Hej dziewczyny!
Jak może wiecie ( albo i nie ;) ) - od wczoraj jestem w Londynie. Przeżyłam swoją pierwszą podróż samolotem i muszę przyznać, iż nie było aż tak źle ;) Co do bloga - postaram się 'wpadać' tu jak najczęściej, choć wiadomo jak to jest na wyjazdach...
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam dwa produktu do demakijażu marki Flos-lek, które miałam szansę używać w ostatnim czasie.
Pierwszym produktem jest płyn micelarny przeznaczony do cery naczynkowej "Arnica". Kosmetyk znajduje się w poręcznym, plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml. A jaki jest jego skład?
Zapach płynu jest dość specyficzny, ale nie określiłabym go jako nieprzyjemny. Co do barwy - jest przezroczysta, ale zapewne to nikogo nie dziwi ;)
Wykonałam mały test skuteczności obu produktów. W przypadku powyższego płynu micelarnego do testu użyłam:
* czarnego tuszu do rzęs marki Lovely,
* eyelinera w pisaku z "Chińczyka",
* brązowej kredki do oczu z Eveline Cosmetics,
* turkusowego cienia do powiek Quiz,
* pomadki w kredce Color Boost z Bourjois.
Po 1 przeciągnięciu wacikiem nasączonym płynem. |
Po 2 przeciągnięciu wacikiem nasączonym płynem. |
Jak możecie zauważyć - płyn dość dobrze usuwa każdy z użytych kosmetyków. Jedynym dla niego problemem okazuje się być eyeliner z "Chińczyka", który bodajże nawet nie jest wodoodporny.
Standardowo zużywam 2 waciki nasączone tym płynem. Kosmetyk nie podrażnia skóry, choć potrafi spowodować pieczenie oczu ( jeżeli w ogóle się do nich dostanie ).
Drugim kosmetykiem jest dwufazowy płyn do demakijażu oczu "Eye Care". Jak wiecie - nie przepadam za dwufazówkami. Jednakże przeczytałam tyle pozytywnych opinii o tym produkcie, iż musiałam go wypróbować.
Produkt znajduje się w plastikowej, mlecznej tubce o pojemności 135 ml. Jego dolna część ma kolor niebieski, a górna przezroczysty. Co do składu - oto on :)
Tak jak w poprzednim przypadku, tak i tu - sprawdziłam na ręce jak sprawdza się ten kosmetyk. Jednakże w tym przypadku użyłam nieco innych kosmetyków:
* cień do powiek marki Quiz,
* kredka do oczu z Eveline Cosmetics,
* wodoodporny tusz do rzęs z Isadory,
* oraz tusz do rzęs z Lovely.
Po 2 - krotnym przeciągnięciu wacikiem nasączonym płynem. |
W tym przypadku chciałam sprawdzić - czy naprawdę zmywa on wodoodporny makijaż. W tym celu użyłam niebieskiego tuszu do rzęs marki Isadora, który jest wodoodporny i bardzo opornie usuwa się go za pomocą innych płynów.
Jak zauważyłyście na zdjęciach - płyn dwufazowy marki Flos-lek spisał się tutaj doskonale! Bardzo dobrze usuwa z naszej twarzy każdy makijaż, w tym wodoodporny. Oprócz tego, nie podrażnia on skóry ani oczu. I przede wszystkim - nie pozostawia na powiekach tłustej warstwy. Cud!
*****
Jestem zadowolona z działania obydwu kosmetyków marki Flos-lek. Jednakże to właśnie dwufazowy płyn do demakijażu został moim ulubieńcem. Za idealne usuwanie makijażu wodoodpornego, nie podrażniania oczu i nie pozostawiania na skórze tłustej warstwy.
A jakie są Wasze ulubione kosmetyki do demakijażu?
Buziaki, Al. :)
HA!
OdpowiedzUsuńTo ja lecę do Super Pharmu czy innej apteki, by kupić ten drugi płyn.
Biedronkowy jest dla mnie KIEPSKI, moje dwufazowe Ziaje się kończą, Biderma dla mnie za droga... :)
Czekałam na jakiegoś innego mistrza, którego ktoś odkryje,który da radę z kosmetykami wodoodpornymi, których używam :)
Dziękuję Ci za ten BARDZO PRZYDATNY test :))
Bardzo lubię dwufazówkę od Floslek;)
OdpowiedzUsuńteż wolę dwufazowy :)
OdpowiedzUsuńOj a mnie ten płyn 2-fazowy wręcz pali w oczy! Użyłam może dwa, trzy razy i odstawiła, niesamowicie piecze, daje na moich oczach efekt zamglenia brrr! Straszny!
OdpowiedzUsuńJa miałam podobne odczucia, też właśnie zamglenie oczu, do tego wydawał mi się tłusty. Nie zużyłam nawet 1/3 i go komuś oddałam
UsuńHmmm szkoda bo nie znam tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńJa nie lubię dwufazowych, wolę te zwykłe. :)
OdpowiedzUsuńciekawy ten dwufazowy:P
OdpowiedzUsuńA ja nigdy jeszcze nie leciałam samolotem :) Ale Ci zazdroszczę! Udanego pobytu tam :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki flosleku bardzo lubię ale nie miałam od nich jeszcze niczego do demakijażu
OdpowiedzUsuńJak Ty przeżyłaś lot samolotem, to może ja też przeżyję, mam dopiero za miesiąc, a już teraz zastanawiam się jak spakować bagaż podręczny:)
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze, a kiedy wypoczniesz zapraszam do odpowiedzenia na TAG, do którego Cię nominowałam :)
OdpowiedzUsuńMam ten płyn dwufazowy. Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńA mi się nsuwa jedno pytanie, co te Chińczyki wkładają do tych eyelinerów :o
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Londynu!
OdpowiedzUsuńUwielbiam płyny Ahava i Pevonia, dla mnie najlepsze :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńTzn. ja tez autografow nie zbieram. Chodzi mi jedynie o podpisy znanych kucharzy, nic więcej:D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków :) Ja używam mleczka ;)
OdpowiedzUsuńFloslek ostatnio bardzo kusi. Na moim blogu recenzja Arnikowego kremu.
OdpowiedzUsuńJa właśnie też nie przepadam za dwufazówkami ;)
OdpowiedzUsuńHmm, nigdy nie uzywałam kosmetyku z flos leku do demakijażu... i chyba nie spróbuję, bo ma już swoje pewniaki. Jednak samą firmę lubię.
OdpowiedzUsuńmam tą dwufazę (czeka na swoją kolej), ogromnie byłam ciekawa jak się spisze, ale widzę, ze daje radę :-)
OdpowiedzUsuńMi ta dwufazówka bardzo podrażnia oczy :(
OdpowiedzUsuń