Hej wszystkim!
Jestem zdania, iż cellulit można pokonać połączeniem odpowiedniej diety i ćwiczeń. Mimo wszystko nadal kupuję i testuję kosmetyki, które niby mają na celu pozbycie się tzw. "pomarańczowej skórki". Do tej pory najlepszym produktem okazało się serum antycellulitowe z Tołpy, które w pewnym stopniu zminimalizowało widoczność cellulitu i ładnie wygładziło moją skórę.
Jednakże dzisiaj chciałabym pokazać Wam dwa kosmetyki marki Eveline Cosmetics, które również mają na celu zlikwidowanie cellulitu. I jak sobie z tym poradziły?
Pierwszym z testowanych przeze mnie kosmetyków jest złoty peeling - masaż drenujący z kofeiną. Znajduje się on w złotym, giętkim opakowaniu, które posiada otwarcie typu "klik" na samym jego dole. Tubka jest poręczna - wydobycie kosmetyku nie sprawia mi żadnych trudności :)
Peeling ma gęstą, beżową konsystencję, w której zatopione są złote drobinki. Nie musicie się martwić - po kąpieli nie pozostają one na ciele ;)
Peeling ma lekko miętowy zapach, który po kąpieli nie utrzymuje się na skórze. Kosmetyk z łatwością rozprowadza się na ciele, ale nieco trudno jest go z niej zmyć.
Produkt firmy Eveline Cosmetics bardzo dobrze masuje moje ciało i pozostawia je delikatne oraz gładkie w dotyku. Zauważyłam, iż peeling nieco ujędrnił moje ciało, ale nie jest to jakiś efekt "WOW!". Peeling jak peeling ;) Cellulitu w ogóle nie ruszył.
Drugim produktem jest jego kolega - złote serum wyszczuplająco - modelujące. Znajduje się ono w takim samym opakowaniu jak jego poprzednik.
Serum ma średnio gęstą konsystencję o białym zabarwieniu. W nim również znajdują się złote drobinki, ale niestety te pozostają na ciele po aplikacji. I przyklejają się do ubrań, pościeli czy koca... Jego zapach jest bardziej intensywny niż zapach peelingu, ale w ogóle mi to nie przeszkadza :)
Kosmetyk po rozsmarowaniu na skórze - bardzo szybko się w nią wchłania. Jego dużą zaletą jest fakt, iż daje on uczucie chłodu, które jest idealne podczas tegorocznych upałów. Oprócz tego, serum nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy. Gdyby tylko nie miał w sobie tych strasznych drobinek... ;)
Serum nawilża skórę, ale nie jakoś spektakularnie. Jednakże zauważyłam, iż widocznie wygładził moją skórę, przez co cellulit wydaje się być nieco mniej widoczny. Może sprawiły to zawarte w nim złote drobinki, ale jednak! ;)
Peelingu używam raz na 2 - 3 dni, a serum 2 razy dziennie. W obu przypadkach zostało mi w opakowaniu ok. połowa produktu, przy czym używam ich już od miesiąca. Plus dla tych kosmetyków za ich wydajność :)
W moim przypadku lepiej sprawdziło się powyższe serum antycellulitowe - może przez ten cudowny efekt chłodzenia, jaki daje? Peeling nie był taki zły, ale firma Eveline Cosmetics posiada lepsze kosmetyki tego typu w swoich zbiorach ;)
Kosmetyki do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.
Fakt, iż otrzymałam kosmetyki do testów, nie wpłynął na moją opinię.
A co Wy sądzicie o kosmetykach antycellulitowych?
Miłej nocki :)
oba kosmetyki ciekawe :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam niczego na cellulit
OdpowiedzUsuńPodobają mi się, ale nie wierze w takie kosmetyki ;) Jedynie odpowiednia dieta i ćwiczenia pomogą ;)
OdpowiedzUsuńJa lubię te kosmetyki właśnie dlatego, że ładnie napinają skórę i przez to wygląda na zdrowszą i bardziej zadbaną ;)
OdpowiedzUsuńlubię tą serię eveline. też walczę z tym potwornym cellulitem :/
OdpowiedzUsuńJa nie wierzę w takie cuda ;) na szczęście dużego cellulitu nie mam.
OdpowiedzUsuńlubię peelingi antycellulitowe Eveline :) ten złoty właśnie czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńTych kosmetyków nigdy nie używałam :) Złote drobinki brzmią wspaniale- już je sobie wyobrażam :D
OdpowiedzUsuńJednak zgodzę się z tym, co piszesz- firma eveline ma lepsze kosmetyki :) Używałam kilku które mają podobny efekt dawać, w tym to serum z efektem chłodzącym i rozgrzewającym. To drugie to jakieś nieporozumienie, za to pierwsze uwielbiam!
Lubię je;)
OdpowiedzUsuńKosmetyki antycellulitowe tj firmy są fajne:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, może jeszcze będą to na pewno się skuszę na zimę. :)
OdpowiedzUsuńinteresujące złotko :D
OdpowiedzUsuńMam tylko serum do biustu z Eveline ;)
OdpowiedzUsuńbardzo je lubię, jednak zdecydowanie serum bardziej przypadło mi do gustu:)
OdpowiedzUsuńjeszcze ich nie używałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-agness.blogspot.com/
ja się za bardzo zżyłam z mym celulit żeby się go pozbywac;p
OdpowiedzUsuńCiekawe kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńwreszcie muszę wziąć się za swój cellulit
OdpowiedzUsuńPodchodzę do nich bez większego OCH OCH OCH
OdpowiedzUsuńlubię ich zieloną serie:)
OdpowiedzUsuńTen peeling dałam mamie i jest zadowolona :) Też go testowałam, fajnie zdziera. Oczywiście na redukcję cellulitu nie ma co liczyć :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie mam na tyle silnej woli aby regularnie używac..
OdpowiedzUsuńSerum jeszcze testuje, ale peeling jest naprawdę przyjemny :)
OdpowiedzUsuńzłote drobinki kuszą ;)
OdpowiedzUsuńserum nie spełniło moich oczekiwań ale peeling jest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńnie miałam możliwości jeszcze wypróbowania,ale może się skuszę jak skończę swoje serum :))
OdpowiedzUsuńChłodzących kosmetyków używam tylko latem, inaczej mi za zimno ;) Lubię wszystkie wyszczuplajace serie Eveline, na pewno w przyszłości zapoznam się również i z tą.
OdpowiedzUsuń