego bardzo szybko z nich znikała.
POMADKI W ODCIENIACH RÓŻU
10. High Gloss Lipstick w odcieniu „010
Classic Rose” marki Gosh. - Co nieco o tej pomadce znajdziecie tu.
11. Pomadka w odcieniu „02 Sparkling
Romance” z Essence. - Mam o niej to samo zdanie, jak w przypadku
jej oranżowej koleżanki. Nic specjalnego.
12. Pomadka z serii Nude w odcieniu nr 603 z
Celii. - Kosmetyk ten zaczęłam używać dopiero jakieś 2 tygodnie
temu, więc jeszcze nie chciałabym jej oceniać. Jedyne co
mogę stwierdzić to fakt, iż pozostawia bardzo delikatny kolorek na
ustach i ma śliczny, winogronowy zapach :)
13. Pomadka Eliskir w odcieniu 05 z
Wibo. - Bardzo lubię tę pomadkę! Ma śliczny beżowo – różowy
odcień, ładnie prezentuje się na ustach. Do tego, nie wysusza ust
i nie podkreśla suchych skórek :)
14. Pomadka „Glam & Sexy” w
odcieniu 42 z Bell. - Jedna z lepszych pomadek, która znajduje się
w moich zbiorach. Ładnie podkreśla i nabłyszcza usta, a do tego ma
prześliczny zapach.
15. Pomadka do ust w odcieniu nr 540 z
Eveline Cosmetics. - Była to moja pomadka nr 1 podczas tegorocznej
wiosny. Ma śliczny, intensywnie różowy odcień, który bardzo
ładnie podkreśla i uwydatnia usta. A do tego dość długo się na
nich utrzymuje.
16. Pomadka Moisture Renew w odcieniu
„210 Fancy” marki Rimmel. - A to jedna z gorszych pomadek, które
posiadam. Jest twarda, trudno nakłada się ją na usta i potrafi
podkreślać suche skórki. Jestem na nie!
17. Pomadka nabłyszczająca w odcieniu
„200 Get the Nudes Paper!” z Catrice. - To właśnie tą pomadkę
najczęściej używałam w sierpniu. Przepięknie nabłyszczała
usta, delikatnie je nawilżała i dość długo się na nich
utrzymywała. Bardzo ją polubiłam :)
Wśród tych pomadek powinna znaleźć
się również pomadka z Maybelline oraz z Miss Sporty, o których
wspominałam w tym poście. Niestety, pozostawiłam je w swoim
rodzinnym domu :(
BŁYSZCZYKI
Od zawsze lubiłam używać
błyszczyków – czy to tych w odcieniach różu, czy tych w
odcieniach czerwieni. W swojej torebce zawsze noszę minimum 2
kosmetyki tego typu :) A oto moja skromna kolekcja:
BŁYSZCZYKI W ODCIENIU CZERWONYM
18. Pomadka w płynie Manifesto w
odcieniu nr 906 z Paese. - Co do tego kosmetyku mam dość mieszane
uczucia. Niby ładnie prezentuje się na ustach, nie podkreśla
suchych skórek i dość długo się na nich utrzymuje. Niestety,
strasznie barwi usta, schodzi z nich nierównomiernie, a aplikator,
który znajduje się w opakowaniu, strasznie utrudnia jego aplikację.
19. Lakier do ust Apocalips w odcieniu
„501 Stellar”. - Notkę o nim znajdziecie tu.
20. Lip Tint do ust w odcieniu nr 3
marki Bell. - Tego kosmetyku używam dość rzadko i to głównie z powodu jego ceglastego koloru, który średnio do mnie przemawia. Pomijając ten fakt, lip tint baaardzo długo utrzymuje się na ustach, nie podkreśla suchych skórek, ale nieco wysusza wargi.
21. Błyszczyk Air Flow w odcieniu nr
01 marki Bell. - Tester tego kosmetyku był dołączony do box'a
kosmetycznego od Face & Look. Bardzo rzadko go używam, ponieważ
błyszczyk ten strasznie podkreśla wszelakie suche skórki przy
ustach i zbiera się w załamaniach warg.
BŁYSZCZYKI W ODCIENIU
RÓŻOWYM I BEŻOWYM
22. Lip Tint w odcieniu różowym marki Bell. - Mam o nim podobne zdanie, jak o jego ceglastym koledze ;)
23. Błyszczyk do ust z kwasem
hialuronowym w odcieniu nr 05. - Błyszczyk ten często nakładam na
swoje usta, gdy wychodzę na uczelnię. Posiada on subtelny kolorek,
który bardzo ładnie nabłyszcza usta. Szkoda tylko, że tak krótko
się na nich utrzymuje...
24. Błyszczyk Magic Gloss Lipgloss 6 w
1 w odcieniu nr 358 marki Eveline Cosmetics. - Pisałam o nim w tej
notce.
