sobota, 24 sierpnia 2013

Balsamowy cudaczek z Song of India.

Hej wszystkim!

   Jak może pamiętacie - w czerwcu miałam okazję uczestniczyć we Wrocławskim Spotkaniu Blogerek. Jednym ze sponsorów tego spotkania był sklep Helfy.pl , który podarował każdej z uczestniczek zestaw kosmetyków. Dzisiaj chciałabym pokazać Wam jeden z nich, który najbardziej mnie zaintrygował. 


   Kosmetykiem, o którym chcę Wam opowiedzieć, jest balsam do ciała w kostce o zapachu neroli marki Song od India. Pierwszy raz mam do czynienia z produktem tej firmy i od początku byłam bardzo zaciekawiona jego działaniem.

   Balsam umieszczony jest w metalowym, solidnie zamkniętym pudełeczku, które na początku sprawiało mi nieco trudności przy jego otwieraniu. Przynajmniej byłam pewna, iż zapach kosmetyku mi się nie ulotni :)


   W pudełeczku znajduje się balsam o wadze 30 gram i wyglądzie kwiatuszka. Kosmetyk ma miły dla oka wygląd i z tego względu, aż chciało mi się go częściej używać ;)

   To, czy zapach tego produktu jest ładny, czy nie do zniesienia, może być tutaj kwestią sporną. Jestem osobą, która preferuje słodkie, owocowe zapachy. Niestety, balsam ten ma zapach bardziej orientalny, intensywny, nieco duszący. Nie zostałam jego fanką :)


   Balsam ma zbitą, twardą konsystencję, która rozpuszcza się pod wpływem ciepła naszego ciała. Jednakże, aby to nastąpiło należy dość intensywnie pocierać kosmetykiem o skórę. Ja wolę nieco prostszą aplikację tego typu produktów.

   Kosmetyk długo wchłania się w skórę, jednakże nie pozostawia żadnych tłustych plam na ubraniach. 


   Może i jego aplikacja nie jest zbyt ciekawa, ale za to jego działanie jest zachwycające! Balsam bardzo dobrze nawilża i odżywia moją skórę, i to na wiele, wiele godzin. Efekt ten utrzymuje się nawet do następnej kąpieli, co jest jego dużym plusem.

   Kosmetyk ten sprawiał, iż moja skóra była gładka i delikatna w dotyku. Oprócz tego, łagodził wszelakie podrażnienia jakie się na niej znajdowały ( np. te po goleniu ).


   Niestety, po balsamie tym pozostało mi już tylko metalowe pudełeczko, które mam zamiar zachować i użyć w innym celu. Kosmetyk może nie zachwycił mnie swoim zapachem czy sposobem aplikacji, jednakże jego dobroczynne działanie na moją skórę kusi mnie do zakupu innego wariantu zapachowego tego produktu :)

Stosowałyście kiedyś kosmetyki w formie kostki? Co o nich sądzicie?

Buziaki, Al. ;)

21 komentarzy:

  1. Zapach lubię, ale konsystencja zupełnie nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  2. wygąda ciekawie, aczkolwiek konsystencja nijaka...

    OdpowiedzUsuń
  3. nigdy jeszcze nie widziałam tego kosmetyku :)
    świetna recenzja :)

    http://monika-agness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Przynajmniej ma się pewność, że nic się nie wyleje w trakcie podróży :D Chętnie bym wypróbowała takiego cudaka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wygląda ładnie, ale nie lubię takich wynalazków :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Konsystencja raczej nie dla mnie :)

    A no byłam we Wrocławiu. Takie wielkie Zoo, do Opola to się umywa :P Chodziliśmy tam od otwarcia do zamknięcia :D

    Mam rodzinę niedaleko Środy Śląskiej i od babci to do Wrocka jest już tylko 30 km. Nawet nie wiedziałam, że tam będę, mój mi zrobił niespodziankę bo kiedyś powiedziałam, że bym się wybrała do tego Zoo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsyz raz widze taki kosmetyk. Tzn. o balsamach w kostce już wczesniej słyszałam, ale o tym konkretnym nie. Może kiedyś wypróbuję, chociaż.. chyba pozostanę przy tych z bardziej budyniowata konsystencją.

    OdpowiedzUsuń
  8. chętnie bym przetestowała, nie miałam jeszcze żadnego balsamu w kostce.
    Metalowe pudełko również można wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie widziałam balsamu w kostce - ciekawy wynalazek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nowości ciekawią, ale ja pozostaję wierna balsamom w swej zwykłej postaci, czyli emulsji :)

    OdpowiedzUsuń
  11. według mnie też jest fajny, ale przez tę mega niewydajność (przynajmniej u mnie), cena wydaje się bardzo wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam kiedyś balsam w kostce, ale innej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. No i jestem oficjalnie zachwycona, musi się znaleść na mojej wishliście. Uwielbiam wszystko co orientalne, ale jeszcze nigdy nie miałam balsamu który dawałby efekt na tak długo, bardzo bym chciała sprawdzić jak u mnie będzie to wyglądać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy okazji zapytam czy zgadzasz się na wykorzystanie Twojego zdjęcia w takiej formie?
      http://arcy-beauty.blogspot.com/p/wish-lista.html
      :)

      Usuń
  14. ja go jeszcze nie uzywałam chociaz kusi mnie jego zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. fajnie wygląda, ja nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudak :P Ale przyjemnie wygląda :))

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo chciałabym wypróbować taki balsam, najchętniej własnoręcznie robiony :) ale do tego jeszcze daleko ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciekawy kosmetyk, z chęcią bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń