Hej wszystkim!
Nie jestem zwolenniczką picia wody niegazowanej, a tym bardziej tej z kranu. Tak jakoś wyszło, że na lipcowym spotkaniu blogerek otrzymałam dzbanek filtrujący DAFI. Na początku byłam do niego sceptycznie nastawiona - przecież uwielbiam wodę gazowaną! Jednakże od tamtej pory moje zdanie nieco się zmieniło...
W moje ręce trafił dzbanek DAFI w przepięknym, pastelowo zielonym odcieniu. Jest wykonany z solidnego plastiku - o czym przekonałam się, kiedy nie chcący upuściłam go na podłogę w kuchni. Dzbanek wytrzymał to zderzenie ;)
Produkt ma pojemność 2,4 l. Jest to odpowiednia dzienna ilość dla mnie i dla mojego W. - tym bardziej, że nie pijemy wyłącznie wody niegazowanej.
Dzbanek posiada wbudowany tak zwany wskaźnik zużycia, który informuje nas o konieczności wymiany filtra. Według producenta - jeden filtr starcza na mniej więcej miesiąc użytkowania.
A do czego używam takiej przefiltrowanej wody? Przede wszystkim do tworzenia lemoniady z cytryną. Jest to dla mnie idealny napój na letnie, upalne dni - jest smaczny, a do tego gasi pragnienie.
Oprócz tego, dość często zdarza mi się używać przefiltrowanej wody do rozcieńczania kupnych syropów czy schłodzenia gorącej herbaty. W obu tych przypadkach woda spisuje się doskonale.
Zapewne część z Was zastanawia się czy czuć różnicę w smaku pomiędzy typową wodą z kranu a tą przefiltrowaną w dzbanku DAFI. Tak, czuć różnicę. Wrocławska woda wodociągowa jest strasznie chlorowana, co czuć nie tylko w jej smaku, ale również w zapachu! Filtr w dzbanku neutralizuje smak i zapach tej wody, dzięki czemu mogę ją pić bez oporu.
Jestem mile zaskoczona owym dzbankiem. Na początku miałam spore wątpliwości - czy poradzi on sobie z wrocławską wodą wodociągową. Ale dał radę! Na szczęście ;)
Co do ceny dzbanka - wynosi ona bodajże ok. 45 - 50 zł, a koszt jednego filtra to ok. 10 zł. Co do tego drugiego - bardzo często można znaleźć go w promocji, bądź w zestawie 2 w cenie 1 :)
*****
A Wy używacie tego typu dzbanków filtrujących? Co o nich myślicie?
Buziaki, A.
lubię ten filtr ;)
OdpowiedzUsuńdziekuje za recenzje :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy takiego dzbanka, ale coraz bardziej mnie przekonuje.
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka ma taki dzbanek, ale no mi nie za bardzo jest potrzebny ;)
OdpowiedzUsuńmam go i nie wiem jak sobie bez niego wcześniej radziłam, jest super
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten dzbanek. Zastanawiałam się nad nim i może kiedyś kupię, bo wody piję bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńJa takiej wody z dzbanka używam tylko do herbaty. Jakoś tak nigdy samej jej nie piłam. Wolę mineralną z butelki :D
OdpowiedzUsuńJa mam Britę i jestem bardzo zadowolona, takie filtry to bardzo fajna sprawa :)
OdpowiedzUsuńWOda z kranu w moim mieście jest dobra. Nie czuć chloru, ani nic z tych rzeczy. Przyznam, że też tak jak Ty jestem sceptycznie nastawiona do tych dzbanków, ale nie mówię definitywnie "nie". Może mi się też odmieni tak jak Tobie.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do zabawy.
http://ksiazkamojprzyjaciel.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html
Pierwszy raz spotykam się z tym cudem, nawet o nich nie słyszałam wcześniej :P Na szczęście ja mam na swojej działeczce studnie i świetną wodę. Bo ta z wodociągu jest okropna :/
OdpowiedzUsuńJa już mam swoj dzbanek do filtrowania wody, czasem korzystam :)
OdpowiedzUsuńprzydatna rzecz :)
OdpowiedzUsuńja wodę niegazowaną piję litrami ;)
Mam i wszystkim polecam! :)
OdpowiedzUsuńI w mojej kuchni zielony DAFI wodę filtruje :)
OdpowiedzUsuńFrappucino karmelowe z kawałkami ciasteczek? mniaaaaaam, ale narobilas mi smaka o 6 rano :D
OdpowiedzUsuńooo podoba mi się :D
Zachęcam do zapoznania się z akcją "Zdrowy nawyk picia wody" - jest na facebooku :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam takiego dzbanka :)
OdpowiedzUsuńhttp://monika-agness.blogspot.com/
lubie te dzbanki:)
OdpowiedzUsuńLubię ten dzbanek :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam takich dzbanków, chyba czas to zmienić:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam ;) jesteś siostrą Alicji w krainie czarów ? ;D hihi.
OdpowiedzUsuńobserwuję.
nie posiadam jeszcze takiego dzbanka ;D
OdpowiedzUsuńDobry, dobry jest ten dzbanek :) Polubiłam się z nim choć i tak wolę wodę smakową :D
OdpowiedzUsuńFakt Wrocławską wodę nawet czuć chlorem i to ostro :/ Sama chyba skuszę się na ten dzbanek bo od dawna koło nich chodzę ;)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa, kiedyś można było takie w lidlu kupić ;d
OdpowiedzUsuńdobra recenzja ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Monika