sobota, 6 kwietnia 2013

Recenzja: Normalizujący szampon od Tołpy.

Hej wszystkim!

    Jak mija Wam weekend? Ja muszę się zmobilizować i wszystko na uczelnię zrobić dzisiaj. Jutro mój narzeczony ma urodziny i chciałabym cały dzień ( albo chociaż jego większą część ) poświęcić wyłącznie jemu. Zobaczymy czy mi się to uda ;)

     Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam pewien kosmetyk do pielęgnacji włosów, w którym pokładałam duże nadzieje. Jak może pamiętacie - mam włosy przetłuszczające się u nasady, a suche na końcach. Trudno jest mi znaleźć szampon, który zapobiegłby nadmiernemu przetłuszczaniu się moich kłaczków, a przy okazji w jakikolwiek sposób nawilżyłby moje przesuszone i rozdwojone końcówki. Kiedy otrzymałam do testów szampon normalizujący marki Tołpa, pomyślałam - "Wow! Wreszcie znalazłam kosmetyk, który pomoże moim włosom!". Byłam dość naiwna. Myślałam, że skoro większość produktów tej marki tak dobrze się u mnie spisała, to z tym będzie podobnie. Nic bardziej mylnego.


     Kosmetyk zawarty jest w przezroczystym, plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml. Szampon jest bardzo wydajny i wiem, że będę zmuszona dość długo się z nim męczyć. Sam produkt ma lekko żółtawe zabarwienie, jest dość gęsty, a jego zapach ma przyjemny, ziołowy aromat.

     Skład szamponu przedstawiam Wam poniżej:


     Opakowanie ma otwarcie typu "press", czyli przez większość zwane - "z dziubkiem" :) Ułatwia nam to w mały sposób jego aplikację.

     Szampon jest bardzo gęsty i wystarczy jego niewielka ilość, aby wytworzyć dużą ilość piany na włosach. Jednakże jego spłukiwanie jest dla mnie sporym problemem. Niekiedy muszę lać wodę przez około 5 minut, żeby całkowicie go usunąć z włosów. Zdarzyło mi się raz, może dwa razy, że nie spłukałam go dokładnie i następnego ranka byłam zmuszona myć moje kłaki ponownie.


     Jego działanie również mnie nie zachwyciło. Szampon zamiast zmniejszyć przetłuszczanie się moich włosów, spowodował jeszcze większe wydzielanie się łoju z moich gruczołów! Już kilka godzin po jego zastosowaniu moje włosy wyglądały koszmarnie - były nadmiernie obciążone, przyklapnięte i jakby "bez życia".

     O zgrozo, kosmetyk ten wywołał u mnie również łupież. Bardzo rzadko kiedy jakikolwiek szampon tak na mnie działa. A jemu to się udało...

Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.

Fakt, iż otrzymałam kosmetyk do testów, nie wpłynął na jego opinię.

     Niestety, muszę wymęczyć ten szampon na swoich włosach do samego końca, albo zużyć go w inny sposób. Są jakieś propozycje? ;)

Pozdrawiam, Ala ;)

31 komentarzy:

  1. Tołpa, u mnie od razu uczulenie, pokrzywka i jeszcze ból... unikam jak ognia :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że go nie wzięłam, a kusił fajną ceną w Hebe :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam problem z przetłuszczaniem się włosów, więc jeśli chodzi o szampony zapobiegające polecam Ziaję. :)

    Pozdrawiam, http://grudzienpaulina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Tołpę, ale jakoś ich szampony z tego co czytam pozostawiają wile do życzenia. Też ostatnio się zastanawiałam nad tym aby wziąć jakiś jak byłam w Hebe, ale ostatecznie się nie odważyłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nawet nie widziałam szamponów Tołpy w sklepach jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z wszystkim, co tu napisałaś. Widzę, że miałyśmy (a właściwie mamy) dokładnie ten sam problem. U mnie też pojawił się łupież! A włosy umyte wieczorem dziś wyglądają, jakbym je olejem wysmarowała :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Szamponu z Tołpy jeszcze nie miałam... I może to dobrze^^