25. Błyszczyk do ust Glance Shine
marki Quiz. - A tutaj znajduje się notka o nim ;)
BŁYSZCZYKI Z DODATKIEM
BROKATU
26. Owocowy błyszczyk do ust Fruit Garden bodajże w odcieniu 01 z Eveline Cosmetics. - Przyznam szczerze, iż go nie znoszę. Kosmetyk tworzy na ustach kleistą, nieprzyjemną warstwę, która jakimś cudem roznosi się wraz z brokatem po całej twarzy. Mały koszmarek ;/
27. Holograficzny błyszczyk do ust 3D w odcieniu nr 68 z Eveline Cosmetics. - Tutaj znajduje się notka na jego temat.
******
Tak oto prezentuje się moja kolekcja kosmetyków do ust. Jest ich dość sporo, ale zapewne część z Was ma tych produktów o wiele więcej ;) Mam nadzieję, że tak długi post Was nie zanudził ;)
Pochwalcie się - jak wygląda Wasza kolekcja produktów do ust? ;)
Buziaki, A.
spadłam z krzesła ;o
OdpowiedzUsuńprzeogromna ilość ;)
Ja mam ich zdecydowanie zdecydowanie, zdecydowanie mniej - gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMasz tego sporo :P Muszę chyba swoją fuksjową pomadkę wyciągnąć, może się do niej przekonam na nowo ;))
OdpowiedzUsuńUaaa , sporo tego , chyba też powinnam napisać taki post :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem uzależniona, co prawda od samych balsamów do ust, ale jednak :P
OdpowiedzUsuńja nawet połowy tego nie mam...
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki do ust, też mam ich masę. bez szminki nie ma dnia! :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Ale masz tych mazideł :P Moje kosmetyki do ust mogłabym policzyć na palcach jeden ręki :P
OdpowiedzUsuńDużo tego, ale gdybym zebrała swoje to może też by tyle wyszło ;)
OdpowiedzUsuńwoow sporo tego masz :) no ale kolekcja jest imponująca :D
OdpowiedzUsuńPiękna kolekcja! Nie mogę się zdecydować co podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńFajna kolekcja,dla mnie teraz to tylko błyszczyki ochronne :)
OdpowiedzUsuńwow nie mam pytań ;D Mega wielka kolekcja ;D
OdpowiedzUsuńmega kolekcja
OdpowiedzUsuńw sumie bardziej to mnie przekonują pomadki niż błyszczyki. Tylko takie pomadki, które również są nawilżające.
OdpowiedzUsuńO wow !
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie wolę pomadki niż błyszczyki :)
Bardzo ładną kolekcję uzbierałaś :) Produkty do ust są strasznie uzależniające, ciężko odmówić takim pięknym szminkom :)
OdpowiedzUsuńspora ta kolekcja, szczególnie czerwieni :) moja jest baaardzo skromna, bo liczy tylko 4 produkty ;o
OdpowiedzUsuńa do zabawy zapraszam, wyślij mi adres i zainteresowania na maila i od razu Cię zapisuję :)
duuużo, no ale też pewnie tyle mam :)
OdpowiedzUsuńSzalona kobieto :D:D
OdpowiedzUsuńSpory arsenałek widzę ;)
OdpowiedzUsuńspora kolekcja;)
OdpowiedzUsuńJako u blogerki, co mnie dość dziwi, nie masz tutaj Carmexu ;) próbowałaś kiedyś? Zamierzam kupić i przetestować, ale czytałam tyle negatywnych opinii i nie wiem, czy nie będzie mi szkoda tych kilku złotych.
OdpowiedzUsuńSpora kolekcja :) i dobrze, bo usta też są ważne. A używasz jakiś peelingów do ust?
OdpowiedzUsuńSpora ta kolekcja. :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o balsamy do ust kisses, też je mam, ale dla mnie są zbyt słabe.
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakiegoś bzika :D Ja mam stanowczo za dużo pomadek ochronnych i masełek do ust, ale co poradzić :) I tak dokupuję nowe i dobrze mi z tym :)
OdpowiedzUsuńwow sporo tego :) - i dużo fajny zobaczyłam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie zrobiłaś zdjęć jak wyglądają na ustach
spory i godny pozazdroszczenia arsenał ;)
OdpowiedzUsuńi ja z domu nie wyjdę choć bez pomadki ochronnej ;)
bardzo fajny post. ja tez zaplanowalm na sobote post o szminkach :)
OdpowiedzUsuńDużo masz tego :D Ja do ust używam jedynie błyszczyków i mam ich zaledwie 3 :P
OdpowiedzUsuńPomadki do ust w różowych kolorach masz świetne ;) Ilość mazideł całkiem spora :D
OdpowiedzUsuńduża kolekcja :)
OdpowiedzUsuńImponująca ilość! :)
OdpowiedzUsuńParę rzeczy mam, ale marzy mi się pomadka z tonami pomarańczowymi :D
OdpowiedzUsuńuuułaa, noo "trochę" tego masz :P
OdpowiedzUsuńSporo :) i bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńJa jestem minimalistką, nie lubie mieć otwartego więcej niż jednego mazidla do ust, bo boję się bakterii... no a kolorowych nie uzywam, tylko te pielęgnacyjne bezbarwne sztyfty ;)