piątek, 16 sierpnia 2013

Demakijaż z marką Flos-lek.

Hej dziewczyny!

     Jak może wiecie ( albo i nie ;) ) - od wczoraj jestem w Londynie. Przeżyłam swoją pierwszą podróż samolotem i muszę przyznać, iż nie było aż tak źle ;) Co do bloga - postaram się 'wpadać' tu jak najczęściej, choć wiadomo jak to jest na wyjazdach...

     Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam dwa produktu do demakijażu marki Flos-lek, które miałam szansę używać w ostatnim czasie.


     Pierwszym produktem jest płyn micelarny przeznaczony do cery naczynkowej "Arnica". Kosmetyk znajduje się w poręcznym, plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml. A jaki jest jego skład?


     Zapach płynu jest dość specyficzny, ale nie określiłabym go jako nieprzyjemny. Co do barwy - jest przezroczysta, ale zapewne to nikogo nie dziwi ;)

     Wykonałam mały test skuteczności obu produktów. W przypadku powyższego płynu micelarnego do testu użyłam:
* czarnego tuszu do rzęs marki Lovely,
* eyelinera w pisaku z "Chińczyka",
* brązowej kredki do oczu z Eveline Cosmetics,
* turkusowego cienia do powiek Quiz,
* pomadki w kredce Color Boost z Bourjois.


Po 1 przeciągnięciu wacikiem nasączonym płynem.
Po 2 przeciągnięciu wacikiem nasączonym płynem.
     Jak możecie zauważyć - płyn dość dobrze usuwa każdy z użytych kosmetyków. Jedynym dla niego problemem okazuje się być eyeliner z "Chińczyka", który bodajże nawet nie jest wodoodporny.

     Standardowo zużywam 2 waciki nasączone tym płynem. Kosmetyk nie podrażnia skóry, choć potrafi spowodować pieczenie oczu ( jeżeli w ogóle się do nich dostanie ).


     Drugim kosmetykiem jest dwufazowy płyn do demakijażu oczu "Eye Care". Jak wiecie - nie przepadam za dwufazówkami. Jednakże przeczytałam tyle pozytywnych opinii o tym produkcie, iż musiałam go wypróbować.

     Produkt znajduje się w plastikowej, mlecznej tubce o pojemności 135 ml. Jego dolna część ma kolor niebieski, a górna przezroczysty. Co do składu - oto on :)


     Tak jak w poprzednim przypadku, tak i tu - sprawdziłam na ręce jak sprawdza się ten kosmetyk. Jednakże w tym przypadku użyłam nieco innych kosmetyków:
* cień do powiek marki Quiz,
* kredka do oczu z Eveline Cosmetics,
* wodoodporny tusz do rzęs z Isadory,
* oraz tusz do rzęs z Lovely.


Po 2 - krotnym przeciągnięciu wacikiem nasączonym płynem.
     W tym przypadku chciałam sprawdzić - czy naprawdę zmywa on wodoodporny makijaż. W tym celu użyłam niebieskiego tuszu do rzęs marki Isadora, który jest wodoodporny i bardzo opornie usuwa się go za pomocą innych płynów.

     Jak zauważyłyście na zdjęciach - płyn dwufazowy marki Flos-lek spisał się tutaj doskonale! Bardzo dobrze usuwa z naszej twarzy każdy makijaż, w tym wodoodporny. Oprócz tego, nie podrażnia on skóry ani oczu. I przede wszystkim - nie pozostawia na powiekach tłustej warstwy. Cud!

*****

Jestem zadowolona z działania obydwu kosmetyków marki Flos-lek. Jednakże to właśnie dwufazowy płyn do demakijażu został moim ulubieńcem. Za idealne usuwanie makijażu wodoodpornego, nie podrażniania oczu i nie pozostawiania na skórze tłustej warstwy. 

A jakie są Wasze ulubione kosmetyki do demakijażu?

Buziaki, Al. :)

24 komentarze:

  1. HA!
    To ja lecę do Super Pharmu czy innej apteki, by kupić ten drugi płyn.
    Biedronkowy jest dla mnie KIEPSKI, moje dwufazowe Ziaje się kończą, Biderma dla mnie za droga... :)
    Czekałam na jakiegoś innego mistrza, którego ktoś odkryje,który da radę z kosmetykami wodoodpornymi, których używam :)
    Dziękuję Ci za ten BARDZO PRZYDATNY test :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię dwufazówkę od Floslek;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj a mnie ten płyn 2-fazowy wręcz pali w oczy! Użyłam może dwa, trzy razy i odstawiła, niesamowicie piecze, daje na moich oczach efekt zamglenia brrr! Straszny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam podobne odczucia, też właśnie zamglenie oczu, do tego wydawał mi się tłusty. Nie zużyłam nawet 1/3 i go komuś oddałam

      Usuń
  4. Hmmm szkoda bo nie znam tych kosmetyków

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie lubię dwufazowych, wolę te zwykłe. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja nigdy jeszcze nie leciałam samolotem :) Ale Ci zazdroszczę! Udanego pobytu tam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. kosmetyki flosleku bardzo lubię ale nie miałam od nich jeszcze niczego do demakijażu

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak Ty przeżyłaś lot samolotem, to może ja też przeżyję, mam dopiero za miesiąc, a już teraz zastanawiam się jak spakować bagaż podręczny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Baw się dobrze, a kiedy wypoczniesz zapraszam do odpowiedzenia na TAG, do którego Cię nominowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ten płyn dwufazowy. Bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A mi się nsuwa jedno pytanie, co te Chińczyki wkładają do tych eyelinerów :o

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę Londynu!

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam płyny Ahava i Pevonia, dla mnie najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie miałam żadnego z tych kosmetyków. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tzn. ja tez autografow nie zbieram. Chodzi mi jedynie o podpisy znanych kucharzy, nic więcej:D

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie miałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków :) Ja używam mleczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Floslek ostatnio bardzo kusi. Na moim blogu recenzja Arnikowego kremu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja właśnie też nie przepadam za dwufazówkami ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmm, nigdy nie uzywałam kosmetyku z flos leku do demakijażu... i chyba nie spróbuję, bo ma już swoje pewniaki. Jednak samą firmę lubię.

    OdpowiedzUsuń
  20. mam tą dwufazę (czeka na swoją kolej), ogromnie byłam ciekawa jak się spisze, ale widzę, ze daje radę :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mi ta dwufazówka bardzo podrażnia oczy :(

    OdpowiedzUsuń