    OdpowiedzUsuń
  8. pamiętam, że całkiem nieźle się u mnie spisywał ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam go, ale przyznaję, że kilka razy się koło niego kręciłam. Chyba dobrze, że go nie wzięłam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że szkoda się z nim męczyć, powinien trafić do kosza skoro tak źle na niego Twoja skóra głowy reaguje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś przeze mnie otagowana. Zapraszam: http://mojepasje-wiolkaa93.blogspot.com/2013/04/moje-nowosci-czyli-wygrania-i-tag.html

    OdpowiedzUsuń
  12. jezeli nie wywołał łupiezu tzn jest świety, u mnie zawsze jest z tym problem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli Tołpa nie zawsze jest super. Ja całe 2 tygodnie spędzam na uczelni - od poniedziałku do niedzieli. Niedługo wykituję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. A ostatnio zastanawiałam się nad jego zakupem, bo był (albo nadal jest) w promocji w Hebe. Ale jak słabo się zmywa to raczej dla mnie nie jest stworzony ;/

    OdpowiedzUsuń
  15. O rany, w ogóle się nie sprawdził widzę. A szkoda, bo tak fajnie się zapowiadał.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szamponu od TOŁPY jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. u mnie z kolei sprawdził się dobrze, w widoczny sposób poprawił stan moich włosów wyniszczonych przez Jelenia z chlorofilem...

    OdpowiedzUsuń
  18. Szamponu nie znam, w ogóle jeszcze żadnego produktu Tołpy nie używałam :) Za to życzę miłego dnia z Ukochanym :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używałam szamponów z Tołpy, ale jak na razie nie zmieniam moich ulubionych, więc i tak pewnie bym się na niego nie zdecydowała :P Szkoda, ze się u Ciebie nie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Oddaj go komuś. Nie zazdroszczę akcji z włosami po tym szamponie. Sama mam problemy z włosami i wiem, jak dużo nerwów można stracić. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  21. Współczuję, bo sama mam przetłuszczające się włosy u nasady, ale od jakiegoś czasu udało mi się wywalczyć niecodzienne mycie włosów. Dokładnie sama nie wiem czemu, ale kilka razy przetłuściłam głowę (mimo że wiem, że tak się nie powinno robić, ale mi to pomogło) no i odkąd farbuję włosy u fryzjera farbami Inoa, to nie mam co narzekać, bo mam wrażenie, że to mi też coś dało ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dobrze wiedzieć, że to bubel, na pewno go nie kupię... :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ma SLS, wiec sie ciesze ze to bubel i nie kusi mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja często te szampony, które muszę męczyć i nie mogę, używam do prania:D

    OdpowiedzUsuń
  25. ciekawa byłam opinii nt kosmetyków do pielęgnacji włosów Tołpy - pielęgnacja tej firmy kusi mnie bardzo, natomiast na szampony chyba jednak się nie skuszę, zwłaszcza że u mnie bardzo łatwo o łupież

    OdpowiedzUsuń
  26. Pierwszy raz slysze o takiej marce, warto doczytac ;)

    Zapraszam do mnie na bloga, na kolejny cover ;) : ilonastejbach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. no to niezłego bałaganu narobił ten szampon... ;/
    możesz go zużyć np do mycia pędzli :)

    OdpowiedzUsuń
  28. U mnie łupież też powodują szamponu z L'Oreala :/ Drugi raz popełniłam ten sam błąd, kupując szampon tej marki, ale myślałam, że po 2 latach zmienili może troszkę skład. Ale się przeliczyłam... :/

    OdpowiedzUsuń
  29. No szkoda że tak nie ładnie się zachowuję.

    OdpowiedzUsuń
  30. fajna recenzja już nie mogę doczekać się rozdania ;]

    OdpowiedzUsuń