Hej dziewczyny!
Nie wiem jak Wy, ale ja ostatnio strasznie źle znoszę upały. Im wyższa temperatura, tym bardziej jestem zmęczona, śpiąca i wręcz nie do życia. Jednakże zdarzyło się parę dni, kiedy mimo wszystko pojechałam nad jeziorko poopalać trochę swoje ciałko. I w prawie każdym przypadku miałam ze sobą duet kosmetyczny marki Flos-lek.
Krem ochronny do opalania znajduje się w 100 ml opakowaniu i posiada SPF 15. Niby jest wodoodporny, ale trudno mi to potwierdzić - ani razu, po jego nałożeniu na ciało, nie kąpałam się w jeziorze. Kosmetyk ma dość gęstą konsystencję o białym zabarwieniu, która jest dość trudna w rozsmarowywaniu go na skórze. Trzeba odczekać minimum 20 minut, aby krem wchłonął się całkowicie w ciałko.
Krem ma mało wyróżniający się zapach, więc ani nie przypadł mi do gustu, ani nie przyprawia mnie o ból głowy ;)
Moim zdaniem kosmetyk ten dobrze chroni skórę przed promieniami słonecznymi. Dość często zdarzało mi się opalać po godzinie 12, czyli w najgorszym okresie czasowym podczas upałów. Mimo wszystko - ani razu nie miałam poparzonej skóry.
Jednakże mam pewne zastrzeżenie co do tego produktu. Podczas opalania nie raz zdarzyło mi się, iż na moim ciele pojawiły się kropelki potu. W tym przypadku było to samo, jednakże miały one białe, kremowe zabarwienie. Przez to niekiedy miałam wrażenie, iż kosmetyk niezbyt dobrze wchłonął się w moją skórę i nie chronił jej odpowiednio. No, ale - to moje zdanie ;)
Drugim produktem, niezbędnym dla mnie, była emulsja kojąca po opalaniu. Kosmetyk ten znajduje się w nieco większym opakowaniu niż jego poprzednik, a mianowicie w tubce o pojemności 200 ml. Od razu muszę tutaj stwierdzić, iż krem ten jest niesamowicie wydajny! Po opalaniu używam go minimum 2, 3 razy - tak na przypadek, aby moja skóra się nie zbuntowała i nie zaczęła schodzić płatami ;) Mimo tak częstego stosowania nie zużyłam nawet 1/4 opakowania emulsji.
Co do składu produktu - oto on:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Propylene Glycol, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Polysorbate 20, Tocopheryl Acetate, Ethylhexyl Stearate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Triethanolamine, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum, Disodium EDTA, Limonene.
Emulsja ma średnio gęstą konsystencję, również o białym zabarwieniu. Jednakże rozprowadzanie jej po ciele jest bezproblemowe. Do tego kosmetyk szybko wchłania się w skórę, co jego jego kolejną zaletą.
Warto również wspomnieć o jego zapachu - ja się w nim zakochałam! :) Jest słodki, dość intensywny, ale na pewno nie duszący. Mi przypomina on zapach owocowych cukierków :)
Emulsja bardzo dobrze wpływa na moją rozgrzaną ( od opalania ) skórę - delikatnie ją chłodzi i przede wszystkim intensywnie nawilża. Jeśli nawet na moim ciele znalazł się choć malutki skrawek czerwonej i lekko podrażnionej skóry - kosmetyk ten bardzo dobrze odżywi to miejsce i zniweluje wszelakie podrażnienia.
*****
Oba produkty dobrze się u mnie spisują, choć przyznam, iż to właśnie kojąca emulsja po opalaniu została moim ulubieńcem. I to nie tylko przed idealnie ukojenie i nawilżenie mojej skóry, ale również przez cudowny, cukierkowy zapach ;)
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki do i po opalaniu?
Miłego wieczorku! :)
Obecnie uwielbiam wszystkie kosmetyki z napisem: kojące :)
OdpowiedzUsuńtez uwielbiam zapach SOS :)
OdpowiedzUsuńod wczoraj tylko ta emulsja mnie ratuje, słonko mnie tak zjarało, że to jest dramatt :(((((
OdpowiedzUsuńJak dla mnie słońce w tym roku jest jakieś dziwne, zawsze po godzinie na odkrytym basenie byłam cała czerwona nawet kiedy posmarowałam się kremem, pojechałam wczoraj na basen i nie smarowałam się w ogóle a słońce nawet mnie nie ruszyło..
OdpowiedzUsuńkarolina-karaa.blogspot.com
Emulsja o zapachu owocowych cukierków <3 chcę !:)
OdpowiedzUsuńEmulsja jest świetna!:D
OdpowiedzUsuńw tej chwili też używam tego duetu i jestem z niego zadowolona, co prawda filtr 15 nie jest zbyt duży, ale jak dla mnie wystarczający, a emulsja po opalaniu faktycznie świetnie nawilża skórę po opalaniu
OdpowiedzUsuń❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿
OdpowiedzUsuńJa zawsze potrzebuje duzo nawilzania
bo moja skora jest naprawde sucha.
❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿
nigdy nie miałam niczego z flosleku :D Bardzo serdecznie chciałabym Cię zaprosić na rozdanie na moim blogu, z okazji mojego powrotu na bloggera! Do wygrania duży zestaw kosmetyków Essence! http://lllilian.blogspot.com/2013/07/rozdanie-z-okazji-mojego-powrotu-takze.html
OdpowiedzUsuńA wystarczy tylko... jeden komentarz, by wziąć udział. :D
Ja ogólnie nie znoszę upałów i się nie opalam :)
OdpowiedzUsuńmam te cudeńka!
OdpowiedzUsuńJa używam kremów z spf 30 ;)
OdpowiedzUsuńEmulsja musi pachnieć pięknie :)
Oj zapach tego po oplaniu jest cudowny , też go mam ;)
OdpowiedzUsuńI mnie juz dobija ta pogoda i nie mam na nic sil :( zero wytchnienia :(
floslek lubię ale nie miałam jeszcze nic do i po opalaniu tej marki
OdpowiedzUsuńlubie ten duet:)
OdpowiedzUsuńPatrz a to zaskoczyłaś mnie z tym zapachem, zazwyczaj takie produkty pachną podobnie a tu niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńKupiłabym emulsję chociażby dla zapachu :)
OdpowiedzUsuńOk, bardzo fajnie mi sprecyzowałaś o co chodzi :) myślę, że spokojnie jutro Ci go prześlę gotowego, może nawet 2 projekty uda mi się wykonać :)
OdpowiedzUsuńja lubię te z Rossmanna- Sunozon :)
OdpowiedzUsuńciekawy :D
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dobrze znoszę upały ;) Przecież w końcu mamy lato i tak nie mogłam się tego doczekać po tej długiej zimie :D
OdpowiedzUsuńZapachem już kusisz, nie mówiąc o samym kosmetyku ;)
OdpowiedzUsuńa ja także słabo znosze upały;(
OdpowiedzUsuńTen SOS przydałby mi się bardzo, bo ostatnio się tak spaliłam. :(
OdpowiedzUsuń