środa, 21 listopada 2012

Testowanie kremu Sudomax dzięki serwisowi Bangla.pl


     Jakiś czas temu udało mi się zdobyć do testowania zestaw kremów Sudomax ( 1 produkt pełnowymiarowy oraz 3 próbki ). Mam tą możliwość dzięki serwisowi Bangla.pl :) Byłam z tego powodu bardzo zadowolona, ponieważ od jakiegoś czasu borykam się z nagle wyskakującymi krostkami na mej twarzy. Żadne standardowe kremy, peelingi czy toniki nie pomagały, byłam nawet skłonna iść do kosmetyczki aby jakoś zapobiec tej "inwazji krostek". I wtedy pojawił się Sudomax :)


     Krem znajduje się w zgrabnym pojemniczku o wadze 55 g. Z tego co wiem ( i co czytałam ;) ) można go spotkać również w innych wielkościach, więc każda z nas może wybrać sobie takie opakowanie, na jakie ma ochotę. Ja cieszę się, że dostałam takie opakowanie a nie inne, bo produkt jest bardzo wydajny i starcza na długo. Może o tym świadczyć fakt, iż stosuję go codziennie przez bodajże ponad 2 tygodnie, a nie skończyłam nawet jednej, małej próbki :)
     Opakowanie kremu ma szary kolor, zaś nalepka znajdująca się na nim jest różowa. Moje pierwsze spostrzeżenie ( które nie było mylne :) ) - produkt jest przeznaczony głównie dla dzieci. Jednak to mnie nie zniechęciło i dalej chciałam je przetestować.
     Z tyłu opakowania znajduje się dość długa, wyczerpująca notka od producenta na temat działania jak i składu produktu. Co między innymi jest w niej napisane?
" Wyjątkowo łagodny i skuteczny krem z tlenkiem cynku stworzony dla ochrony szczególnie delikatnej skóry dziecka, narażonej na otarcia i zaczerwienienia spowodowane używaniem pieluszek. ( ... ) Krem może być stosowany do łagodzenia skutków odparzeń i odmrożeń, pielęgnacji skóry skłonnej do podrażnień i zaczerwienień oraz skóry trądzikowej w celu zachowania jej dobrej kondycji i ochrony. ( ... ) "


     Gdy otwarłam krem, miałam wrażenie, że ma on dość zwartą konsystencję. Jednakże po jego zetknięciu z ciepłą skórą - zaczyna powoli mięknąć. Od razu uprzedzam, że kosmetyk ma dość specyficzny zapach i nie każdemu może się spodobać. Jednakże myślę, że to nie jego zapach jest ważny, a jego działanie :)


     Krem nakładałam w dwóch szczególnych miejscach - punktowo, gdzie zaczęły "wyskakiwać" mi różnego rodzaju krostki, oraz na uszach, gdzie mam wkładane kolczyki. W pierwszym przypadku chciałam "usunąć" z twarzy moje niedoskonałości skórne. W drugim przypadku chciałam, aby moje uszy nie ropiały ( co było wynikiem noszenia sztucznej biżuterii ) i by zagoiły się na nich rany. W miejsca te nakładałam dość dużą warstwę kremu i zazwyczaj starałam się robić to na noc. 
     

     I jak sprawdził się krem? Jestem nim pozytywnie zaskoczona! Już po pierwszym jego zastosowaniu zauważyłam dość duże zmiany w mojej skórze twarzy jak i uszu. Krostki zrobiły się mniejsze, mniej czerwone, a ranki na uszach zaczęły powoli się goić. Stosuję go codziennie od ponad 2 tygodni i nie mam już problemu z ropiejącymi dziurkami na kolczyki ani z wyskakującymi krostkami. Jednakże teraz zrobię sobie kilkudniową przerwę od jego stosowania, bo zauważyłam, że jeden fragment mojej skóry zaczął nadmiernie przesuszać się od jego używania.
    Krem Sudomax można znaleźć w aptece za ok. 4 - 6 złoty. Cena zależna jest od pojemności opakowania, co jest chyba zrozumiałe :)

         A czy Wy miałyście kiedykolwiek do czynienia z kremem tego typu?

2 komentarze:

  1. Kremu używamy od maja, jest rewelacyjny na podrażnienia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja go nie stosowałam. Ale dobrze sprawdza się u mojej małej córeczki.

    OdpowiedzUsuń