środa, 7 sierpnia 2013

Słoneczny duet z Flos-leku.

Hej dziewczyny!

   Nie wiem jak Wy, ale ja ostatnio strasznie źle znoszę upały. Im wyższa temperatura, tym bardziej jestem zmęczona, śpiąca i wręcz nie do życia. Jednakże zdarzyło się parę dni, kiedy mimo wszystko pojechałam nad jeziorko poopalać trochę swoje ciałko. I w prawie każdym przypadku miałam ze sobą duet kosmetyczny marki Flos-lek.


   Krem ochronny do opalania znajduje się w 100 ml opakowaniu i posiada SPF 15. Niby jest wodoodporny, ale trudno mi to potwierdzić - ani razu, po jego nałożeniu na ciało, nie kąpałam się w jeziorze. Kosmetyk ma dość gęstą konsystencję o białym zabarwieniu, która jest dość trudna w rozsmarowywaniu go na skórze. Trzeba odczekać minimum 20 minut, aby krem wchłonął się całkowicie w ciałko.


    Krem ma mało wyróżniający się zapach, więc ani nie przypadł mi do gustu, ani nie przyprawia mnie o ból głowy ;) 

    Moim zdaniem kosmetyk ten dobrze chroni skórę przed promieniami słonecznymi. Dość często zdarzało mi się opalać po godzinie 12, czyli w najgorszym okresie czasowym podczas upałów. Mimo wszystko - ani razu nie miałam poparzonej skóry. 



   Jednakże mam pewne zastrzeżenie co do tego produktu. Podczas opalania nie raz zdarzyło mi się, iż na moim ciele pojawiły się kropelki potu. W tym przypadku było to samo, jednakże miały one białe, kremowe zabarwienie. Przez to niekiedy miałam wrażenie, iż kosmetyk niezbyt dobrze wchłonął się w moją skórę i nie chronił jej odpowiednio. No, ale - to moje zdanie ;)


   Drugim produktem, niezbędnym dla mnie, była emulsja kojąca po opalaniu. Kosmetyk ten znajduje się w nieco większym opakowaniu niż jego poprzednik, a mianowicie w tubce o pojemności 200 ml. Od razu muszę tutaj stwierdzić, iż krem ten jest niesamowicie wydajny! Po opalaniu używam go minimum 2, 3 razy - tak na przypadek, aby moja skóra się nie zbuntowała i nie zaczęła schodzić płatami ;) Mimo tak częstego stosowania nie zużyłam nawet 1/4 opakowania emulsji.

    Co do składu produktu - oto on:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Propylene Glycol, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Polysorbate 20, Tocopheryl Acetate, Ethylhexyl Stearate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Triethanolamine, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum, Disodium EDTA, Limonene.


    Emulsja ma średnio gęstą konsystencję, również o białym zabarwieniu. Jednakże rozprowadzanie jej po ciele jest bezproblemowe. Do tego kosmetyk szybko wchłania się w skórę, co jego jego kolejną zaletą. 

    Warto również wspomnieć o jego zapachu - ja się w nim zakochałam! :) Jest słodki, dość intensywny, ale na pewno nie duszący. Mi przypomina on zapach owocowych cukierków :)


    Emulsja bardzo dobrze wpływa na moją rozgrzaną ( od opalania ) skórę - delikatnie ją chłodzi i przede wszystkim intensywnie nawilża. Jeśli nawet na moim ciele znalazł się choć malutki skrawek czerwonej i lekko podrażnionej skóry - kosmetyk ten bardzo dobrze odżywi to miejsce i zniweluje wszelakie podrażnienia.

*****

    Oba produkty dobrze się u mnie spisują, choć przyznam, iż to właśnie kojąca emulsja po opalaniu została moim ulubieńcem. I to nie tylko przed idealnie ukojenie i nawilżenie mojej skóry, ale również przez cudowny, cukierkowy zapach ;)

A jakie są Wasze ulubione kosmetyki do i po opalaniu?

Miłego wieczorku! :)

24 komentarze:

  1. Obecnie uwielbiam wszystkie kosmetyki z napisem: kojące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tez uwielbiam zapach SOS :)

    OdpowiedzUsuń
  3. od wczoraj tylko ta emulsja mnie ratuje, słonko mnie tak zjarało, że to jest dramatt :(((((

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie słońce w tym roku jest jakieś dziwne, zawsze po godzinie na odkrytym basenie byłam cała czerwona nawet kiedy posmarowałam się kremem, pojechałam wczoraj na basen i nie smarowałam się w ogóle a słońce nawet mnie nie ruszyło..
    karolina-karaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Emulsja o zapachu owocowych cukierków <3 chcę !:)

    OdpowiedzUsuń
  6. w tej chwili też używam tego duetu i jestem z niego zadowolona, co prawda filtr 15 nie jest zbyt duży, ale jak dla mnie wystarczający, a emulsja po opalaniu faktycznie świetnie nawilża skórę po opalaniu

    OdpowiedzUsuń
  7. ❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿

    Ja zawsze potrzebuje duzo nawilzania
    bo moja skora jest naprawde sucha.

    ❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿❀ ✿

    OdpowiedzUsuń
  8. nigdy nie miałam niczego z flosleku :D Bardzo serdecznie chciałabym Cię zaprosić na rozdanie na moim blogu, z okazji mojego powrotu na bloggera! Do wygrania duży zestaw kosmetyków Essence! http://lllilian.blogspot.com/2013/07/rozdanie-z-okazji-mojego-powrotu-takze.html
    A wystarczy tylko... jeden komentarz, by wziąć udział. :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja ogólnie nie znoszę upałów i się nie opalam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja używam kremów z spf 30 ;)
    Emulsja musi pachnieć pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj zapach tego po oplaniu jest cudowny , też go mam ;)
    I mnie juz dobija ta pogoda i nie mam na nic sil :( zero wytchnienia :(

    OdpowiedzUsuń
  12. floslek lubię ale nie miałam jeszcze nic do i po opalaniu tej marki

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrz a to zaskoczyłaś mnie z tym zapachem, zazwyczaj takie produkty pachną podobnie a tu niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupiłabym emulsję chociażby dla zapachu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ok, bardzo fajnie mi sprecyzowałaś o co chodzi :) myślę, że spokojnie jutro Ci go prześlę gotowego, może nawet 2 projekty uda mi się wykonać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja lubię te z Rossmanna- Sunozon :)

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja właśnie dobrze znoszę upały ;) Przecież w końcu mamy lato i tak nie mogłam się tego doczekać po tej długiej zimie :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapachem już kusisz, nie mówiąc o samym kosmetyku ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja także słabo znosze upały;(

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten SOS przydałby mi się bardzo, bo ostatnio się tak spaliłam. :(

    OdpowiedzUsuń